We Włoszech po czterech tygodniach dobiega końca kampania wyborcza, w której ani przywódca centroprawicowej opozycji, były premier Silvio Berlusconi, ani stojący na czele centrolewicy Walter Veltroni - jak twierdzą zgodnie zagraniczni dziennikarze - nie zdołali wzbudzić entuzjazmu wśród wyborców. Ostatnim aktem kampanii będą dziś późnym wieczorem wywiady z obu liderami. Zostaną nadane przez telewizyjny Kanał 5, należący - jak cała prywatna telewizja we Włoszech - do koncernu Mediaset, którego właścicielem jest Berlusconi. Wszystkie sondaże dawały blokowi wyborczemu Lud Wolności Berlusconiego pod koniec kampanii 5 do 8 punktów procentowych przewagi nad Partią Demokratyczną Veltroniego. Dotyczy to wyborów do 630-osobowej Izby Deputowanych. W 315-osobowym Senacie utrzyma się równowaga sił, co grozi nowymi przedterminowymi wyborami. "Była to nudna, prawie apatyczna kampania wyborcza, odzwierciedlająca nastroje w kraju stojącym wobec wielkich trudności gospodarczych i zniechęcenie wyborców wobec polityków, po których nie spodziewają się skutecznych rozwiązań" - napisała w depeszy z Rzymu hiszpańska agencja EFE.