Czy Włosi w ogóle kochają zwierzęta?

Temat przeniesiony do archwium.
straszne naprawde straszne to ..:Pod koniec kwietnia grupa 12 obrońców praw zwierząt weszła nielegalnie na teren hodowli i uwolniła zamknięte w klatkach szczeniaki....http://polonia.wp.pl/title,Czy-Wlosi-w-ogole-kochaja-zwierzeta,wid,14495444,wiadomosc.html Dla mnie osobiscier to nie do zaakceptowania..koszmar..czlowiek jest najokrutniejszym zwierzeciem na ziemi
Oni kochaja prowadzac sie z takimi malymi, tandetnymi pieskami.
Podobnie, jak inne nacje: jedni tak, inni nie...
Wsrod naszych przyjaciol i znajomych sa wlasciciele owczarkow niemieckich (my mamy dwa). Ani male, ani tandetne.
Generalizowanie juz w tytule watku nie ma sensu.
Prawda, ze lubia sie prowadzac z malymi pieskami, bo to modne, bo male mniej przeszkadzaja. Nieprawda, ze male to tandeta!
Tak jak w kazdym kraju sa ludzie co kochaja zwierzeta i ci co doslownie je maltretuja lub zarabiaja na nich pieniadze. Uwazam, ze sprzedawac psiaka czy kota rasowego za 3[tel]euro to doslownie jest chory biznes! I nie tylko we Wlochech to sie dzieje. Wystarczy pomyslec o szczeniakach, ktòre sa wiezione ze wschodnich krajòw na zachòd w fatalnych warunkach by je sprzedac. Warto przypomniec ze nie wszystkie zwierzatka docieraja do celu bo umieraja. We Wloszech teraz gada sie o Ukrainie gdzie morduja psiaki na ulicach zeby na mistrzostwa bylo ''czysto''. Ja bym wymordowala najpierw politykòw ktòrzy pozwalaja na pewne rzeczy nieludzkie.
akurat 1000 euro za psa o pewnym, dobrym i zdrowym pochodzeniu to normalna cena.
Przesada - to za szczeniaki medalistow - po kilkadziesiat tysiecy euro.
http://polonia.wp.pl/title,Wlosi-zjadaja-polskie-konie,wid,14271171,wiadomosc.html
Aha, to juz bylo.
wlosi napewno bardziej kochaja psy niz np. tacy ukraincy, ktorzy zabiaja bezdomne psy
Cytat:
wlosi napewno bardziej kochaja psy niz np. tacy ukraincy, ktorzy zabiaja bezdomne psy

Nie ma to jak stereotypy ech...
gosiaBG jak stereotypy? a nie slyszalas o tym co sie dzieje juz od dobrego ponad roku w ukrainie? tragedia jednym slowem tragedia, nie wiem ile dokladnie, ale ogromne ilosci bezdomnych psow zabili i nadal zabijaja i nikt jakos tego procederu nie blokuje...a co do wlochow, to szczerze mowiac spotkalam sie z jednym jedynym przypadkiem tutaj, tzn. na sycylii, babka, ktory wrecz nienawidzila psow, natomiast wszystkie inne osoby, ktore spotykam maja nawet po kilka psow w domu i to nie tylko te miniaturki, ale tez normalnych wielkosci psy, poza tym widze, ze rozwija sie do przodu kultura posiadania psa, ktorego nie trzyma sie juz tylko "w garazu" czy uwiazanego na pol metrowej lince, coraz wiecej osob trzyma psy w domu, co do niedawna przynajmniej tutaj bylo nie do pomyslenia, choc by ze wzgledow higienicznych :-)
na ukrainie, przepraszam
Rozumiem Cię i Twoje oburzenie, ale znam masę Ukraińców, którzy nie zabijają swoich psów. Więc nie generalizuj i nie twórz stereotypów. Pozdrawiam :)
oczywiscie, przeciez nikt nie powiedzial, ze wszyscy tam zabijaja swoje zwierzeta domowe, ale ostatnio w zadnym innym panstwie nie dziala sie taka masakra jak na ukrainie, no chyba, ze w chinach, gdzie jedza psy, ale to juz inna historia i dzieje sie to od wiekow, to nie sa stereotypy to juz sa fakty :-) pozdrawiam rowniez :-)
iles lat temu Europa uslyszala o katastrofalnych warunkach w polskich schroniskach dla zwierzat dzieki Brigitte Bardot...,tylko teraz jest czas na Ukraine....a co powiecie o tym jak to u nas gdzie niegdzie topione sa mlode szczeniaki?????nie ma co patrzec na innych....
Tak nas wpiszą jak nas widzą. Czy ktoś z Was jest klientem sklepu internetowego Zooplus.it? wczoraj rano firma rozesłała do swoich użytkowników mail o takie treści:

Gentile xxxxxxxxx, 8 giugno 2012

Ormai è di dominio pubblico la strage di randagi in Polonia e Ucraina, attuata per operare un restyling dell’immagine in vista dei campionati europei di calcio.
Il nostro pensiero va a tutte le organizzazioni nazionali e internazionali e a tutti i volontari, come Asia Serpinskaya che ha costruito una struttura che oggi ospita 700 cani a Kiev, la tedesca Vier Pfoten, che vaccina e sterilizza i cani di strada, ma anche l’internazionalissima Peta - People for the Ethical Treatment of Animals e la nostra Oipa Italia che documentano l’eccidio dalla capitale Ucraina.
La pressione dell’opinone pubblica ha spinto le autorità a schierarsi contro questa strage, dichiarando perseguibili per legge le uccisioni e i maltrattamenti di animali con sanzioni più pesanti delle vigenti, sperando sia segnale positivo di un futuro cambiamento.
Sottolineando il rammarico per questo modo spietato e primitivo di affrontare il problema del randagismo, in occasione di un evento che dovrebbe unire i popoli attraverso lo sport, zooplus si schiera dalla parte degli animali e si dissocia, non partecipando alla promozione dell’evento.
Buon fine settimana,
xxxxxxxxxxxxxx
Shop manager Italy
Stawia się w nim Polske i Ukraine na jednym poziomie. Po naszych protestach (portal Domowe-Tygrysy.info i Tigri-Domestiche.it) firma Zooplus.it rozesłała sprostowanie w kolejnym mailu o treści:

Gentile xxxxxxxx 8 giugno 2012

Riguardo alla strage di randagi in Ucraina, è d’obbligo un’importante puntualizzazione.
Per evitare fraintendimenti ci sembra importante sottolineare che gli eventi, le organizzazioni e i nomi dei volontari citati sono tutti riferiti agli avvenimenti in Ucraina, riportati dalle notizie ufficiali: zooplus si dissocia dalla promozione dell’intero evento sportivo, che ha causato la strage di animali citata nella newsletter.
Ci scusiamo se può essere stato malinteso. Come segnalato dal sito ufficiale PETA, non sono noti avvenimenti simili in Polonia.

Cordiali saluti
xxxxxxxxxxxxx
Shop manager Italy


Wykropkowałem z oczywistych względów imię osoby podpisującej się pod tekstem. Czekamy na oficjalne przeprosiny za zaistniały incydent. Tym bardziej, że strona włoska nie widzi problemu i całe zajście skwitowała zwykłym „przejęzyczeniem”. Dalsze szczegóły znajdziecie na naszych kocich stronach. A co do mistrzostw to… piłka jest okrągła a prawdy są dwie.
Jesli chodzi o pytanie zawarte w temacie...To niestety nie. Wlosi, przynajmniej na poludniu, zwierzat absolutnie nie szanuja. W Katanii standardem sa stada bezpanskich psow na kazdym rogu ulicy czy na rondzie. Na calej wyspie nie ma ani jednego schroniska. Zwierzeta umieraja z glodu i pragnienia ale ludzie sa obojetni. Przechodza obok udajac, ze nie widza. Koty maja rowniez kiepskie zycie. W niektorych sycylijskich wioskach, kocina jest nadal konsumowana. fuj. Konina tez jest przysmakiem i to takze wsrod milosnikow koni. Wkurza mnie troche taka hipokryzja...ale kumpelka Wloszka mnie oswiecila "no przeciez nie jem konia na ktorym jezdze tylko innego." Super.
oj przepraszam :-) jak to nie ma ani jednego schroniska? jest ich kilka choc by nova entra albo porziuncola i kilka innych, ale rzeczywiscie sa one male i zajmuja sie one glownie opieka i przyjmowaniem psow porzuconych niz bezpanskich, ktorych jest cale mnostwo tutaj, ale tez glownie z braku, miejsca, funduszy i zerowej pomocy ze strony urzedow miasta, sama lida di catania tez bardzo preznie dziala i zbiera te biedne pieski daje im stallo, czy tez czesto organizuje zbieranie darow dla psow oraz adopcje przed supermarketami, ale to nie wystarcza niestety i ludzie albo na wlasna reke dokarmiaja reszte bezpanskich psow, albo przeganiaja, bo w wiekszych stadach staja sie one grozne, a ile bylo przypadkow pogryzienia ludzi ostatnio przez psy bezpanskie...
No tak tylko, ze ja mialam na mysli prawdziwe schroniskach. Czyli takie, gdzie bezpanski pies zostanie przyjety i czeka na nowego wlasciciela. Tutaj natomiast psow nie przyjmuja wychodzac z zalozenia, ze skoro go znalazlas to sie nim zajmiesz. Kilka lat temu uratowalam potraconego psa w S.G. Galermo i przerobilam temat. Nie bylo miejsca, gdzie moglabym go zostawic. W koncu zostal ze mna... :) Jesli chodzi o Legea per la Difesa del Cane, to oni, niestety nie maja zadnej struktury. Znajduja bezpanskie psy potrzebujace pomocy, lecza je i przez ten czas pieski przebywaja w tzw domach tymczasowych. Po podleczeniu jesli nie znajdzie sie nowy dom, psy wracaja na ulice.
no niestety to przykra prawda...ale jesli chociaz by te psy kastrowano, czy sterylizowano suki, to pomimo, ze na wolnosci, ale co pol roku nie rodzily by sie kolejne nowe biedne uliczne psiaki...
Czy wlosi kochaja psy http://www.wloski.ang.pl/forum/kultura-i-obyczaje/198953
A ja mam pytanie odnosnie opieki weterynaryjnej. Czy oceniacie a jako dobra? Duzo jest lekarzy weterynarii?
powiem tak, odkad mam moja przekochana psine, chodze od poczatku do polecanej mi przez wiele osob kliniki weterynaryjnej (trinacria, via via del bosco, w gravina di catania) i jestem przezadowolona, serce z jakim pracuja tam lekarze, dbalosc o szczegoly i gotowosc do pomocy jest niesamowita, kazda wizyta nawet kontrolna trwa dobre 30min, a nie 3 jak w przypadku innych klinik, ktorym zalezy tylko na skasowaniu forsy, tutaj badaja kazdy cm ciala psa, zagladaja gdzie sie da i przynajmniej, wiesz za co placisz i jestes spokojna, sa w stanie pomoc nawet na telefon, pracuja po 24 godziny na dobe i maja nawet pogotowie, jak potrzeba to i podjada :-) a co dla mnie najwazniejsze, widac, ze kochaja ogromnie zwierzeta, nie tylko panie doktor, ale i panowie najpierw rozmawiaja z psami, glaszcza je, probuja sie zaprzyjaznic, po czym przechodza do kolejnych spraw...raz sie wylamalam, bo ktos mnie namawial, zeby isc blizej, pod nosem wrecz mam inna pania weterynarz, ale jest jedna, prowadzi sama gabinet...i zalowalam po wsze czasy, moja zwichnela sobie na plazy lapke i kulala, a do tego strasznie sie dusila, krztusila, wiec na biegu poszlismy do tej pani doktor, a ona podniosla lapke mojemu psu, nawet nie zajrzala w gardlo i bez zlecenia jakichkolwiek badan, usiadla i nie patrzac nam w oczy zawolala 25 euro, a psu zapisala leki na 40 euro, masakra jakas...
W Katanii np jest wiele gabinetow weterynaryjnych. I jak to wszedzie czy w Polsce czy we Wloszech kazdy zainteresowany ma swojego weterynarza, z ktorego jest zadowolony bo inaczej by do niego nie chodzil :) Musze powiedziec, ze weterynarze z ktorymi sie zetknelam byli zawsze fair i jesli przynosilam jakies zwierze z ulicy zawsze placilam mniej, tylko koszty lekow a nie wizyty. Bylam milo zaskoczona tym faktem. Raz rzeczywiscie mialam przykro sytuacje w tzw pogotowiu dla zwierzat (bylam raz i nigdy nie pojde wiecej). Mila pani weterynarz zamiast ratowac psa, ktorego znalazlam potraconego przez auto wyciagnela cennik za uspienie i objasnila mi, ze teraz zaplace drozej, gdyz bylo juz po godzinie 20. Kiedy poprosilam ja o ratowanie psa, stwierdzila ze nie ma sensu, bo i tak zdechnie w nocy. I to mnie bardzo zdenerwowalo. Nie obejrzala go nawet dokladnie, tak sobie rzucila okiem i stwierdzila, ze musze go uspic. Lucky zyl jeszcze kolejne 3 lata. No comment.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia