Rogazzo da Napoli zajechał Mirafiori,
Na sam trotuar wjechał kołami.
Nosem prezent poczułaś, już taka jesteś czuła,
Że pomyślałaś o nim "belle ami".
On ciemny był na twarzy, a prezent ci się marzył,
Za dziesięć centów torba w "Pewex"-ie.
Ty miałaś cztery złote, on proponował hotel
I nie musiałaś zameldować się.
Ty z nim poszłaś w ciemno, damo bez matury,
Koza ma prezencję lepszą niźli ty.
Czemu smutną minę masz i wzrok ponury?
"Ciao, bambina"- spadaj mała, tam są drzwi.
On miał w kieszeni paszport, Sprawdziłaś, a więc znasz to,
A on nie sprawdził, ile ty masz lat.
On mówił "bella blonda ...", A popatrz, jak wyglądasz,
Te włosy masz, jak ten co w błoto wpadł.
Jak spojrzysz w oczy teraz swojego prezentera,
Co dyskotekę robi i ma styl.
Straciłaś fatyganta, chciał kupić ci Trabanta,
Czy warto było za tych parę chwil.
Twój Rogazzo Forda Capri ci nie kupi,
"Buona notte" pewnie też nie powie ci,
Jeszcze wierzysz, że dla ciebie śpiewa Drupi.
"Ciao, bambina"- spadaj mała, tam są drzwi.
Poznałaś Europe, więc nie mów do mnie "kotek",
Ja nie wiem co Vokswagen, a co Ford.
Nie jestem tak bogaty, nie wezmę cię do chaty,
Więc przestań mnie nazywać "My sweet lord".
Ty nie będziesz moją Julią Capuletti.
Inny wszak, niż ja, Romeo ci się śni.
W żadnym calu nie wyglądam jak spagetti,
"Ciao, bambina"- spadaj mała, tam są drzwi.
Gdy ci pizze stawiał rzekł: "Prego, mangiare"
To pamiętać będziesz po kres swoich dni,
Tęskniąc za nim jak złotówka za dolarem,
"Ciao, bambina"- spadaj mała, tam są drzwi.