Co polecacie

Temat przeniesiony do archwium.
Witam wszystkich!!
Chciałabym sie dowiedzieć co polecacaie do samodzielnej nauki języka włoskiego!! Nie mialam do czynienia z tym językiem. Czy mozecie cos doradzic bardzo początkuącej??
Pozdrawiam
Hej Ewka :) Co do samodzielnej nauki, to włoski wydaje się prosty ale taki prosty nie jest. Zwłaszcza na początek odżałowałabym parę stówek na przynajmniej jeden semestr porządnego kursu po to, żeby mieć dobre podstawy. Bez nich szybko się zrazisz do nauki, bo samouczki wiele rzeczy pomijają i nie są najlepszym wyjściem dla bardzo początkujących. Potem, mając już jakie takie podstawy spróbuj książeczki z serii Langenscheidt (taka żółta)..one są dość ok. Ale na sam początek naprawdę odradzam zpełnie samodzielną naukę - tylko narobisz sobie problemów, wątpliwości i niesmaku..sama uczę zawodowo włoskiego od paru lat i wierz mi, to co mówię nie jest pozbawione racji. Trzymaj się i powodzenia od Irvin
Witam Irvin bardzo mnie zafrapowal twoj wpis odradzajacy rozpoczecia nauki wloskiego od kompletnego 0 z samouczkiem, ja juz sie pol miesiaca ucze i na razie jest ok ale czy mozesz mi, tak z doswiadczenia, wskazac punkty ktore moga mi tylko namieszac...? na razie wydaje mi sie ze wloski jest prosty, szczegolnie ze widze dosc duze podobienstwa do francueskiego ktorym juz wladam. Prosze wskaz mi punkty na ktore trzeba uwazac, byc moze cos juz z nich przeoczylem

Z pozdrowieniami
Garfi
Hej Garfi, to bardzo możliwe, że idzie Ci dobrze bo tak jak mówię samouczki wiele spraw pomijają i niewiele tłumaczą. Uważaj przede wszystkim na przyimki proste i złożone, bo na tym siadają ludzie na studiach filologicznych ;), drugi taki punkt to czasowniki nieregularne (w samouczkach zwykle są te najprostsze a tak naprawdę jest ich dużo więcej..) Przede wszystkim jednak chodziło mi o poprawną wymowę - słuchanie cd lub kaset nie zawsze tak naprawdę wystarcza bo słuchasz ciągle tego samego podczas gdy na kursach masz wciąż nowe sytuacje..musisz sam reagować, uczysz się po prostu żywego języka nie tylko z kaset ale przede wszystkim od lektora, który już od samego początku (jak ja do moich studentów) mówi do ciebie po włosku, tłumacząc w początkowym stadium trudniejsze sprawy na polski..
Nie wydaje mi się, żebyś coś przeoczył po pół miesiąca ale za jakiś czas na pewno zdarzą Ci się pierwsze wątpliwości. Włoski jest szalenie nieregularny, wiele spraw działa na wyczucie lub po prostu "bo tak jest" (dla Polaków) ale to wychodzi "w praniu"..ja widzę po moich studentach, z których wielu zaczynało z samouczkiem i myślało, że to wystarczy, że ta metoda tak do końca sie nie sprawdza. Samouczek może być kontynuacją, zgłębianiem tematu ale nie powinien być alfą i omegą..Pozdrowienia od Irvin :)
Ja moge tylko obiema rekami podpisac sie pod tym co napisala Irvin, choc jest to stanowisko dosc krytykowane na tym forum. Nie mowie, ze nie jest mozliwe nauczenie sie jezyka od poczatku samemu, bo sa na forum osoby ktore udowodnily ze to jest mozliwe, choc najczesciej sa to osoby ktore uczac sie same mialy duzo kontaktu z zywym jezykiem.

Nie ma nic bardziej przykrego, jak stwierdzic, ze osoba ktora wlozyla mnostwo czasu, wysilku i samozaparcia w samonauczanie, musi wlozyc jeszcze wiecej czasu, wysilku i samozaparcia zeby wykorzenic zla wymowe, zle nawyki, to co opacznie zrozumiala z uproszczonego podrecznika. Czasami takie osoby czuja sie jakby w slepym zaulku i przerywaja nauke, niestety.

Jezyk trzeba uslyszec, trzeba zaczac sie go uczyc z kims kto zwroci uwage na wymowe, na bledy jakich sami nie slyszymy, na pewne zasady, umozliwi powstanie w naszym umysle pewnego wyczucia ktore potem pozwoli nam kontynuowac nauke juz samodzielnie. To sa rzeczy ktorych tak zdalnie nie da sie przekazac, bo tez kazdy czlowiek jest inny, zdolnosci bywaja rozne, ucho tez, wiec nie wiadomo na co konkretnie ty musisz zwrocic uwage...

Ja bym radzila, jesli nie ma mozliwosci stalych lekcji, umowic sie na cos w rodzaju konsultacji chocby nawet raz na miesiac, ale tak, zeby z lektorem przerobic troche materialu, a dalej uczyc sie "zaocznie" do nastepnej lekcji. Po to, zeby bylo cos w rodzaju kontroli tego, co nasz umysl przyswaja.
Co do podręczników to sprawdź wyszukiwarkę. Temat był omawiany,jest wiele cennych wskazówek w postach. Tu np pojawił sie wątek podręczników http://www.wloski.ang.pl/Katerinov_2843.html
Ja tez stanowczo odradzam uczenie sie na wlasna reke, bynajmniej nie z powodu, ze jest to przedsiewziecie niemozliwe... Zgadzam sie z moimi przedmowcami, jezyk jest tworem zywym, ktory ulega ciaglym przemianom, a ne wylacznie slowem zapisanym na kartce papieru. Zaczynajac nauke samemu bardzo latwo jest wpoic sobie bledy, ktore pozniej trudno jest wyeliminowac. Tak wiec samodzielna nauka z pomoca dobrego podrecznika (dobrze byloby z odpowiednim materialem audio) jak najbardziej ale juz na odpowiednim poziomie zaawansowania, raczej odradzam w stawianiu pierwszych krokow z jezykiem, pozdrawiam wszytkich uczacych sie
zaba
Dzieki bardzo za porady, chyba bede musial znalezc jakas osobe tak na doszkolenie i sprawdzenie czy nie robie bledow... Odnosnie ksiazek zaczynam z ksiazka ktora byc moze nie jest znana na polskim gruncie - Orizzonti italiani 1 Georgessa Ulysse'a, gdyz jest ona przeznaczona dla francuzow. Minusem moze byc to ze material dosc szybko prze do przodu a i fonetyka tzn. jej opis uzywa francuskiego zapisu i tu budzi sie pytanie czy oby na pewno to sie tak wymawia jak oni podaja. No ale dokoncze te ksiazke a pozniej wezme sie za cos po polsku i tu dziekuje za wszystkie propozycje podane w zalaczonym linku
Ciao :)
Garfi,ja zaczęłam się uczyć po kilkakrotnym pobycie we włoszech ,ale tylko na wakacje.Denerwowałam się jak ktoś do mnie coś mówił,a ja nie rozumiałam i postanowiłam się wziąć.Nie mam zbyt wiele czasu na naukę ,ale myślę,że bardzo ważne są także słówka.Ja się spotkałam z wielkim zrozumieniem ze strony włochów,a znając słówka mogłam powiedzieć to co chcę,oni zaś mówili do mnie w sposób prosty i zrozumiały.
Ja właściwie uczę się poprzez konwersację pisemną z przyjaciółmi z włoch ,uczę się pisząc,bo muszę "widzieć "dane słowo,nie mogę się uczyć słuchając,ale oczywiście jeżeli oni mnie poprawiają ,to zaraz zaglądam do jakiejś książki ,albo szukam w internecie.
Zależy też ,jaki masz cel.Ja mam narazie taki ,aby być zrozumianą i powiedzieć co chcę ,w najprościej możliwy sposób, i powiem ci ,ze idzie mi coraz lepiej.Osobiście wolę konwersację pisemną ,chociaż rozmawiam także przez skype.Pisemnie mam więcej czasu i mogę się zastanowić nad tym jak coś zapisać,zaglądnąć do słownika,chociaż czasem wychodzą z tego niezłe jaja.
Co do osłuchania,bez przerwy słucham włoskiego radia,mało rozumiem ,ale dużo mi to daje ,bo powtarzam wybrane słowa.Powodzenia
gadacie glupoty nauczycielko jedyna mobilizacja kursu jest to ze sie placi ciezki szmal i nie wypada sie nie uczyc ale jak ktos sie w sobie zaprze to da rade sam bez utrary kasiury
nie moge się z Tobą zgodzić. Żadna książka nie zastąpi wykwalifikowanego nauczyciela. Książki dla początkujących zwykle zawierają bardzo okrojony materiał gramatyczny, pomijając wiele ważnych kwestii. A pokonwersować można sobie do lustra ;) Nie przepadam za kursami, wole lekcje prywatne :)
soho23 moim zdaniem nikt nie powiedział,że absolutnie nie mozna się uczyć.Chodzi tylko o to,że faktycznie po jakimś czasie napotykamy na trudności.Ja osobiscie kiedy widziałam,że sobie nie radzę,ze nie pojmę tego sama zapisałam się na kurs.Chodziłam 2 miesiące bo póżniej wyjechałam,ale naprawdę watro było.Ale wiadomo,że nie każdy jest taki sam i inni mogą sobie poradzić.Pero' w razie trudności nie poddajcie się tylko moze jakieś korepetycje albo konsultacje czy tez kurs.Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia;)
Temat przeniesiony do archwium.

 »

Szkoły językowe