...We Włoszech rozpoczęły się przedterminowe wybory parlamentarne, rozpisane w rezultacie kryzysu rządowego i styczniowej dymisji centrolewicowego gabinetu Romano Prodiego. Zgodnie z tradycją głosujący używać może wyłącznie ołówka kopiowego, który otrzyma w lokalu wyborczym. Wyniesienie ołówka jest surowo karane.
Włosi mają swoje oryginalne zwyczaje i przepisy związane z głosowaniem.
Na karę grzywny do tysiąca euro narazi się każdy, kto zechce wejść do kabiny z telefonem komórkowym wyposażonym w aparat fotograficzny. Takie rozporządzenie ma zapobiec przypadkom przekupstwa w zamian za oddany głos.
Lokale wyborcze czynne będą w niedzielę od godziny 8 do 22, a w poniedziałek od 7 do 15.
47 milionów głosujących, 10 tysięcy kandydatów, ale także ponad 367 tysięcy ołówków kopiowych - to liczby, charakteryzujące dzisiejsze wybory parlamentarne we Włoszech.
Mieszkańcy Półwyspu Apenińskiego głosują w ponad 61 tysiącach lokali wyborczych. Przygotowano dla nich 117 milionów kart do głosowania. Wydrukowanie każdego tysiąca sztuk kosztowało 26 euro. Na koszty wyborów, szacowane na około 350 milionów euro, składa się również wynagrodzenie członków komisji wyborczych. Dostają oni po 145 euro każdy.
Wielkie starcie prawicy i lewicy
Wybory są pojedynkiem dwóch wielkich sił: centroprawicowego bloku Lud Wolności pod wodzą byłego dwukrotnego premiera Silvio Berlusconiego i centrolewicowej Partii Demokratycznej byłego burmistrza Rzymu Waltera Veltroniego.
Ostatnie sondaże wskazywały na kilkuprocentową przewagę centroprawicy. Jednak o wyniku zdecyduje potężny, jak się podkreśla, odsetek niezdecydowanych. Jest ich aż około 30 procent.
Jeżeli wygra Berlusconi, to tak jak w dwóch poprzednich swych rządach utworzy koalicję z prawicowym Sojuszem Narodowym i separatystyczną, ksenofobiczną Ligą Północną, występującą zwłaszcza przeciwko muzułmańskim imigrantom.
Lider centroprawicy, magnat telewizyjny obiecuje obniżenie podatków oraz stopniowe zniesienie podatku drogowego. Hasłem bloku Berlusconiego są słowa: "Podnieś się, Italio". To "podniesienie się" według dotychczasowej opozycji jest konieczne po dwóch latach "katastrofalnych", jak twierdzi, rządów koalicji Prodiego.
Kandydat centrolewicowej Partii Demokratycznej na premiera - Walter Veltroni obiecuje podniesienie emerytur oraz budowę kilkuset tysięcy mieszkań komunalnych, w których - jak zapewnia - czynsz wahać się będzie od 300 do 500 euro, a zatem będzie bardzo niski jak na bijący rekordy drożyzny rynek mieszkaniowy we Włoszech.
Zdaniem komentatorów stan niepewności co do wyniku wyborów pogłębia to, że nie doszło do debaty między dwoma najważniejszymi rywalami. Nie zgodził się na nią Berlusconi argumentując, że przepisy o równym dostępie partii do mediów nakazują, aby doszło do konfrontacji między wszystkimi kandydatami na premiera, a jest ich w sumie kilkunastu.
Razem z wyborami parlamentarnymi w dwóch regionach, ośmiu prowincjach i 600 gminach odbędą się wybory samorządowe. Największe emocje budzi walka o urząd burmistrza Rzymu, gdzie faworytem jest dotychczasowy minister kultury, wicepremier Francesco Rutelli z Partii Demokratycznej. Był on już burmistrzem Wiecznego Miasta w latach 1993-2001. Rywalizuje z nim kandydat centroprawicy Gianni Alemanno.
Nowe samorządy zostaną wybrane aż w 16 gminach na Sycylii, w Kalabrii i w Kampanii dlatego, że poprzednie zostały rozwiązane z powodu zarzutów o współpracę z mafią.