Tak na marginesie: wiele z watkow tego dzialu sklania mnie ku mysleniu, ze ich autorzy obrali zla metode nauki jezyka wloskiego. Lepiej jest tlumaczyc z wloskiego na polski, odkladac tlumaczenie, tlumaczyc w odwrotna strone i sprawdzac. Tlumaczenie ze slownikiem w reku, opierajac sie polskich konstrukcjach itp. do niczego dobrego nie prowadzi. A najlepiej jest jak najwiecej czytac po wlosku, czytac, jeszcze raz czytac. Nawet jesli rozumie sie niewiele. Oczywiscie takze sluchac.