Oporny Włoch-jak go zachęcić?

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich na forum...mam pewien problem, niby nic takiego a jednak mnie nurtuje.Otoż-jak można zachęcić własnego chlopaka do nauki polskiego?Jakich argumentów można użyc?Ja chyba sie juz poddaję...Nie chodzi mi o to by znał go biegle,ba!Wystarcza doslownie podstawy,podstawowe zwroty,odmiana "mieć" czy "być"...tak aby mógł cokolwiek zakomunikować otoczeniu...Jedyne co mu zdołałam wpoić to 'dziekuje" i 'dzien dobry",ktore i tak myli...Gdy proponuję mu nowe słówko reaguje "cosa me ne frega il polacco". No chyba troszkę powinien skoro ma dziewczyne Polkę,nie uważacie?Kurczę chyba że przesadzam. Czekam na Wasze zdania i opinie.Pozdrawiam,hej!
Mam ten sam problem i wydaje mi się że chyba go nie rozwiążę....po prostu nie wchodzi mu "nasz" język...i nawet takie proste słowa jak dzień dobry,proszę ,do widzenia...etc wchodzą mu ciężko i wszystko myli...trudno tak bywa.....chyba że go przeniesiesz na stałe do polski może to coś da;):D:D
Czesc.Ja mialam ten sam problem, moj ex ktory byl wlochem tez sie nie chcial sie uczyc polskiego, ale problem rozwiązal sie sam, po prostu częste wizyty w moim domu w polsce, kontakt z moją rodziną sprawily ze czy chcial czy nie chcial to nauczyl sie dosc dobrze mowic po polsku,
hmmmm.....mój też dosyć często przyjeżdza do Polski ale dalej mu się dzień dobry z dobranoc myli i tak w sumie może to i lepiej że nie umie? W stosunku do niego to raczej użyłabym słowa toporny a nie oporny:D:D nie ujmując mu w żaden sposób inteligencji jaką posiada...po prostu nie jest lingwistą i nie objawia żadnych talentów w tym kierunku i dałam sobie spokój z uczeniem go języka polskiego
ja takze nie mam na to metody . Nie wiem co o tym myśleć. CZy są na tyle leniwi? Czasami jednak mnie zaskakuje i powie coś ciekawego ale to rzadko . Jednak on to jeszcze coś powie , ale reszta rodziny mimo , że tu przyjeżdza częściej nic a nic .
no tak ale to bylo po trzech latach naszej znajomosci jak sie nauczyl mowic.nie wiem jak dlugotrwale są Wasze związki ale nie oczekujcie ze nauczą sie po kilku miesiącach.
To to jestem szczęściarą...Poznałam go pół roku temu. Wiedzielismy że podstawą jest język. ja nie mówię po włosku a on po polsku...dobrze że znalismy angielski. Jednak chcemy się nauczyc naszych języków. prawde mówiąć ja miałam słomiany zapał, więc moje słonko wymyśliło zakład..kto w grudniu będzie znał lepiej...oczywiście jak w każdym zakładzie jest nagroda :-)...teraz spędzamy czas w internecie na szkoleniu języków, ja ucze jego on mnie..po angielsku ale to działa i jestem szczęśliwa
...to ja Wam powiem Kobitki, ze mam szczescie przeogromne, poniewaz moj italiano mowi naprawde bardzo dobrze po polsku, z czego jestem bardzo dumna. A jak to bylo z tym jezykiem? Po prostu: najpierw tylko angielski, bo na szczescie oboje umiemy go perfect, potem wloski mixowany z polskim; czyli on do mnie wlosku a ja do niego po polsku lub odwrotnie dla odmiany... swietna zabawa przy tym, duzo smiechu bylo na poczatku, a teraz normalnie rozmawiamy bez zadnych problemow!
3mam kciuki za Was! Zachecajcie swoich Wlochow do nauki naszego jezyka, skoro Wy sie uczycie wloskiego, niech oni sproboja z polskim. Fakt, ze pod wzgledem stopnia trudnosci nie ma porownana (polski jest dla nich duzo trudniejszy), ale jesli komus naprawde zalezy to jak mowia: dla chcacego nic trudnego ;)

Saluti ;)
Kurcze ale Wam zazdroszcze...chyba nie pozostaje mi nic jak pogodzić sie z tą sytuacją.wygodny ten Moj Włoch i tyle;-) Gorzej jak Go zacznę częściej sam na sam z moją rodzinką zostawiac hihi:D
Mi sie wydaje ze to zależy od samego Italiano,bo mój chłopak sam mnie prosi zebym go nauczyla mowic po Polsku i muszę powiedziec ze dosyć dobrze mu idzie,nic nie myli i wymowę ma niezła,na poczatku bylo trochę śmiechu ale to normalne.Włosi też sie pewnie śmiali jak zaczynałam mówic w ich jezyku:)Moj Italiano traktuje to powaznie bo wie że mu sie ten jezyk przyda w kontaktach z rodziną hehe. Chyba nie da sie nic na siłę,jak on nie wykazuje chęci to nie ma co go prosić i zmuszać,pozdrawiam
Jestem z moim italiano 5 lat a nie kilaka miesięcy.Od 5 lat przyjeżda do Polski parę razy do roku a i tak nic to mu nie daje w nauce języka, w sumie mi to już przestało przeszkadzać ważne że ja mówię po włosku i się dogadujemy co nie znaczy że się we wszystkim zgadzamy..hmmm... powiedziałabym że w mało jest rzeczy co do których mamy takie samo zdanie hahahahaha.Ale to już chyba wynika z odmiennej mentalności.
W sumie to prawda...włosi są zbyt leniwi aby uczyć się polskiego tym bardziej jeżeli jego wybranka mówi po włosku. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich włochów są przecież i wyjątki ....sama znam takich.
Ciesze sie ze ktos pouszyl ten temat bo juz myslalam ze moj Wloch nie jest zbyt zaangazowany i myslal ze wystarczy za wyjasnienie, ze on poprostu nie ma zdolnosci jezykowych, a ja popostu widze ze to troszke oporny narod ;) Fakt, ze najlepiej czlowiek uczy sie czegos co lubi wiec chyba trzeba pomyslec nad interesujaca forma nauki tak jak u biondy :) Pozdrawiam
ja myśle ze to kwestia trudności naszego języka a nie ich oporności.poza tym włoch uważa ze już nie potrzebuje sie uczyc polskiego skoro ty znasz włoski.
W sumie to ciezko zrozumiec o co w tym chodzi, znam wlochow, ktorzy po roku pobytu w Polsce naprawde maja problemy z zapamietanie slow dzien dobry, dobranoc, ze juz nie wspomne o przepraszam. Ale za to wykazuja niebywaly talent do zapamietywania przeklenstw :) i slow niecenzuralnych.
Moj Amore nauczyl sie polskiego w 3 miesiace!Codziennej i wytrwalej nauki.Mysle,ze nie ma takiej osoby jak on(nikogo nie obrazajac),ale to naprawde moj Kochany wyjatek.Stwierdzil,ze dla niego sie ucze wloskiego,wiec teraz on cos musi dla mnie zrobic.Poprostu bosko;)
Czesc! Ja jestem Wlochem i ucze sie polskiego od lutego! :)
Jescze mowie bardzo malo...ale uwielbiam twoj jezyk i dokladam staran :)
Mysle ze tajemnica jest wytrwalosc...ja ucze sie codziennie wieczorem przed zasnieciem :) Ok. 1 godzina co dzien...
Jesli chcesz rozmawiac ze mna...moj MSN kontakt jest [email]
Sciskam!
zmień faceta
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Pomoc językowa