uprzejmie proszę o tłumaczenie

Temat przeniesiony do archwium.
"lo so amore mio, ciężko jest wrócić do pracy, ale ja zrobiłam to jak tylko wyjechałeś mimo, że mogłam mieć zwolnienie do końca tygodnia.wolałam jednak wrocic do pracy, bo to był jedyny sposób żeby nie zwariować w pustym domu..."
Lo so amore che e' molto difficile tornare a lavorare, ma io l'ho fatto subito dopo la tua partenza, nonostante potessi stare a casa fino alla fine della settimana.Preferivo pero' tornare al lavoro, perche questo e' stato l'unico modo per non impazzire a casa vuota.
kochana dziękuję ci ślicznie za pomoc
pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia :)
troszkę pomocy bym jeszcze poprosiła
"amore sono contenta, che ti piace foto...ale w mailu od ciebie nie ma zdjęć, wystąpił jakiś błąd.spróbuj jeszcze raz, ok?"
i jeszcze takie cóś bo zapomniałam dopisać:
" jak będziesz miał chwilkę to zgraj wszystkie zdjęcia i prześlij mi jak najszybciej"
kurcze jeszcze naprędce prosze o korektę
"si tutto! ma non ho te qui con me! anche io vi ho mandato le foto! ti sono arrivate?"
czy to znaczy?: "tak wszystko! ale nie mam twoich ze mną! ja też przesłałem ci foto! dostałaś je?"
tak wszystko!!!ale nie mam ciebie tutaj ze mna!!ja tez wyslalem wam (vi=wam) zdjęcia!!doszly do ciebie???

Juz nie wiem czy chodzilo o przetlumaczenie na polski czy włoski...??? :)
cześć Pati! ta ostatnia prośba to na polski. w tym akurat wypadku "vi" dla mojego italiano oznacza "tobie" albo "cię" tylko w takiej bardzo wzniosłej i grzecznościowej formie. zauważyłam że sardyńczycy tak właśnie piszą do ukochanej np. "ti amo", ale też "vi amo" co oznacza jedno i to samo, z tym, że to drugie to jakby takie bardziej z szacunkiem. na początku też nie mogłam się połapać, bo dla mnie "vi" to co innego oznacza "wam", ale teraz już wiem, bo on mi to wytłumaczył...
mam jeszcze prośbę o te dwa wcześniejsze na włoski jeśli można
tak więc jeszcze raz proszę na italiano, żebym tu głupot nie nawypisywała
"amore sono contenta, che ti piace foto...ale w mailu od ciebie nie ma zdjęć, wystąpił jakiś błąd.spróbuj jeszcze raz, ok?"
Nicolo-dzieki za informacje apropo tego 'vi', nie mialam zielonego pojecia :)

A co sie tyczy tłumaczeń to od pewnego momentu kiedy tu cos przetlumaczylam, i zostalam skrytykowana-powiem szczerze, ze nie podejmuję sie tlumaczen, tez z obawy, ze moge to zrobic zle...no ale teraz przynajmniej sprobuje....

Amore sono contenta, che ti piace la foto, ma nella tua mail non ho trovato niente foto, e' fatto /successo qualche errore, provi ancora una volta, ok?

Nie wiem czy to bedzie dobrze, wiec prosze o sprawdzenie.. :)
Nicoli-chcialam napisac..przepraszam... ;)
Pati, mój boże kochana...na serio jestem ci wdzięczna... i nie przejmuj się tym co ktoś mówi albo pisze... daj spokój kobieto...jeśli nawet ktoś coś źle napisze albo coś tam pomyli, to w głowie się nie mieści, że ktoś go krytykuje...przecież liczy się już samo to, że próbuje, stara się, ma dobre chęci...a skoro ktoś zauważy braki, to powinien to poprawić a nie krytykować.... no co tu się dzieje...

z całego serca wielkie dzięki
i serdecznie cię pozdrawiam :))
hello...może dziś jestem trochę marudna, ale gdyby jakiś ktosik mi skrobnął na italiano to sprawi mi wielką przyjemność, bo dostałam niezłej weny twórczej...ale...po polsku...a na włoski hmmmm... to już mi tak fajnie nie idzie...
"lo so amore. io anche non so cosa fare... "(no i to wszystko z mojej poprawnej pisaniny w tym temacie, dlatego please, niech ktoś pomoże)...
"...a najgorsze są noce bez ciebie, spędzone w pustym zimnym łóżku...miliony sekund, z których każda wydaje się wiecznością... co noc przytulam się do "twojej" poduszki i próbuję wchłonąć resztki twego zapachu i zasnąć spokojnie...ale sen nie nadchodzi - za to pojawiają się łzy...jedna...druga...trzecia...aż wkońcu zasypiam zapłakana, wykończona, samotna...może noc bez ciebie nigdy nie powinna nadchodzić..."

...yyy...tylko mnie nie zabijcie! ;))
Ciao Nicoli.:) I co, zle bez makarona, co?:(

Masz tu tlumaczenie:

Lo so, amore, neanch'io so cosa fare... e la cosa peggiore sono le notti senza di te, passate in un letto vuoto e freddo... milioni di secondi, di cui ognuno sembra durare un'eternità... ogni notte abbraccio il "tuo" cuscino e cerco di respirare i resti del tuo profumo e addormentarmi tranquilla... ma il sonno non arriva, arrivano solo le lacrime... una... due... tre... fino a quando non mi addormento con il viso bagnato, distrutta, sola... forse la notte senza di te non dovrebbe arrivare mai...

Biedna nasza mala Nicoli...

Buzka,
Dee
"dżizes" DEE kochana! o matko jak się za tobą stęskniłam! co tam u ciebie??? jak żyjesz? zimno bardzo? no wiem ... ta wilgoć.... ale u nas w wawie mrozy jak na syberii...matko! wyszłam dziś do pracy i po dwóch minutach nos mi tak zamarzł, że mało mi nie odpadł! och...
wiesz... ciężko jak jasny piorun... serce mi krwawi...ten biedak też w nie lepszym nastroju... nie chciał wyjeżdżać...cały dzień mnie denerwował swoim smutkiem...musiałam go non stop rozśmieszać, a jak przyszło co do czego to sama na lotnisku się poryczałam ;( ... ciągle mi wydzawania że przyjedzie szybko...że nie wie co ma ze soba zrobić i jest z nim jeszczwe gorzej niż jak poprzednim razem wyjechał...itd itp... a mnie skręca. i znów będę czekać jak ta sierota nie wiem ile... co za nienormalny żywot posiadam...
ale dobra tam, bo się rogadałam...
przesyłam całuski i ogromniaste dzięki za pomoc
jak zawsze jesteś kochana :)
A wiesz, ze ostatnio jakos cieplej sie nieco zrobilo?:)
Slonko, ja tak ponad 3 lata cierpialam, tesknilam, i tez mnie skrecalo. Ale oplacalo sie, ropucha mam teraz tuz tuz, moge go nawet w nocy moim lunatyzmem straszyc (kiedys zamknal sie ze strachu na klucz w drugiej sypialni, bo bal sie, ze chwyca noz i go zabije!:D). Tak wiec trzym sie mocno, bedzie dobrze, zobaczysz.:-*

Dee
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę