sprobuje pomoc:
jestem na zewnatrz tego swiata, ktorego takze ty jestes czescia i czujesz mnie i wiesz ze mowiac wiele roznych rzeczy oddalasz mnie od siebie definitywnie, jesli sie jeszcze zobaczymy, porozmawiamy o tym, ale kazdy z nas ma swoje zycie a nasze wspolne niszczymy, burzymy , i to nie jest wina innych.
ja to tak mniej wiecej rozumiem, ale moze ktos przetłumaczy Ci to dokladniej :):)