Swieta Bozego Narodzenia we Włoszech

Temat przeniesiony do archwium.
Mam drobne pytanko. Włoskim posługuje sie juz (powiedzmy) swobodnie, ale brakuje mi wiadomosci o włoskich swietach! Tegoroczne spędze z moją drugą polową we Włoszech i chceałabym wiedziec cos o Bozym Narodzeniu! Dzieki za jakiekolwiek informacje, obyczaje i ich nazwy. Grazie!!
Wiesz co nie mnie tu mówic, ale wydaje mi sie ze włoskie Swieta nie sa tak mocno rodzinne jak nasze..;) Dla nas wtedy liczy sie tylko rodzina , rodzina i... rodzina. Niwiem jak u nich z prezentami, ale na pewno są. Też sie dołanczam do prosby jakby ktoś mógł napisac cos w łoskich swietach, daniach, Wigili, itp. Pozdrawiam, fajny temat, tylko szkoda ze tak mało moge tu powiedziec...!
Niestety miałem okazje dwa razy przeżyc Boze Narodzenie we Wloszech i musze przyznac ze to byly jedne z najsutniejszych dni kiedy tam bylem....
Nigdzie chyba nie ma takich swiat jak w Polsce ....
Oprocz rodziny i tej szczegolnej atmosfery brakowalo mi ....
śniegu, ....
oplatka ....
polskich kolend ...
polskiej wigili (wlosi nie poszczą w wigilie... nie ma tej magi ta wigilijna wieczerza bez tych tradycyjnych Polskich potraw ... oj jak brakowalo mi pierogów z grzybami, ktore moja mama robi najlepiej na świecie...)
To co mi sie podobalo, co bylo interesujace to ...
bogate tradycje szopek bozonarodzeniowych .... Jest ich wszedzie pelno i kazdy region, miasta i miasteczka koscioly i kosciolki chlubia sie swoimi.... Najslynniejsze "il presepe" to podobno te napoletanskie ... Duzo jest tez tzw. zywych szopek z ludzmi i zwierzetami ....
Piekne sa rowniez oswietlenia w miastach ... doskonale zdobia ulice ....
ale co tam ...
w takie dni czuje sie wielka nostalgie za krajem .... chyba najwieksza ....
Radze zapraszac wlochow do Polski ....
Oni z kolei sa urzeczeni naszymi świetami .....
BUON NATALE ! .. to juz niedlugo ..... ;-)
No właśnie, a co z prezentami? Dają sobie prezenty. Istnieje u nich cos takiego jak pierwszy i drugo dziń świąt? Grazie!
Ja rowniez , podobnie jak Ty spedzam (kolejne juz) Swieta Bozego Narodzenia z moja druga polowka w Rzymie . Rzeczywiscie Swieta we Wloszech maja zupelnie inny wymiar niz w Polsce . Nie obchodzi sie ich tak uroczyscie , aczkolwiek jest Wigilia , 2 dni Swiat i prezenty pod choinka . Brak tylko dzielenia sie oplatkiem , 12 potraw, sianka pod obrusem i...karpia :)
Oprocz prezentow na gwiazdke, do wloskich dzieciakow przylatuje na miotle "Befana"( czyli wiedzma ) i obdarowuje ich 6 stycznia albo cukierkami i czekoladkami (ogolnie slodyczami) albo ( kiedy sa niegrzeczne) daje im wegiel ( ktory jednak tez jest jadalny i slodki) .
Mnie w pewnym stopniu brak tradycyjnej polskiej Wigilii i Swiat rekompensuje widok , (podobnie jak zostalo to wspomniane przez Marcopolo ) pieknie przystrojonych ulic, drzew,niektorych domow a przede wszystkim ogromna , "Zywa" szopka, przygotowana przez Polskich gorali ( niestety nie w kazde swieta :( ) na Placu Swietego Piotra w Rzymie .
Swiat we Wloszech nie mozna nawet porownac do naszych. Ja mieszkam tutaj od czterech lat i jeszcze nie moge sie przyzwyczaic. Nie poznalam jeszcze zadnej rodziny wloskiej ktora obchodzilaby Wigilie. Robia swiateczny obiad 25 grudnia i to wszystko. Czesto takze ida do restauracji na ten obiad. A, daja sobie tez prezenty. Nie wszyscy ubieraja choinke. W zeszlym roku pracowalam w jednej restauracji, i tak 24 XII byl normalnym dniem pracy, 25 bylo otwarte tylko od poludnia az do momentu jak wszyscy wyszli (ok 18) i tak samo 26. Teraz pracuje w jednym barze i o Swietach moge zapomniec. Bedziemy otwarci dluzej niz normalnie, bo w kazdy wieczor organizuja "la tombola" (bardzo podobne do bingo). Tak obchodza Swieta tutaj. Czasem mam wrazenie, ze dla nich to tylko kilka dodatkowych dni wolnych od pracy.
Pozdrowienia
w tym roku jade na Swieta do mamy. najgorsze jest to ze nie ma tych 12potraw karpia i oplatka:( dwa lata temu jadlam krewetki, spaghetti, rybe, osmiornice malze. :/ pozatym ladnie sa ustrojone ulice roznymi swiatelkami (w nocy jest prawie jak za dnia) pozatym nie wyczulam tam takiej atmosfery jak w polsce.... co tu jeszcze dodac? najwazniejsze ze spedze te swieta z mama!!!
jesli juz mowa o swietach to jak wyglada wielkanoc , czy wlosi maja tez takie swieta jak my czyli tzn. dzien kobiet czy dzien dziecka itp.
Rok temu dostalam Befane i nie wiem czemu miala w sobie wegiela nie cukierki, ale nikt mi nie powiedzial, ze jest jadalny, wiec lezy do teraz... Wlasnie dokonalam uroczystego otwarcia- termin waznosci 31/12/2005 ;)
Masz racje sklad to: cukier, glukoza, proteiny mleczne?? (jest cos takiego :/), aromat ktorego nie czuje i barwniki. Szczerze to baranek cukrowy smakuje lepiej, ale jak na wegiel to i tak moze byc.
Ile to sie czlowiek uczy lazac po forum ;))
Co do tradycji to prawie na kazdych drzwiac, wisi wieniec bozonarodzeniowy- fajny symbol zblizajacych sie swiat.
Ja tez sadza, ze zadne spaghetti nie zastapi uszek i mojej ukochanej kutii na ktora czekam caly rok.
a ja Ci odpowiem,ze tylko w polsce sa prawdziwe swieta i te wielkanocne tez.W tym roku tez bede w Polsce na swieta i juz skacze z radosci bo jest prawda ze dla nich to tylko "kilka di wolnego"ostatnio bardzo chetnie spedzaja te dni w Egipcie albo na Kubie.Owszem sa choinki sa szopki Bozonarodzeniowe ale jak tak sie temu przygladniesz to to nie to co u nas.Mam Meza wlocha i bardzo szybko zdazyl zauwazyc ,ze we wloszech faktycznie swieta to tylko duo swiatelek,i pedzacy ludzie po sklepach za prezentami.Jedzenie hmmm...oczywiscie pasta,pasta...moze bardziej wyszukana ale nie zastapi karpia,uszek i calej reszty-sniegu!Wielkanoc!! nie pytaj jedyny chyba symbol tych swiat to Wielkie jajo z czekolady ktore co roku wzajemnie sie daje...mozna skorzystac z fabryki czekolady isc tam wtedy umieszcza Ci Twoj prezencik w tym jaju i mozesz komus zrobic w ten sposob prezent,z reguly tak sie robi z pierscionkami i innymi drobiazgami zeby byla wieksza niespodzianka.Ale JA poki moge to staramy sie spedzac swieta w Polsce.Tu chyba bardziej uroczyste jest FERRAGOSTO hihi
Zgadzam się z Wami - nie ma nic smutniejszego niż święta bożegonarodzenia, wielkanocne w innym kraju niż w Polsce z naszymi tradycjami i prawdziwym świętowniem. I choć zawsze myslałam, że w tym wszystkim jest tak wiele obłudy i hiopokryzji, ale po pierwszych świętach we Włoszech zmieniłam zdanie. Więc lepiej zapraszajcie Włochów do nas niż tam "świętować" te dni wolne. A u nich wigilia bardzo często przypomina nasz sylwester...
TO SMUTNE WYGLADA NA TO ZE WLOSI CHOCIAZ KRAJ KATOLICKI MA BARDZO UBOGIE OBCZAJE. A CO Z PASTERKA ??????
jsk jesteśmy przy świętach to przetłumaczy mi to ktoś? "w Polsce Swieta Bozego /narodzenia odchodzi sie bardziej rodzinnie niz we Włoszech. Dla nas najważniejszy jest spokój, dobra atmosfera, rodzina, no i choinka oczywiscie! W Wigilie pod pięknie ubraną choinka ustawiamy prezenty, które odpakowujemy jak błyśnie pierwsza gwiazdka na niebie. Wieczorem wszyscy jemy kolacje złozona z ok. 12 potraw, najwazniejsza to karp i barszcz czerwony. O północy idziemy do kościoła na mszę (pasterkę). W ten dzień wszyscy cieszą sie zyciem i zapominaja o szarej codziennosci. Słuchamy kolend i śpiewamy. Ulice i domy sa ustrojone róznymi ozdobami, lampkami. Wszyscy mówią ze nigdzie nie ma takich swiat jak u nas w Polsce!
Z ta pasterka to byl zart??zapytaj wlocha gdzie jest kosciol to zrobi glupia mine..hihi...polowa z nich-mowie miedzy 18-50lat byla ostatnio w kosciele na swoim slubie lub slubie znajomych....to juz jest upadajacy kraj pod wzgledem katolicyzmu.Tu juz mozesz sie bardzo czesto spotkac z tym ze w po kosciele jest tylko budynek a w srodku handluja chinskimi ciuchami-przyklad w milano.
in Polonia Natale fa a meno più familiare che in Italia. Per noi è più importante la calma, la buona atmosfera, la famiglia, ebbene albero di Natale evidentemente! In vigilie di Natali sotto molto bello vestito albero di Natale collochiamo i regali quali scassiamo come brillerà la prima stellina in cielo. Di sera tutti ceniamo composta con circa 12 piatto, più importante è la carpa e rossa minestra di barbabietole. A mezzanotte andiamo in chiesa sulla messa (la pastorella). In questo giorno tutti si rallegrano colla vita e dimenticano di grigia vita quotidiana. Ascoltiamo canti natalizi e cantiamo. Le strade e le case sono addobbato vari ornamenti, lampadine. Tutti dicono con in nessun luogo non ha tale il mondo come da noi in Polonia! Prosze o poprawki bo błędów tu masa! Dzieki za poprawki, które skorygujecie, mam nadzieje ze sie nie wykpiłam....;)
...12 piatti...
i jeszcze jeden bład alla mese di mezzanotte... sorki roztrzepana jestem...
szkoda,ze dopiero to czytam,ale bylam na swieta.sa towarzyscy i najczesciej bawia sie na miescie w dni swiatwczne z przyjaciolmi.CIAO!!!
Pasterki sa w kazdym kosciele, zazwyczaj tlumne. Ta najbardziej znana - w bazylice Sw. Piotra, w kazdym miescie jest poza tym w Duomo "glowna" pasterka. Na naszej "osiedlowej" tez jest tlum ludzi. Akurat nie zgadzam sie tu z wypowiedzia 2 posty powyzej. Fakt, w Mediolanie bylam podczas 4-letniego pobytu tylko na 1 pasterce (tez z serii "osiedlowych", w nowym kosciele, z pieknymi spiewami i muzyka jakichs dzwoneczkow), w Rzymie na paru, w tym u Sw. Piotra. Inaczej niz w Polsce - koled znaja mniej, sniegu wiadomo - od Florencji w dol w miastach raczej nie ma.
Wielkanoc to zupelnie inna para kaloszy. "Tradycja" sa tu wyjazdy na ten okres, a przynajmniej piknikowanie w Wielki Poniedzialek (na szczescie nie ma dyngusa).
Temat przeniesiony do archwium.