Condominio

Temat przeniesiony do archwium.
Chcialam Was poprosic o rede, o rzuceniem obiektywnym okiem na te sytuacje- Mam sasiada, ktory mieszka nademna i nie daje mi spokojnie spac - gra na fortepianie i gitarze okolo polnocy, ciagle po nocach robi jakies remonty nie wiem jakim cudem co tak dlugo trwa, chodzenie po domu w klapkach typu drewniaki to normalka. Zostawilam mu kartke w skrzynce na listy aby troche opuscil tony po czym przyszedl do mnie i oczywiscie doszlo do klotni, gdzie ja podnioslam glos, w momencie jak mnie zaczal sadem straszyc. Dostalam teraz od niego list napisany przez adwokata chyba ale z jego podpisem, list w ktorym mnie oskarza o agresje w miejscu publicznym, bo ktos mogl slyszec wszystko a akcja sie odegrala w moich drzwiach i nastepnym razem poda mnie do sadu o odszkodowania moralne. Czuje sie jak w Procesie Kafki. Dodam, ze gosciu ma okolo 28 lat, robi juz sprawe budowniczemu domu w ktorym mieszkamy a na robotnikow ktorzy tutaj jeszcze pracuja naslal policje na kontrole budowy (oczywiscie nic nie znalezli). Waszym zdaniem olac sprawe? mam sie odwolac do adwokata i czy nastepnym razem jak robi halas wzywac policje, bo ja mam od niego pisemny zakaz odzywania sie do niego. Powiem Wam, ze najchetniej bym sie stad wyniosla ale nie moge, wiec to nie wchodzi w gre w najblizszych 4 lat.
Chyba sie cos faciowi pokręciło.To on jest winien,ze zakłóca ciszę.jesli znów będzie hałasowac to wezwij policję,postaraj się zeby był u ciebie chociaż 1 swiadek oraz zgłos sprawę do Ochrony Środowiska.ja miałam sąsiada który za scianą miał warsztat ślusarsko-hydrauliczny(zrobił go w budynku gospodarczym, który przytyka do ściany mojego domu),maszyny właczł o najrózniejszych godzinach w dzień i w nocy,swiatek-piatek.nie pomogło zgłaszanie na kolegium.Podałam go do Ochrony Środowiska,przyjechali i zbadali poziom hałasu(miałam załozone przez nich czujniki).Od tamtego czasu mineło kilka lat i mam spokój.A kto ci wydał nakaz odzywania sie do niego i na jakiej podstawie?I dlaczego nie mozesz wyprowadzic sie?Przeciez slubu sie nie bierze z mieszkaniem
Po pierwsze możesz już teraz iść do Carabinierów i opowiedzieć o fakcie przedstawiając im dowody, tzn listy które on Ci napisał, zanim ten oszołom wymyśli coś nowego, albo postraszy Cię po raz kolejny. Dodam, że ten jego zakaz że nie możesz się do niego odzywać nie ma absolutnie żadnej wartości prawnej, taki zakaz może wydać tylko sąd. Co do zajścia w sprawie kartki którą mu napisałaś Ty, to jeśli Ty byłaś w Twoim domu (w trakcei kłótni), a on na korytarzu, to klient może przestać opowiadać bzdury. W ogóle tak z perspektywy to on ma coś z głową. Takie wymyślanie sobie rzeczy raczej nie jest normalne.
Ja bym tak właśnie zrobiła: najpierw do carabinierów poradzić się co robić. A oprócz tego możesz być spokojna. Wie, że nie ma racji i Cię straszy sądem. Jest żałosny.
Ps. Ciesz się, że to sąsiad. Ja mam podobne przypadki w domu, które mi wymyślają od psychicznie chorych, bo nie chcę kota, którego zgarnęli z ulicy i nawet się z nami (ze mną i moim chłopakiem) nie skonsultowali, czy nam to odpowiada. Dziwni bywają ludzie. Z jednego w tym wszystkim się cieszę: że ja jestem normalna :D
Dzieki dziewczyny, bo juz w kryzys weszlam, tym bardziej, ze moj chlopak teraz mowi, ze to moja wina, moglam cierpliwie znoscic te jego halasy.Chyba tutaj we Wloszesz nie ma zwyczaju ze zgloszeniem na policje jesli po 22-giej robia halasy. Tak jakos sie poczulam kompletnie samotna i bezsilna(dodam, ze jestem tutaj bez rodziny itp)jak w dodatku Twoj chlopak Ci mowi, ze popelnilas blad.Oczywiscie jakbym wiedziala, ze to kompletny swir, ale sprytny, bo teraz wszystko umie odwrocic przeciwko mnie -to bym mu listu (kartki)nie pisala. Z drugiej strony, musze powiedziec ze facet sie uspokoil z halasami. Faktycznie moze mnie troche ponioslo jak mnie zaczal sadem straszyc, ze glos podnioslam, no ale gosciu np. na dzwonku domofonu kazal sobie inzynier napisac, chyba cierpi na manie wyzszosci.
Doskonale Cię rozumiem. Wydaje mi się że jeśli niektórzy nie dzwonią po policję, nawet jeśli ich sąsiedzi w środku nocy hałasują, to dlatego, że sami też są głośni i im to nie przeszkadza :) Ja mam na górze panią, która codziennie robi porządki, i strzela miotłą w każdym kącie, przestawia z wielkim hałasem wszystkie meble po kolei, odkurza 5h, i do tego chodzi na obcasach. Jak mnie wnerwia to jej walę w sufit miotłą :D , i się trochę uspokaja :) Nie daj się! Tak jak on ma swój dom, tak go masz również i ty, i możesz żądać spokoju.
Powiedzial, ze sobie sluchawki kupil jak slucha muzyki - a ja sie pytam- czy zeby sluchac muzyki to stereo musi byc na full? Najardziej wprowadzajacym w imbaras bylo, ze jak przychodzi do niego narzeczona i uprawiaja milosc to ona potrafi sie 30 minut wydzierac- i to naprawde wydzierac, bo jakby to byly jakies odglosy przyjemnosci to po pierwsze nie byloby tego slychac a po drugie jakos bym to zniosla. Mozecie sobie wyobrazic, ze ta sie tak wydzierala, ze zdarzalo sie, ze mnie wybudzalo to ze snu. Wydaje sie to byc nie do uwierzenia i to ze ja przesadzam jak jakas stara dewota, ale mozecie sobie wyobrazic te jej darcia w niedziele jak mam w domu gosci na obiedzie niedzielnym.Wydaje mi sie, ze po roku tego znoszenia ich nabawilam sie jakiejs nerwicy, wiec ta ktotnia byla dla mnie jak katharsis a teraz prosze - w sadzie sie znajde, ze glos podnioslam i na klatke schodowa bylo sluchac.Aha - moj chlopak mi mozi tak - jak ci sprawe zrobi to nie dostanisz permesso di soggiorno. CZysty idiotyzm, no ale mnie tak tym wkurzyl...Sorry dziewczyny, ze Wam tak marudze
Co do nerwicy, to wierzę, po wszystkich hałasach fundowanych mi przez domowników teraz nawet tykający zegarek nie daje mi spać.
A co do permesso, to nie musisz się martwić, 11.04.07 je znieśli :) poza tym nawet jeśli, to nie wydaje mi się, żeby Ci go nie dali ze względu na sprawę w sądzie.
Pewnie, ze to kompletn bzdura zeby mi go nie dali, nonsens - no i wlasnie dlatego moj chlopak mnie tak wkurzyl. P.S. ale do tylu z wiedza jestem - nie wiedzialam, ze permesso zniesli. Dzieki Ilecka za wszystko!
Nie ma za co! A tak dla scislosci, to zniesli carta di soggiorno per cittadini comunitari (nie dla extracomunitari!) teraz inaczej to wyglada: http://www.wloski.ang.pl/Od110407_zniesiona_bedzie_CDS_20223.html

:)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Studia językowe

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia