ja tez lecialam 10 stycznia, z domu wujazd okolo 4 rano bo odlot do bergamo o 6:05, mysle, ze okolo 8:30 wylecielismy, pomijajac fakt,ze z bagazami byl istny cyrk, ja mimo iz doplacilam do nadbagazu dzien wczesniej mialam problemy przy odprawie bo bardzo niesymatyczna pani uparla sie utrudnic mi odprawe, zreszta to co przezylam wylatujac z włoch nadaje sie na scenariusz komedii,dochodze powoli do wniosku, ze przyjemniej jest podrozowac busem ,ktory zabiera cie z domu i zawozi pod adres docelowy j naprawde nie ma znaczenia 2 kg wiecej w bagazu... pozdrawiam