oj to szczerze wspolczuje swiadkowej, to moze i dobrze, ze zrezygnowala jesli ona taka niepowazna :) Ja tez powiem Ci, ze niby miesiac przed slubem dostalam juz potwierdzenia obecnosci, ale i tak po drodze kilka osob sie wykruszylo, w tym z mojej strony, ale niestety niektorych wypadkow losowych nie da sie przewidziec i zaplanowac wiec to jest jakby normlane i tez sie z tym liczylam i zakladalam, ze moze cos wypasc, ale tych 3 wloskich znajomych dalo naprawde ciala, b odo ostatniej chwili zapewniali nas ze beda, ze jada, a potem nagle 2 dni czy nawet na dzien przed slubem dowiedzielismy sie ze raczej ich nie bedzie i to my musielismy ich szukac dzwonic, bo na dzien przed lsubem musialam dostarczyc do restauracji liste gosci, gdzie kto siedzi itp wiec podniesli mi troche cisnienie swoim brakiem odpoqwiedzialnosci i olewka, teraz to my ich olewamy...Wiec tak jak mowisz- lepiej mniej gosci a tych ktorym naprawde zalezy, zeby w tym dniu byc z nami, a nie takich co przyjada z nosem na kwinte niezadowoleni jakbysmy im jakies plany pokrzyzowali i wogole ten nasz slub im kompletnie nei na reke i jeszcze jaki to wydatek dla nich, niech lepiej zostana w takim razie domu i nie wkurzaja :) ja pryzjelam pozniej taka zasade, jak ktos chce, zalezy mu to bedzie, jak komus wszystko jedno, ma totalnie gdzie nasz slub to nie pryzjedzie ale ja z tego powodu rozpaczac nie bede. A dogodzic sie nigdy wszystkim niedogodzi ewusia, to fizycznie niemozliwe, wiec grunt zeby sobie dogodzic, bo to nasz slub :)
Zuzka a te sluby do bialego rana to sa na poludniu i owszem, na polnocy to inaczej troche wyglada, obiad i do domu ;) To pewnie tez czesto ze wzgledu na zaporowe ceny jakie tu sa w restauracjach. Pozdrawiam.