Polski sklep we Florencji?

Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 117
Ilecka,nie myslalam,ze jest Tobie az tak "zle" we Florencji...szkoda.
Ja w Mediolanie tez nie mam najlepiej .Po przeczytaniu Twojego wpisu zdalam sobie sprawe,ze ja tak naprawde nigdy sie nad tym tak do konca nie zastanawialam:-I.Zycie tutaj, biegnie tak bardzo szybko,ze nie ma sie nawet czasu na takowe rozmyslania - wszystko wydaje sie normalne,na porzadku dziennym.
narobilem troche bledow przy pisaniu. P
Jest mi bardzo ciezko, i to jest najgorsze: ze nie jest mi dobrze tu gdzie mieszkam, nie jestem szczesliwa. To juz nawet nie zalezy ode mnie (uniwerek), takze nie moge nic na to poradzic, by to zmienic.
Czasem tez sie nad tym nie zastanawiam, tylko po prostu odbieram wszystkie impulsy i reaguje negatywnie. Ostatnio mialam powazne problemy na uniwersytecie, myslalam ze dostane zalamania nerwowego, nikt nie potrafil mi pomoc, malo nie oszalalam. Tak, nie oszalalam, ale ciekawe dlaczego pojawily mi sie powazne problemy z sercem. Takze ja wiem skad sie to wzielo. Samo na pewno nie przyszlo...
Nie na kazdym uniwersytecie, i nie na kazdym wydziale florenckiego uniwersytetu. Tylko na Lettere e Filosofia, czyli na wydziale do ktorego nalezy storia dell'arte. To jest za duzy wydzial, powinien byc podzielony na co najmniej 5, a tak to jest burdel. Czy funkcjonuje? Tutaj nic nie funkcjonuje.
.... =/
bidulko kochana-przykro mi :-(
skoro wyszly problemy ze zdrowiem to faktycznie czas cos zmienic.Albo zaczniesz patrzec na wszystko pozytywnie,zauwazajac te lepsze strony we wszystkim co masz wokol siebie albo powiesz dowidzenia I zmienisz to wszystko co Tobie dokucza.
Zdaje sobie sprawe,ze dopoki nie skonczysz studiow to o zmianach nie ma mowy?
Masz przyjaciol tam we Florencji?Twoj chlopak-caly czas jestescie razem,prawda?
:) Dzieki za zrozumienie :)
Moja mama ze wzgledu na moje zdrowie namawia mnie do jakiejkolwiek przeprowadzki: do Apulii (skad pochodzi moj chlopak), do domu do Polski, do Berlina (gdzie mieszka moja siostra)
Ten rok byl dla mnie ciezkim rokiem, wydarzylo sie troche negatywnych rzeczy w moim Florenckim zyciu, stracilam przyjaciolke, mimo ze sie pogodzilysmy nie moge juz tego nazwac przyjaznia, nie ufam po prostu nie ufam, nie mam przyjaciol, mam tylko mojego chlopaka (mieszkamy razem - tym lepiej, mam go zawsze blisko), i chwala Bogu, bo bez niego juz bym "ocipiala":) chociaz mamy sporo znajomych - wszyscy z poludnia, ok, mozna przyjemnie spedzic czas, ale ja nie moge tu na nikim polegac, tylko na nim. Tego mi brak, takiej spontanicznej pomocy. Wlasnie obmyslamy rozne plany jak sie stad wymknac :) takze nie siedze z zalozonymi rekami, na pewno chce cos zmienic, i zrobie to
Kasia, a ty co studiujesz w Mediolanie? Ty masz meza Wlocha, prawda? (tak dla przypomnienia, czy nie mysle cie z kims innym;) )
dzielna z Ciebie dziewczyna:-)
nie ma nic lepszego jak moc polegac na wlasnym mezczyznie.we dwojke jest latwiej...
ps.ile Tobie brakuje do skonczenia studiow?ja jestem na 3 roku i tez nie jest latwo ,ale jakos ide do przodu.
tak ,mam meza wlocha(juz 6 lat ).studiuje nauki o zywieniu.
no a jak sie maja twoje studia w Polsce?
:-) Dzieki:)
To fakt, ciesze sie, ze moge polegac na moim chlopaku :)
Co do studiow, obciach sie przyznac, ale ja studiowalam na 3letnich 5 lat, z czystego lenistwa i braku zainteresowania, w tym roku sie bronie.
Aj no w koncu rzucilam. Nie znalazlam zrozumienia wsrod krakowskich profesorek. Nie mam zastrzezen co do kierunku i przedmiotow, bardzo zaluje ze nie dalam rady, ale niestety, to nie jest dla osob mieszkajacych za granica, jednak trzeba byc na miejscu zeby zalatwic niektore sprawy.
Dlatego teraz Sama douczam sie wloskiego i chce porobic certyfikaty, bo bardzo lubie uczyc wloskiego, tylko musze dojsc do perfekcji :)
zdarza sie:-)))
mozliwe,ze bede potrzebowala jednego roku wiecej by wyjsc na czysto ze wszystkimi egzaminami +obrona...
ps.ide do ksiazek:-)

ps1.Iwonka,czy oprocz studiowania-pracujesz?
Dziewczyny czuje sie "wypchniety" z rozmowy, ale to moze i lepiej poniewaz kobieta kobiete zrozumie lepiej. Bede uczestniczyl tak po cichu, jezeli pozwolicie, bez przeszkadzania. Moze tak z ciekawosci aby was lepiej poznac. Chodzi mi o kobiety.
A ja bym chciał mieszkać we Florencji, już byłem kilka razy. Często widziałem strajki autobusów, kolejarzy itd, ale to mi się właśnie podoba. Lubię chałaś zamieszanie. To chyba jest mój żywioł!
Robibi wybacz:-)
jak najbardziej chcemy Cie wsrod nas!
daj,opowiadaj:-)
Często
>widziałem strajki autobusów, kolejarzy itd, ale to mi się właśnie
>podoba.

Oj chyba nie wiesz co to znaczy wracac na piechote do domu z 2kg siatkami, w obu rekach. Ja dziekuje za taka rozrywke. Rowniez jak mam isc na piechote do pracy, i na egzamin. Doswiadczylam wszystkich 3. Dziekuje poczekam.
tylko czemu te strajki sie odbywają własnie w momencie jak MUSISZ gdzies jechac :P :> ?
jak ostatnio bylam przez miesiac we florencji... jedno, co mnie troche męczyło,to przepchanie sie przez tłum turystow, gdy wracalam glodna i zmeczona z kursu..eh :)
Wlasnie robibi, nie zwalaj na nas, bo sam przestales sie udzielac :)
Powiedz cos ciekawego, bo zaraz sie zamule tym moim narzekaniem

PS. Pragne, abyscie wiedzieli, ze nie uzewnetrzniam sie zbyt czesto, bo nie lubie jak mowia ze jestem chodzace narzekadlo :)
heh... "2kg siatek"... piechotę z Esselungów do domu w upale ;p
jedno, co mnie troche
>męczyło,to przepchanie sie przez tłum turystow, gdy wracalam glodna i
>zmeczona z kursu..eh :)

Cos ty, trzeba isc jak taran :) wycwiczone, pracuje przy Ponte Vecchio :)
A jak ide na 6 do pracy to ide srodkiem ulicy, zeby zasmakowac tego luzu :)
Rozumiem Ciebie, jesteś kobietą jest ci ciężko, ale 2 km dla zdrowia, cała radość hehe. Możecie nie wierzyć, ale ja moja mama i ojciec przejechaliśmy w 6 dni z Florencji do Cerignoli (k.Foggi) rowerem śpiąc w namiocie, cóż to była przygoda ... nalepsze było cały dzień wprowadzać rower pod wielkie góry, bo początkowo z Florencji do Rimini jechaliśmy, a wiecie jakie tam są góry. Uwielbiam to ! Viva Italia !
strajki!o zgrozo!miasto "va in tilt"-doslownie.u mnie przynajmniej 2 razy w miesiacu strajkuje komunikacja no a wtedy nie wiesz co lepiej -czy isc na pieszo ,czy wziac samochod,czy zostac w domu?!a gdy tak z peryferii trzeba sie dostac do centrum?
Oj tak :( !
a co robisz?
Tak, Kasiu, pracuje nie na stale, tylko jako extra w hotelu, ale korzystajac z okazji, ze nie mam juz zajec, i egzaminy prawie prawie zdane rozgladam sie za czyms na full time
wlasnie Ilecka,to pierwszy raz jak czytam cokolwiek o Tobie(takiego bardziej prywatnego)
u nas w gdansku chwilowo (od jakiegos 1,5 tyg) strajkuje poczta :P listonoszom za ciezko biegac z ulotkami ;) biedaczyska. a wszytskie telefonie maja problem,bo rachunki nie dochodzą do placacych :P
Dziekuje Kasia z milano. Wiedzialem, ze moge na ciebie liczyc. Czytajac to co mowilas do "ilecka" powiedzialas wiecej o sobie niz gdyby ktokolwiek sie ciebie pytal. Cenie sobie bardzo osoby rozwazne i te czule na problemi innych. Znieczylica bowiem nas zaraza. Moze to tez jeden z motywow dlaczego tak czesto szukamy kogos, aby cos powiedziec, pozalic sie, bo nikt nas nie chce wiecej sluchac. Sei grande!
Temat przeniesiony do archwium.
31-60 z 117

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa