Dzieki dziewczyny, bo juz w kryzys weszlam, tym bardziej, ze moj chlopak teraz mowi, ze to moja wina, moglam cierpliwie znoscic te jego halasy.Chyba tutaj we Wloszesz nie ma zwyczaju ze zgloszeniem na policje jesli po 22-giej robia halasy. Tak jakos sie poczulam kompletnie samotna i bezsilna(dodam, ze jestem tutaj bez rodziny itp)jak w dodatku Twoj chlopak Ci mowi, ze popelnilas blad.Oczywiscie jakbym wiedziala, ze to kompletny swir, ale sprytny, bo teraz wszystko umie odwrocic przeciwko mnie -to bym mu listu (kartki)nie pisala. Z drugiej strony, musze powiedziec ze facet sie uspokoil z halasami. Faktycznie moze mnie troche ponioslo jak mnie zaczal sadem straszyc, ze glos podnioslam, no ale gosciu np. na dzwonku domofonu kazal sobie inzynier napisac, chyba cierpi na manie wyzszosci.