Taki drobny szczegół ale Pedro to imię hiszpańskie nie włoskie...Więc może lepiej z tym na forum hiszpańskie, chociaż nie sądzę, żeby ktoś to przetłumaczył, bo to pogróżki...
Poza tym, zawsze mnie dziwi, że w przypadku zdrady obwinia się tylko jedną ze stron tzn. z reguły kochanka/kochankę partnera a zapomina się, że do tanga trzeba dwojga. Przeciez on się do niej nie przyczepił jak rzep do psiego ogona, tylko oboje się siebie uczepili i odczepią się jak sami tego zechcą. Ja osobiście nie sądzę, że warto walczyć o osobę, która zdradza ale skoro chcesz walczyć, to może lepiej próbuj na nowo zdobyć swoją żonę niż wysyłać pogróżki do jej gościa, co nie tylko jest nieskuteczne ale podpada pod kodeks karny....