Gdy onegdaj zaciagnelam ropucha po raz pierwszy do PH, zapieral sie tylnymi odnozami ile sie dalo, ale nic z tego, wyladowal w koncu w tym swietokradzkim miejscu.;-) Dla zasady pomarudzil, ze co to ma byc, to pizza nie jest, tylko placek jakis itp. itd., po paru godzinach postaral sie o bole zoladka, a przy okazji nastepnej wizyty w Polsce z dzielnie ukrywanym zapalem pognal do Pizza Hut ponownie.:D Do tej pory zaliczyl ich trzy (Krakow, Wroclaw i Poznan).;-)