Z przeprowadzonych niedawno analiz przez psychologów Uniwersytetu Sapienza, wynika, że młodzi kończący studia Włosi, ciemno patrzą w przyszłość.
40% młodych Włochów przyznało się, iż obawiają się o swoją przyszłość, związaną z pracą zawodową i samodzielnym życiem. Natomiast 45% ankietowanych stwierdziło, iż ich przyszłość i realia życia na pewno będą trudniejsze od pierwszych kroków w dorosłość ich rodziców.
To pesymistyczne, bądź jak poniektórzy stwierdzają, realne spojrzenie na rzeczywistość, ankietowana młodzież uzasadnia ciężką sytuacją na rynku pracy, a także niskimi zarobkami nie pozwalającymi na samodzielne utrzymanie.
Młodsi Włosi spoglądają na swoich starszych kolegów, którzy mimo ukończonych studiów borykają się z trudnościami związanymi ze znalezieniem pracy, często godząc się na bycie "precario" czyli pracownikiem na czarno.
Usprawiedliwiają dlaczego są "bamboccioni", żyjąc na koszt swoich rodziców, twierdząc, iż niskie zarobki, a do tego brak legalnej umowy o pracę nie pozwalają im na kupno mieszkania i założenie rodziny. Z wywiadu przeprowadzonego przez słynna gazetę włoską "Repubblica", wynika iż spora grupa studentów już od samego początku czyli od momentu wyboru studiów kieruje się nie swoimi zainteresowaniami i upodobaniami, ale zapotrzebowaniem rynkowym i potencjalnym pewnym miejscem pracy w przyszłości.
Studenci nawet nie próbują sobie wyobrażać niedalekiego startu w dorosłość i samodzielności, gdyż zdają sobie sprawę, iż w dobie kryzysu sytuacja ich będzie bynajmniej ciężka. Wiele młodych Włochów podkreśla fakt, iż ich rodzice nie musieli martwić się o swoją pierwszą pracę, jednak niestety czasy świetności się skończyły. Co najgorsze niektórzy nawet twierdzą , że to właśnie rodzice i dziadkowie zabrali to co najlepsze i przyczynili się w pewnej mierze do obecnej sytuacji we Włoszech.
Te negatywne i pełne pesymizmu wypowiedzi młodych Włochów zostały przedstawione między innymi ministrowi do spraw młodzieży, ukazując dramatyczną sytuację i negatywne dyskusje o przyszłości młodego społeczeństwa.
Sytuacja jest poważna i wymaga podjęcia poważnych kroków na szeroką skalę i jedynym problemem nie jest tu sam kryzys. Same dyskusje nie wystarczą, a należy przyznać, iż często nieaktualizowany tok studiów jak i dość popularny wśród młodzieży włoskiej model "wiecznego studiowania", związany poniekąd z zawiłą biurokracją uczelni, również nie ułatwiają młodym włoskim magistrom w stawianiu czoła realiom i wymaganiom włoskiego rynku pracy.