Tak sobie pomyślałam, że skoro dawno mnie tu u Was nie było i dawno mnie nikt nie skrytykował, zmieszał z błotem i się ze mną pokłócił postanowiłam, że założę nowy temat. Jakiś czas temu szukając prezentu na jedną z tych okoliczności co to się prezenty daje, przekroczyłam próg jednego ze sklepów znanego producenta całego tego chłamu typu, torebki, kosmetyczki, okulary, parasole z nadrukiem w formie mapy geograficznej Świata- Alviero Martini. Pani sprzedawczyni jedna z tych co to obskakuje klienta z każdej strony i rozsiewa przed nim wizję profitu jaki daje kupno najbardziej luksusowych, markowych przedmiotów czyli inaczej jak tu takim chłamem można fare bella figura itp, itd , postanowiła wcisnać mi talerz z nadrukiem mapy Europy...Z udawanym zainteresowaniem i z ostrożnością kota, żeby przypadkiem tego śmiecia nie upuścić i potem za niego musieć płacić, obejrzałam sobie ten potencjalny prezent. Moją uwagą zwróciła mapa naszej pięknej ojczyzny bowiem widniał na niej napis "POLSKA" .Nie jakaś tam POLAND ani POLONIA, POLSKA! Pomyślałam sobie, że to bardzo ładnie z ich strony napisać nazwę naszego kraju tak jak w rzeczywistości ona brzmi, bo przecież niektórym Włochom to czasami trzeba tłumaczyć, że kraj pod tytułem POLACCHIA nie istnieje...Uniesiona narodową dumą zwróciłam oczęta ku nazwie naszej ojczyzny...Ślepa nie jestem, na kataraktę z kolei trochę u mnie za wcześnie więc trudności z czytaniem nie mam. W miejscu naszej stolicy istniał napis WARAZAWA! Trzy raz obracalam chlam, zwracałam w stronę światla..jak nic WARAZAWA wołami napisana. Zapytałam pani sprzedawczyni czy to oryginał, i zarządalam tego dowodów.Oryginał jak nic, sklep firmowy, nie jakiś tam bazar a tu taka kupa, no! Dlatego teraz nie potrafię wyleczyć się z manii śledzenia bab z torebkami Alviero Martini...raz w sklepie to jedna taka chyba myślała, że chcę ja obraść bo wlepiałam się w tą torbę jak sroka w gnat...Pozdrawiam zatem wszystkich posiadaczy czegokolwiek tej marki i przestrzegam przed taką jedną co to obsesyjnie szuka napisu Warazawa...