Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 51
poprzednia |
Signora Ohay (con voce monotana): Non dovresti leggere tanto. Altrimenti, tra dieci anni ti ci vorranno gli occhiali (silenzio)...E tra quindici ti ce ne vorrà un paio nuovo. E tra venti, sarai presbite. Sarà una cosa terribile. La mattina, per trovare le pantofole sarai costretto a uscira di casa con qualsiasi tempo, ad atraversare la strada e guardare dalla finestra per vedere dove sono. O peggio ancora, sarai costretto a interrogare degli sconosciuti, ad abbordare degli estranei, a importunare la gente. Perchè non riuscirai mica a trovarle, fossero anche a grandezza naturale, con due pompons di pelo grossi come zucce. E non contare su di me, sai. (silenzio) Non contare su di me!!. Mi senti? A quell'epoka io respirò già in un piccolo cimitero tranqillo, coperta da una pietra... No, non voglio monumenti sulla mia tomba. Solo una semplice, severa lastra di basalto, con su la mia foto e qualche verso. Tu, naturalmente, non potrai leggerli, perche ormai sarai presbite da far paura. Chissà, forse mettendoti al di là della siepe... Ma in tal caso non potrai raccoglierti, per via del trafico stradale. E poi, tanto, quando mai ti raccogli tu? Quante volte
t'ho pregato di raccoglierti un pochino, quasi t'ho supplicato in ginocchio, e tu niente, sempre cosí svagato.... Naturalmente tu non sai perchè io morirò prima di te. Non te ne importa nulla di tua moglie. Bisognerebbe che un soldato ubriaco mi puntasse addoso il fucile, allora forse te ne importerebbe qualcosa....O magari un ufficiale...
O rany! Toż to jest Mrożek... sztuka teatralna, nie pamiętam tytułu, w zamierzchłych czasach 'szła' w Teatrze Telewizji. Pamiętam dokładnie tę scenę: ona - żona(nadaje jak polskie radio), on- mąż (czyta gazetę i nie zwraca uwagi na nic) i troje ich dzieci młodszy Jaś (bawi się w obronę Częstochowy)i dwóch starszych -nie pamiętm imion.

Pani Ohejowa:(monotonnie)Nie powinieneś tyle czytać.W przeciwnym razie za dziesięć lat będą ci potrzebne okulary (milczenie). A za pietnaście lat para nowych. A za dwadzieścia lat będziesz dalekowidzem. To będzie straszna rzecz. Rano, żeby znaleźć swoje pantofle będziesz musiał wychodzić z domu bez względu na (o każdej) temperatutę, przechodzić przez ulicę (na drugą stronę ulicy) i przez okno patrzyć gdzie (one) są. Albo jeszcze gorzej,będziesz zmuszony wypytywać nieznajomych, narzucać się obcym , naprzykrzać sie ludziom. Bo nie dasz rady znaleźć nawet gdyby były wielkości naturalnej z futrzanymi pomponami wielkimi jak dynie. I nie licz na mnie, wiesz.(cisza). Nie licz na mnie, słyszysz! Wtedy ja będę wypoczywała na cichym, małym cmentarzu przykryta kamieniam. Nie nie chcę nagrobków na moim grobie. Tylko prosta płyta bazaltowa, a niej moje zdjęciem i jakiś wiersz. Ty oczywiście nie będziesz go mógł przeczytać, bo wtedy bedziesz okropnym dalekowidzem. Chociaż, kto wie, może z daleka,zza płotu...Ale w tym przypadku nie bedziesz mógł się skupić, ze względu na ruch uliczny. Ale pomijając to, czy ty się kiedykolwiek skupiałeś? Ile razy prosiłam cię, żebyś się choć troszkę skupił, prawie cię prosiłam na kolanach (klęczkach),a ty nic, zawsze taki rozproszony... Oczywiście ty nie wiesz, dlaczego ja umrę wcześniej niż ty. Nic cię nie obchodzi twoja żona. Potrzeba by było, żeby jakiś pijany żołnierz mierzył do mnie z karabinu, wtedy może by cię to trochę zainteresowało...Albo, żeby to był oficer...

..."wystawisz" dalszy ciąg?
Dziekuję Ci bardzo. Tak, to jest Mrożka: Il martirio di Piotr Ohey (tytuł oryginału: Męczeństwo Piotra Ohey'a).
Kupiłem tę książkę przypadkowo w antykwariacie i pomyślałem, że przypomnę sobie język włoski, króry kiedyś (ok.10lat temu) znałem na poziomie średnim. Dobrze, że trafiłem na to Forum, bo widzę, że dużo można się tu nauczyć.
Mogę "wystawiać" kolejne odcinki do tłumaczenie, ale to jest dość długie i nie wiem, czy starczy mi (i Tobie z tłumaczeniem) cierpliwości.

c.d. odcinek 2:
Jaś: Pam-pam-pam!

Signopra O: Jas, smetti immediatamente di giocare al frate Kordecki! Levati guella barba nera. Non disturbare papà che legge. Papà deve leggere molto, perchè lí c'è scritto guel che si fa ai bambini cattivi come te.

Jas: Morte agli Svedesi! Morte agli Svedesi!

Sign.O: Ma guali Svedesi, gli Svedesi stanno di là dal mare (a Ohey) Digli gualcosa anche tu, sgridalo! Va a finire che si fa male, con guesta storia del frate!

Ohey: Jas, smettila, gioca un po' ai pirati.

Figlio maggiore: Tu l'hai vista le tigre papà?

O: Quale tigre?

Figl.magg: Ah be' se non ne sai nulla, non sto neanche a parlarne..

Sig.O: Cosa sarebbero gueste mezze frasi con il babbo?

Jas: Avanti miei prodi, addosso ai figli di Calvino!

Sign.O: Jas, zitto, non disturbare mentre il babbo parla con tuo fratello maggiore. Piutosto vai in bagno a lavarti i denti.

Jas: I denti ci si lavano dopo mangiato, e noi non abbiamo ancora cenato.

Sign.O: Proprio per questo devi lavarti, sennò potresti sporcare la minestra.

Jas: Seguitemi! (esce correndo)

Figl.magg.: Sarebbe meglio se giocasse Rasputin, almeno si starebbe un po' piu tranqilli. (esce).
:)
błagam o przetłumaczenie na język włoski.

'dzień się strasznie ciągnie,tym bardziej gdy nie mam wiadomości od Ciebie.całuje.'

znajoma jest włoszką,dogaduje się z Nią po angielsku,ale chciałbym napisać coś miłego po włosku.bardzo prosze o pomoc.

korzystam z tego,że tu ktoś zagląda bo bardzo zależy mi na czasie...
tłumaczenie, odcinek 2.
Jaś: bach-bach...
Pani O: Jasiu, natychmiast przestań bawić się w księdza Kordeckiego! Odczep tę czarną brodę. Nie przeszkadzaj ojcu, kiedy czyta. Tata musi dużo czytać, bo tam jest napisane co się robi z dziećmi niegrzecznymi jak ty.
Jaś: Śmierć Szwedom! Śmierć Szwedom!
Pani O: Ale jacy Szwedzi, Szwedzi są tam, za morzem. (do pana O) Powiedz mu coś ty też, skrzycz go! Jeszcze sobie coś zrobi z tą historią o ksiedzu.
Pan O: Jaś, przestań, baw się w pirata.
Starszy syn: Tata widziałeś tego tygrysa?
Pan O: Jakiego tygrysa?
St.syn: E, jeśli nic o tym nie wiesz, to nawet nie będę mówił...
Pani O: Co to znaczy z tymi półsłówkami wobec taty?
Jaś: Naprzód moi waleczni, na nich, na dzieci Kalwina!
Pani O: Jaś, cicho, nie przeszkadzaj kiedy ojciec rozmawia z twoim starszym bratem. Lepiej idź do łazienki umyć sobie ząbki.
Jaś: Zęby się myje po jedzeniu, a my nie jedliśmy jeszcze kolacji.
Pani O: Własnie dlatego musisz sobie je umyć, w przeciwnym razie mógłbyś zakazić zupę.
Jaś: Za mną!! (wybiega)
St.syn: Byłoby lepiej, gdyby bawił się w Rasputina, byłoby trochę ciszej.

..bardzo proste dialogi, fajnie się to tłumaczy, dasz dalszy ciąg? nie pamiętam co to było z tym tygrysem...
c.d. odcinek 3
Funzionario (entrando): Signor Ohey, voglia scusarmi se la disturbo a un'ora cosi insolita, ma si tratta di una faccenda molto urgente, e fuori del con-sueto. Lei fuma? Allora non le dispiacerebbe offrirmi una sigaretta? E magari anche un po' di tè? E magari, se ci fosse, anche una camicia pulita o un cappotto? Veramente ho il mio, ma sa, vorrei creare un po' d'atmosfera. Non vor-rei presentarmi nei panni del funzionario senza cuore e basta. Che bella casa.
Sign O: Adesso il pavimento è tutto pesticciato. Se l'avesse visto per Pasqua...
Funz: Parlo dell'atmosfera morale. La vernice esterna ci vuol poco a darla, ma coi caratteri è un altro paio di maniche. Specialmente nei momenti neri, prima delle disgrazie.
Sign.O: Gradisce un po' di mirtilli?
Funz: Dei mirtilli? Volentieri, grazie. Gli organismi più deboli si spezzano. E quando arriva la disgrazia...
O: E dai con la disgrazia. Cos'è questa storia?
Funz: Ho avuto severe istruzioni da parte delle autorita di sistemare questa faccenda nel modo più tranquillo, discreto e circospetto possibile. Sem-plicemente per non suscitare panico.
Sign O: Madonna santa!
Funz: Appunto, signora, lo vede anche lei. Vi prego quindi di non rendere più difficile il mio compito, o saró costretto a usare la forza. Dungue, per preparare convenientemente il terreno, parleremo anzitutto degli sport acquatici, poi dei manufatti, e poi, sempre seguendo il nostro piano, della difficoltà di mantenere un contegno di fronte agli eventi quotidiani. Soltanto allora, quando vi sarete tranquillizzati, compiremo un impercettibile passaggio e vi comunicheró la parte peggiore, per la quale sono venuto.
O: Siamo brutali. Se non rinuncia almeno agli sport, niente mirtilli.
Funz: D'accordo. Mi firmerà una dichiarazione. Dunque, non avete notato nulla nella vostra stanza da bagno?
O: No.
Funz: Non avete sentito dei rumori, dei passi, dei brontolii sordi?
Sign. O: Una volta mio marito cantava nel bagno, ma ora non lo fa più.
Funz: Non avete trovato delle tracce di denti impresse sul tubetto dei dentifricio, o sul sapone?...degli sgraffi sulle mattonelle, dei ciuffi di pelo sullo smalto?...
O: No, per quanto, una volta...
Funz: Mi dica!
O: Notai che l'acqua sembrava scorrere giù male, come se il rubinetto fosse ostruito...
Sign.O:(in tono di rimprovero) Non mi hai mai detto niente!
Funz: E allora?! E allora?!
O: Niente. Mi son detto:non vuoi scorrere?,e non scorrere. E sono uscito.
Funz: Tutto torna perfettamente.
Sign.O: Non ci tenga più sulle spine!
Funz: Ho il dovere di informarvi che nel vostro ba­gno si e annidata una terribile tigre divoratrice di uomini. Entrarvi sarebbe pericolosissimo!
O: Ah! Ah! Questa poi!...
Funz: Lei ride? Prego, eccole la notificazione ufficiale.
O: Il timbro torna: Direzione dei Giardini Civici. Ma come fa ad esserci una tigre in casa mia?!
Funz: Questo non è affar mio. La spiegazione l'avrà in seguito, man mano che progrediranno le indagini dei caso. Tutto quel che sappiamo finora è che, per motivi ancora non perfetta­mente noti alla scienza, nel suo bagno si è annidata una tigre adulta. Di giorno, con ogni probabilità, si nasconde nei tubi dell'acqua calda, che le si confanno di più per via della sua abitudine a vivere nei climi tropicali, o forse anche nello scaldabagno. Non è escluso che essa si nasconda in base a speciali leggi zoofisiche. Qualsiasi uso della stanza da bagno, della vasca e lo stesso soggiorno nel locale comportano un pericolo di morte. I mirtilli, prego.

...uff! dociągnąłem aż do tygrysa..szperam dalej po antykwariatach, może znajdę oryginał (po polsku) i nie będę Cię dalej trudził (i siebie też, bo dużo mi zajmuje to przepisywanie, choć pisząc trochę sobie przypominam...) :))
tłmaczenie odcinek 3:
Urzędnik (wchodzi): Panie Ohey, zechce pan wybaczyć, że przeszkadzam o tak niezwykłej porze, ale chodzi o bardzo pilną sprawę, niezwykłą (niecodzienną).Pan pali? Nie przeszkadzałoby panu poczęstować mnie papierosem? Może by jeszcze herbatę? Może, jeśli by była jakaś czysta koszula i palto. Naprawdę nam swoje, ale wie pan, chciałbym stworzyć (odpowiedni) nastrój. Nie chcę się prezentować jako bez serca (bezduszny) funkcjonariusz. Jaki piękny dom.
Pani O: Teraz podłoga trochę 'zaniesiona'. Jeśli widziałby pan ją na Wielkanoc...
Urz.: Mówię o moralnej atmosferze. Połysk zewnętrzny, ten można nadać (zawsze),ale z charakterem, to "inna sprawa kaloszy'. Szczególnie w ciężkich (czarnych) chwilach przed niełaską (ciosem).
Pani O: życzy pan sobie trochę borówek?
Urz;. Borówki? Chętnie, dziękuję. Słabsze charaktery (organizmy) się łamią. I kiedy nadchodzi cios (niełaska)...
Pan O: Daj pan spokój z tym ciosem. Co to za historia?
Urz;.Mam surowe instrukcje ze strony władz, żeby tę sprawę załatwić w sposób bardziej spokojny, taktowny i oględny jak to tylko możliwe. Zwyczajnie, żeby nie wzbudzać paniki.
Pani O: O Matko Boska!!

..cdn.
c.d (odcinek 3)
Urzędnik: No właśnie, pani sama też to widzi. Proszę was więc nie utrudniać mi zadania, albo będę zmuszony użyć siły. Więc, żeby odpowiednio przygotować grunt (teren), będziemy mówili najpierw o sportach wodnych, potem o przetworach,a potem, cały czas podążając według naszego planu o trudnościach w utrzymamiu postawy w obliczu dnia codziennego. Tylko wtedy, kiedy uspokoicie się, wykonamy łagodne przejście i zakomunikuję wam tę część najgorszą, z którą tu przyszedłem.
Pan O: Bądźmy brutalni. Jeśli nie zrezygnuje pan chociaż ze sportu, to nic z borówek.
Urz.: Zgoda.Podpisze mi pan zobowiązanie. A więc, czy nie zauważyliście niczego w waszej łazience?
Pan O: Nie.
Urz.: Nie słyszeliście hałasów, kroków, głuchego mruczenia?
Pani O: Kiedyś mój mąż podśpiewywał w łazience, ale teraz już tego nie robi.
Urz:Nie znaleźliście śladów zębów odciśniętych na tubce z pastą albo na mydle?..zadrapań na kafelkach, pęczków sierści na emalii?
Pan O: Nie, o ile (chociaż) kiedyś...
Urz:. Niech pan mówi!
Pan O: Zauważyłem, że woda wydawała się lecieć źle, jakby kran (kurek) był zatkany..
Pani O: (z wyrzutem) Nic mi nigdy nie mówiłeś!
Urz: I wtedy?! I co?!
Pan O: Nic. Powiedziałem sobie: nie chce lacieć? niech nie leci. I wyszedłem.
Urz; Wszystko się doskonale zgadza (potwierdza)
Pani O:Niech pan nas dłużej nie trzyma w napięciu (nie dręczy)
Urz: Mam obowiązek poinformować was, że w waszej łazience zagnieździł się straszliwy tygrys ludojad. Wchodzić tam grozi wielkim niebezpieczeństwem.
Pan O: Ha,ha! i co dalej?
Urz; Pan się śmieje? Proszę, oto urzędowe zawiadomienie.
Pan O: Pieczęć się zgadza: Dyrekcja Ogrodów Miejskich. Ale jak to się stało, że w moim domu jest tygrys?
Urz: To nie moje sprawa. Wyjaśnienie będzie pan miał później, w miarę postępu(z postępem) odpowiednich badań. Wszystko to co wiemy do tej pory to to, że z przyczyn jeszcze niezbyt znanych nauce, w pana łazience zagnieździł się dorosły tygrys. W dzień z dużym prawdopodobieństwem kryje się w rurach z ciepłą wodą, które mu bardziej odpowiadają z powodu jego przyzwyczajenia do zycia w klimacie tropikalnym, albo może też w piecyku. Nie jest wykluczone, że on ukrywa się na zasadzie specjalnych praw zoofizycznych. Jakiekolwiek korzystanie z łazienki, z wanny i samo przebywanie w łazience(lokalu) grozi (powoduje niebezpieczeństwo) śmiercią. Borówki proszę.
:)
E allora?! E allora?! - co z tym tygrysem??
..no nie wiem co z tygrysem, musiałbym przeczytać do końca, a bez tłumaczenie nie dam rady.

odcinek 4:
Ohey: Ma allora, se quanto dice e vero... i mio bambino travestito da frate Kordecki e andato nel bagnol
Sign.Ohey: Oh, Dio mio, me n'ero completamente dimenticata! Era cosi dolce con quel vestitino, cosi intelligente!
Jaś:(irrompendo nella stanza) Non prenderete Częstochowa!
Ohey : Jaś, l'hai vista la tigre? Dillo a questo signore.
Jaś: Si.
Ohey: Vuoi un ceffone?
Funzionario: La prego di non influenzare le dichiarazioni di suo figlio. Cosi facendo, non solo induce in errore le autorità, ma altera anche il carattere dei bambino. Su, ragazzino, dimmi un po': l'hai vista?
Jaś: Si. Statva nella vasca e aveva dei baffi lunghi cosi.
Ohey: Io divento pazzo!
Funz:(severamente) In tal caso lo Stato non mancherà do assicurarle l'assistenza necessaria. Devo fare una dichiarazione?
Okey: No, non ancora! (a Jaś) Ha detto qualcosa?
Funz: Le faccio notare che le tigri non parlano. Le sue fantasticherie possono influenzare negativamente il corso delle indagini.
Jaś: Non diceva niente, rondava soltanto un po'.
Okey: E non t'ho morso?
Jaś: Si
Okey: Dove?
Jaś: Qui, alla gamba.
Okey: Fa vedere!.... Ma se non c'è nulla!
Funz: Le ricordo ancora una volta che non è permesso far pressioni sul bambino.
Okey: non potete provare nulla!
Funz: Signor Okey, temo che l'apparizione di questa tigre nel vostro bagno non mancherà di influenzare il suo destinio.
Okey: E allora, che cosa devo fare?
:)
odcinek 4 (tłumaczenie)
Pan O: Więc (wtedy) jeśli to co pan mówi jest prawdą...moje dziecko przebrane za księdza Kordeckiego poszło do łazienki!
Pani O: Oh Boże, całkowicie o tym zapomniałam. Był taki słodki w tym przebraniu i taki inteligentny.
Jaś: (wpadając) Nie weźmiecie Częstochowy!!!
Pan O: Jasiu, widziałeś tygrysa? Powiedz to panu.
Jaś: Tak (widziałem)
Pan O: chcesz, żebym ci przylał?
Urz: Proszę, żeby pan nie wpływał na zeznania syna. Tak robiąc nie tylko wprowadza pan władzę w błąd, ale wykrzywia charakter dziecka. No powiedz chłopcze, widziałeś go?
Jaś: Widziałem. Siedział w wannie i miał takie długie wąsy.
Pan O: Ja oszaleję!
Urz:(surowo) W tym przypadku Państwo nie zapomni dać panu należytą opiekę. Czy mam to zgłosić?
Pan O: Nie jeszcze nie! (do Jasia) Czy on coś mówił?
Urz: Zwracam panu uwagę, że tygrysy nie mówią.Pana fantazje mogą wpływać negatywnie na dalszy ciąg badań.
Jaś: Nic nie mówił, tylko trochę mruczał.
Pan O: I nie ugryzł cię?
Jaś: Tak (ugryzł)
Pan O: Gdzie?
Jaś: Tu w nogę.
Pan O: Pokaż!...ale nic tu nie ma
Urz: Jeszcze raz przypominam panu, że nie wolno wywierać nacisku na dziecko.
Pan O: nic mi nie możecie udowodnić!
Urz: Panie Okey, obawiam się, że pojawienie się tego tygrysa w waszej łazience nie będzie bez wpływu na pański los.
Pan O: A więc, co mam robić?
:)
tłumaczenie (odcinka 4)jest powyżej - wpisało się nie tam gdzie trzeba.
odcinek 5:
Funzionario:Tanto per cominciare, niente bagni. Potrete lavarvi nel semicupio. Per quanto riguarda gli sviluppi futuri, arriverà qui tra poco il nostro esperto nel ramo scientifico. Ma si ricordi bene una cosa: se contravverrà alle mie indicazioni e ne subirà qualche danno, non avrà alcun diritto di lamentarsi. Da nessuna parte.
Okey:Si.
Funzionario: Be', io me ne vado, il mio collega si sta spazientendo e mi fa dei cenni.
Ohey: Ma quale collega?
Funzionario : Quello del reparto finanziario. Arrivederci. (Esce)
(Jas gli corre dietro, saltellando.)
Esattore: Ecco il modulo per la dichiarazione.
Ohey: Quale dichiarazione?
Esattore: La dichiarazione per la tassa sulla tigre.
Ohey: Ma la tigre non e mia, e poi io ne ho paura.
Esattore: Le due cose sono strettamente collegate. La ti­gre si trova nel vostro bagno, e quindi lei, avendone paura, ne e' in un certo senso 1'usufruttuario, in quanto prova delle sensazioni che non proverebbe senza la sua partecipazione. Tanto per farle un esempio, non sta mica nel bagno mio, e difatti a nessuno verrebbe in mente di esigere da me una tassa sulla tigre. Io sono in regola. Quanto al fatto che lei ne abbia paura, o ne sia contento, è una cosa che non riguarda nessuno. A voler essere obiettivi, la paura della tigre e un'emozione identica alla gioia di possedere un cavallo da tiro pesante lento, per quanto debba riconoscere che soggettivamente per lei possa esserci una certa differenza. A farla breve, quando si tratta di tasse sulle tigri uno viene dritto sparato da lei, ed è anche comprensibile.
Ohey: Ma io non ho soldi, sono un povero Ohey!
Esattore: In tal caso saró costretto a portarle via la lampada.(prende la lampada)
Ohey: Ma insomma, possibile che per colpa di quella belva io non abbia più diritto di leggermi il mio bravo giornale?
Esattore: Sarà qui tra poco il rappresentante della scienza. Arrivederla. (Esce)
:)
tłumaczenie odcinek 5.
Urz:.Żeby więc zacząć, żadnych kąpieli. Możecie myć się w nasiadówce. O ile chodzi o dalsze posunięcia wnet przybędzie tu nasz ekspert naukowy. Ale jedno niech pan dobrze pamięta: jeśli nie bedzie pan przestrzegał moich wskazówk i poniesie jakąś szkodę, nie będzie pan miał żadnego prawa do skargi. Nigdzie.
Pan O: Tak
Urz.: To ja odchodzę, mój kolega niecierpliwi się, daje mi znaki.
Pan O: Jaki kolega?
Urz; Ten z wydziału podatkowego. Do widzenia. (wychodzi)
(Jaś wybiega za nim podskakując)
Poborca: Oto formularz na zeznamie.
Pan O: Jakie zeznanie?
Pob: Zeznanie w sprawie podatku od tygrysa
Pan O: Ale tygrys nie jest mój, a poza tym ja się go boję.
Pob:Te dwie sprawy wiążą się ze sobą ściśle. Tygrys znajduje się w waszej łazience i w ten sposób pan bojąc się go jest w pewnien sposób jego użytkownikiem, ponieważ on wzbudza w panu uczucia, których bez jego udziału pan by nie doznał. Żeby dać przykład,to on nie jest w mojej łazience i w istocie nikomu nie przyjdzie do głowy żądać ode mnie podatku od tygrysa. Ja jestem w porządku. Fakt, to, czy pan się boi, czy cieszy nikogo nie obchodzi.Żeby być obiektywnym lęk przed tygrysem jest taką samą emocją jak radość z posiadania konia pociągowego, chociaż muszę przyznać , że dla pana może to być subiektywna różnica. Żeby się streszczać, jeśli chodzi o podatek od tygrysa, to każdy wali prosto do pana i to jest zrozumiałe.
Pan O: Ale ja nie mam pieniędzy, jestem biedny Okey!
Pob: W tej sytuacji będę zmuszony zabrać panu lampę (zabiera lampę)
Pan O: I w sumie czy to jest możliwe ,że przez tego drapieżnika ja nie będę miał prawa czytać sobie ulubionej gazety?
Pob: Zaraz tu będzie przedstawiciel naukowy. Do widzenia. (wychodzi)
:)
odcinek 6
Scienziato :(tentando faticosamente di far passare dalla porta un apparecchio che ricorda un po' una vecchia macchina fotografica a cavalletto) Le dispiacerebbe darmi una mano? Questo appa­recchio non vuol passare.
Ohey : Quale apparecchio, in nome del Cielo?
Scienziato: Lo strumento per misurare le tigri. In passato ci si serviva soltanto di un primordiale pezzetto di bambù, ma in questi ultimi tempi la scienza ha fatto passi da gigante. Regga il cavalletto, per favore, altrimenti si rovescia. Ecco, cosi. Grazie infinite.
Ohey: Dove lo vuol mettere? Abbiamo cosi poco spazio...
Scienziato: Gia, è proprio su questo punto che dobbiamo metterci d'accordo. Sono stato inviato qui dal1'Accademia delle Scienze, in seguito al misterioso fenomeno verificatosi nel vostro bagno, con 1'incarico di restarvi per tutto il tempo necessario per il bene della scienza, e di compiere le osservazioni del caso.
Signora Ohey: S'e portato le lenzuola?
Scienziato: Purtroppo no, peró ho preso il mio cucchiaio-forchetta e il portavivande. Vorrei che mi indicaste un locale possibilmente vicino al bagno. Si tratta di occupare la posizione più favorevole.
Signora Ohey: Ci sarebbe la stanza di mia figlia, ma non so se sia il caso...
Scienziato: I pregiudizi morali devono cedere il passo davanti a un enigma della natura. Chissà che domani o dopodomani in migliaia e migliaia di bagni di povera gente non compaiano altre tigri come questa. Per quel giorno dobbiamo poter disporre del materiale necessario. D'altronde ho frequentato le scuole miste, e i misteri del sesso non mi fanno alcun effetto.
Signora Okey:(alla figlia) Mostra la camera al professore.
Scienziato: Vi ringrazio in nome della scienza. (alla figlia) Chiamami pure per nome. Dammi una mano a trasportare 1'apparecchio.
:)
bardzo prosz e o przetlumaczenie:ero in contatto con una donna rumena che mi piaceva,dopo che ho detto che stavo completando cura antidepressiva non ha voluto piu' sapere di me.Puo' trovare qualche sfaticato e ubriacone rumento se crede meglio cosi'. Glownie chodzi mi o ostatnie zdanie.Dzieki i pozdrawiam wszystkich forumowiczow.jestem nowa,buziaczki
Witaj Halina! Możesz sobie otworzyć nowy temat, bo w tym temacie 'idzie'akurat sztuka Mrożka w odcinkach.
Robi się to tak: na pierwszej stronie masz: 'nowy temat'-kliknij, potem wybierz :Pomoc językowa - tłumaczenia' i już.A jak się bedziesz chciała przypomnieć (bo nie natychmiast Ci ktoś tłumaczy), to nie zakładaj nowego tematu, tylko przypomnij się na tym, co już jest(kliknij: odpowiedz i dopisz się). Możesz oczywiście wpisywać się gdzie chcesz, ale... Myślę, że nie uraziłem Cię, jeśli tak, to przepraszam. :)*
tłumaczenie odcinek 6.
Naukowiec: (starając się przepchnąć przez drzwi aparat, który przypomina trochę starodawny aparat na statywie)Czy byłby pan łaskaw mi pomóc? Ten aparat nie chce się przecisnąć.
Pan O: Jaki aparat na miłość boską (nieba)!
Nauk.: Sprzęt do mierzenia tygrysów. Dawniej służył do tego prymitywny bambus, ale w ostatnich czasach nauka poczyniła wielkie kroki (postępy). Niech pan trzyma ten statyw, bo się przewróci. O tak! Dzięki wielkie!
Pan O: Gdzie go pan chce postawić, mamy tak mało miejsca..
Nauk: Tak i właśnie tę sprawę musimy uzgodnić. Zostałem delegowany tu przez Akademię Nauk w związku z tajemniczym zjawiskiem, które ma miejsce w waszej łazience z poleceniem zostania tu przez cały czas konieczny dla dobra nauki i wykonać odpowiednie obserwacje.
Pani O: Przyniósł pan sobie pościel?
Nauk:Niestety nie, ale wziąłem łyżko-widelec i menażkę. Chciałbym, żeby mi wskazano jakieś pomieszczenie możliwie blisko łazienki.Chodzi o zajęcie pozycji jak najlepszej.
Pani O: Mógłby to być pokój mojej córki, ale nie wiem, czy wypadałoby, żeby...
Nauk:Przesądy moralne muszą ustąpić przed tajemnicą natury. Kto wie, czy jutro, albo pojutrze w tysiącach łazienek biednych ludzi nie pojawią się takie same tygrysy jak ten. Do tego czasu musimy dysponować koniecznym materiałem. Zresztą uczęszczałem do koedukacjnej szkoły i tajemnice płci nie robią na mnie wrażenia.
Pani O: (do córki) Pokaż profesorowi pokój.
Nauk: Dziękuję wam w imieniu nauki. (do córki) Mów mi po imieniu. Proszę mi pomóc w przeniesieniu aparatu. (wychodzą)
:)
Bardzo Ci dziękuję. Znalazłem polski oryginał i już nie będę Cię męczył. Jeśli chiałabyś wiedzieć co dalej z tym tygrysem to napisz: [email]
Zrobię skan lub ksero i Ci wyślę.
Pozdrawiam i liczę na dalszą pomoc. :*
Dzieki za maila, skoro chcesz na forum, to proszę: Odcinek 7

Signora Okey: Tu, e le tue trovate con le tigri!
Okye: Non e mica colpa mia. Adesso non posso neanche leggere il giornale...
Signora Ohey: Potresti almeno spararle, nascondendoti dietro al lavandino. Ho letto da qualche parte che in India gli Inglesi attiravano appositamente le tigri nel bagno, gli tagliavano la ritirata col tappo delia vasca, e poi gli sparavano addosso come alle anatre. Mio Dio, e che fagiani allevava il principe Sanguszko! Una volta erano d'oro, un'altra d'argento, tanto che agli ospiti gli veniva la congiuntivite...
Ohey: Commuoversi non serve a niente. Qui bisogna trovare un sistema. Che ne diresti di mettere in bagno del sapone avvelenato?
Scienziato:(comparendo sulla porta) Scusate, dove posso lavarmi le mani?
Ohey: In bagno.
Scienziato: Grazie mille. (si avvia macchinalmente verso il bagno)
Ohey : Ma li c'è la cosa... lo sa, no?
Scienziato: Ah gia, giusto.In un certo senso lei mi ha salvato la vita.
Signora Ohey: Vi lascio soli. Parlatevi da uomo a uomo.
Ohey: (prende sottobraccio lo Scienziato, portandolo leggermente in disparte) Mi dica francamente: come puó esserci venuta?
Sienziato: Ci sono varie ipotesi, dall'autogenesi all'evoluzione. Quest'ultima teoria in particolare, cioè dell'evoluzione, prevede la possibilità che alcuni tipi di dentifrici altamente progrediti si sviluppino in esemplari di belve più o meno grandi. La tesi più probabile di tutte sembra tuttavia quella secondo cui la natura, in determinati momenti della sua infinita durata, si senta stanca di tutte le straordinarie eppur logiche leggi di cui si serve. Nella natura si produrrebbe allora come un momento di depressione interiore, di frattura, di irresponsabilita o, per meglio dire, di distrazione, durante la quale essa non controllerebbe più, assorta com'è nella ricerca di un proprio senso, il corso generale delle cose. Ed è in questi mo­menti che accadono episodi sorprendenti, co­me ad esempio il nostro.
Ohey: Va bene, ma non c'è caso che si metta a scorrazzare per tutta la casa? Non sarebbe più prudente spargere un po' di puntine per terra, o che so io? Malgrado tutto, mi sento responsabile.
:)
tlumaczenie odcinek 7
Pani O: Ty i te twoje pomysły z tygrysami!
Pan O: Przeciez to nie moja wina. Teraz nawet gazety nie mogę przeczytać..
Pani O: Mogłbyś go chociaż zastrzelic,chowając się (zaczaiwszy sie) za umywalką.Czytałam gdzieś, że w Indiach Anglicy specjalnie wciągali tygrysy do łazienki, odcinali im drogę ucieczki korkiem od wanny, a potem strzelali do nich jak do kaczek. Mój Boże, jakie bażanty chodował książę Sanguszko! Raz były złote, kiedy indziej srebrne, tak, że aż goście dostawali zapalenia spojówek...
Pan O: Wzruszać się nie służy niczemu. Tu trzeba znaleźć system. Co powiedziałabyś na to, żeby wrzucić do łazienki zatrute mydło?
Nauk:(ukazując sie w drzwiach) Przepraszam, gdzie mogę umyć ręce?
Pan O: W łazience.
Nauk.: Dzięki stokrotne ( mechanicznie kieruje się do łazienki)
Pan O: Ale tam jest ta rzecz..wie pan o tym, nie?
Nauk.:Ach tak, słusznie. W pewnym sensie uratował mi pan życie.
Pani O: Zostawiam was samych. Porozmawiajcie jak mężczyzna z mężczyzną.
Pan O: (bierze pod ramię naukowca i odprowadza go lekko na stronę) Niech mi pan powie szczerze, jak mógł się tu zjawić? (skąd się mógł wziąc?)
Nauk.: Są różne hipotezy, od samorództwa do ewolucji. W szczególności ta ostatnia, to znaczy ewolucji, przewiduje możliwość, że niektóre typy wysoko rozwiniętej pasty do zębów rozwijają się w mniejsze lub większe drapieżniki. Teza najbardziej prwadopodobna ze wszystkich wydaje się jednak ta, według której natura, w zdeterminowanych momentach swojej nieskończoności, czuje się zmęczona tymi wszystkimi dziwnymi, chociaż logicznym prawami, którymi się posługuje. Wtedy w naturze powstawałyby momenty depresji wewnętrznej, poszarpania, niepoczytalności, albo, żeby lepiej powiedzić, zadumy, w czasie której nie kontroluje się wcale, zajęta jakby poszukiwaniem własnego sensu w ogólnym biegu spraw. I w tych chwilach zdarzają się wypadki zaskakujące, takie jak naprzykład nasz.
:)
( nie zauważyłam, że jeszcze jest jedno zdanie)c.d odcinek 7
Pan O: No dobrze, ale czy przypadkiem nie będzie biegał po całym mieszkaniu? Nie byłoby roztropnie rozsypać pluskiewki po ziemi, czy ja wiem co? Pomijając wszystko czuję się odpowiedzialny.
:)
odcinek 8
Scienziato: Abbiamo gia studiato questo problema presso la nostra facolta. Le probabilità che la tigre abbandoni il bagno e si avventuri nel cuore delia casa sono minime. Essa è selvaggia, non ama 1'uomo, e quindi non c'e motivo che si esponga spontaneamente a un incontro con la gente. Inoltre, abituata com'è alle mattonelle lisce, stregata dalla poesia dei lucenti rubinetti cromati, le orecchie sempre piene del gorgoglio dei tubi lontani, dei fruscii nelle pareti, del gocciare dell'acqua, si troverebbe male trasportata di colpo nell'atmosfera fredda, affettata e scostante di un salotto, o nello sgradevole bailamme di una cucina. Tuttavia non è escluso che, trattandosi di un soggetto poco sensibile agli stimoli esterni, di una tigre, per farla breve, dalla natura piú attiva che contemplativa, non e escluso che possa abbandonare il bagno e girellare un po' per la casa. Con scopi vari.
Ohey: E allora che cosa si deve fare?
Scienziato: In condizioni di laboratorio, bisognerebbe affrontarla. Tuttavia sul piano pratico la scienza riconosce di essere impotente, poichè non dispone ancora di materiale basato sull'esperienza diretta, che le permetta di trarre delle conclusioni.
Ohey: E rimane sempre li dentro?
Scienziato: E' proprio questo, il punto! Di solito ci passa ore intere, sonnecchiando o passeggiando in su e in giú davanti alla porta. Adora anche rotolarsi dentro la vasca. Poi invece capitano delle volte in cui sparisce per un giorno, o addirittura per ventiquattr'ore sane. Puó darsi che si nasconda dentro gli impianti, o che magari si allontani per qualche tempo, fatto sta che ritorna sempre, e che quello e il momento in cui e piú pericolosa, anzi, veramente terribile. Non si sa mai che cosa sia ad attirarla e a inferocirla in quel modo. Non si sa se sia il leggero fruscio dello spazzolino strofinato sui denti, o il gorgo­glio dell'acqua, o lo sciacquio di un piede estratto dalla vasca e poggiato sul tappetino di plastica. E' proprio in quei momenti che si verifica la maggior parte degli incidenti.
Ohey: Ma non c'è un sistema? Non le si potrebbe spruzzare un po' d'acqua sul muso?
Scienziato: Una tigre bagnata è ancora piú pericolosa della tigre asciutta.
Foce femminile: (dalla stanza d'osservazione) Signore!
Scienziato: Mi scusi, bisogna che ritorni ai miei strumenti. Vorrei farle ancora notare che è proprio su ció che si basa il metodo di caccia piu' pericoloso, ma anche piú efficace. Approfittando di una di queste momentanee assenze della tigre, la cui constatazione puó costare gia di per sè molte vittime, un cacciatore si spoglia, riempie di acqua la vasca come se niente fosse, e incomincia a fare il bagno. Nel frattempo un altro cacciatore si nasconde con un fucile sotto l'accappatoio, e aspetta. Per maggior verosimiglianza e consigliabile insaponare abbondantemente la canna del fucile. Tutt'a un tratto la tigre inferocita balza fuori. Il colpo parte.
Voce: Signoreeee!
Scienziato: Bisogna proprio che vada, arrivederla. Del resto, vedo che ha ospiti.
Ohey: Se n'è andato a fare le sue osservazioni. Peccato, avevo ancora un paio di cose da chiedergli.
:)
oj tutaj jeste :) dzieki ale nadal nie wiem ktore mam napisac? ktore jest poprawne??
la parola cattiva è più bolente che una ferita
czy to poprzednie ?
..abbia pietà!... w tym temacie 'idzie' sztuka Mrożka.
Nie wiem, które jest dobre,choć wydaje mi się, że to drugie jest lepsze... nie jestem jeszcze tak 'dobry' z włoskiego, dlatego prosiłem, żeby ktoś to sprawdził i zaopiniował.
:)
la parola cattiva è più bolente che una ferita - to dosłownie znaczy: złe słowo jest bardziej bolesne niż rana... i to wydaje mi się lepsze.
:)
super dzieki bardzo :)
tłumaczenie odcinek 8

Naukowiec:Studiowaliśmy ten problem na naszym wydziale. Możliwości, że tygrys opuści łazienkę i ośmieli się (wyjśc) w głab mieszkania są minimalne. On jest dziki i nie lubi człowieka, tak więc nie ma powodu żeby się spontanicznie narażał na spotkanie z ludźmi. Tymczasem jest przyzwyczajony do śliskich kafelek, oczarowany poezją lśniących chromowanych kranów, zasłuchany w bulgotanie dalekich rur, w szumy w ścianach, w kapiącą wodę, poczułby się źle przeniesiony nagle w zimną, pełną pośpiechu i wymuszoną atmosferę salonu albo w rozgardiasz kuchni. Jednak nie jest wykluczone, uważając, że mamy do czynienia z okazem mało wrażliwym na warunki zewnętrzne, żeby powiedzieć krótko, tygrys o naturze bardziej aktywniej niż wrażliwej, nie jest niemożliwe, że może opuszczać łazienkę, żeby pokręcić się po mieszkaniu. W różnych celach.
Pan O: I wtedy co należy robić?
Nauk.: W warunkach laboratoryjnych trzeba by mu się sprzeciwić. Jednak w praktyce nauka przyznaje, że jest bezradna, ponieważ nie dysponuje jeszcze materiałami opartymi na praktyce, które pozwoliłyby wyciągnąć wnioski.
Pon O: I zostanie zawsze tam w środku?
Nauk.: I właśnie o to chodzi! Zwykle przesiaduje całe godziny przysypiając, albo spacerując tam i z powrotem przed drzwiami. Lubi także tarzać się w wannie.Poza tym jednak zdarza się czasem, że znika na dzień, a nawet na całą dobę. Może być, że ukrywa się w środku instalacji, albo nawet oddala się na jakiś czas, faktem jest, że wraca zawsze i to jest moment, w którym jest najgroźniejszy,co więcej, naprawdę groźny.Nigdy się nie wie co go zwabia i rozdrażnia do tego stopnia. Nie wiadomo, czy cichy szelest szczoteczki ocieranej o zęby, czy pluskanie wody, albo płukanie nogi wyjmowanej z wanny i opieranie jej na plastikowym dywaniku. I właśnie w tych momentach zdarza się najwięcej wypadków.
Pan O: I nie ma żadnego sposobu? Nie można by prysnąć mu trochę wody na mordę?
Nauk.: Tygrys mokry jest jeszcze bardziej niebezpieczny niż suchy.
(Dziewczęcy głos z pokoju obserwacyjnego): Proszę panaaaa!
Nauk.:Proszę mi wybaczyć, muszę wrócić do moich instrumentów. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że właśnie na tym opiera się metoda polowania bardziej niebezpieczna, ale jednocześnie najskuteczniejsza. Wykorzystując jeden z tych momentów, kiedy nie ma tygrysa, choć ustalenie tego może kosztować samo przez się wiele ofiar, jeden myśliwy rozbiera się, napełnia wannę i jakby nigdy nic zaczyna się kąpać. W tym samym czasie inny myśliwy kryje się i ze strzelbą pod płaszczem kąpielowym czeka. Dla większego prawdopodobieństwa doradza się namydlić obficie lufę strzelby. Nagle rozwścieczony tygrys wyskakuje na zewnątrz. Pada strzał.
Głos: Proszę panaaaa!
Nauk.:Do widzenia, trzeba, żebym już poszedł.Zresztą widzę, że ma pan gości.
Pan O: Poszedł sobie, żeby obserwować. Szkoda, miałem jeszcze go zapytać o parę rzeczy.
:)
odcinek 9
(Entra il Direttore del circo.)
Direttore: Buongiorno. Comie va la tigre?
Ohey: Ma come, lo sa anche lei?
Direttore: Che vuole, devo pur tenermi al corrente. Io dirigo un'impresa di divertimenti. Non voglio dire un circo, poiche' non so quale sia il suo atteggiamento nei confronti di questo genere di ricreazione. La tigre mi interessa.
Ohey: Se la porti via immediatamente.
Direttore: Lei sa benissimo che ció e impossibile. Tuttavia, visto che essa è apparsa qui dentro, noi abbiamo i mezzi per inquadrare anche questo fenomeno entro limiti culturali. Il nostro circo non è dei piu' grandi, e fino ad oggi non abbiamo mai avuto delle bestie di una certa importanza. Si, tutt'al piu' un paio di conigli nel cilindro di tanto in tanto, o un asinello che viene fuori dalla valigia. Ma belve vere, neanche parlarne. Noi siamo convinti che questa tigre potrebbe rimetterci in piedi.
Ohey: Se la prenda.
Direttore: Questa è per me un'occasione eccezionale per creare un nuovo tipo di spettacolo. Non tanto grazie alla tigre, quanto alle circostanze che 1'accompagnano.
Ohey: Dove vuole arrivare?
Direttore: Noi non faremo altro che trasportare 1'intero spettacolo a casa sua.
Ohey: Come sarebbe a dire?
Direttore: In tal modo creeremo un'impresa finora sconosciuta: un circo comune, a spettacolo completo e con un ricco programma, che peró presenta le sue variopinte fantasmagorie nel cuore di un normale ambiente familiare. Capisce? Chi saprà resistere al piccante accostamento di un focolare domestico strettamente congiunto con un circo ricco di orpelli e di effetti? L'esterio-rità e 1'interiorità, 1'apparenza e la realtà si uniranno per 1'atmosfera della nostra impresa. Lei ci mette la sua casa e la sua famiglia, e io ci metto il circo. La folia adora intrufolarsi là dove di solito è proibito, o perlomeno difficile entrare. L'unione di tutti i valori dell'arena con l'intimità degli angoli vissuti e con 1'irripetibile atmosfera di un ambiente familiare ci garantirà il successo. E il clou di un program­ma concepito con questo spirito, consisterà nel guardare la tigre dal buco della serratura della stanza da bagno. Per chiunque non debba vivere insieme a quel terribile gattaccio, dargli un'occhiatina e tornarsene a casa sara un vero spasso.
Ohey: Forse lei ha ragione, ma a me piace tanto la solitudine...
Direttore:Cerchi di capirmi bene, la prego. Il circo di cui le parlo conterrà in se una specie di impalpabile dissolutezza, vaga eppur percettibile, che ci attirerà il pubblico, peró dal punto di vista della moralita sarà assolutamente irreprensibile. L'attenzione non sara bastata su eccessi di nessun genere, ma solo sulla situazione specifica. Che ne dice?
Ohey: Sono cosi confuso... Lei non considera il fatto che avere in casa un circo al completo e pur sempre una grossa responsabilità per i padroni.
Direttore: Lei ragiona ancora per categorie sbagliate. Non intendevo dire che sua moglie sarà costretta a preparare duemila panini imbottiti due volte al giorno, se facciamo anche le diurne, nè a salutare personalmente ciascuno dei nostri due­mila invitati. Al contrario, si tratta proprio di conservare il piu' possibile 1'aspetto casalingo, il calore domestico, 1'intimità, per far risaltare il contrasto. E poi, non scordiamoci che anche la tigre fa il suo effetto.
Ohey: Lei piuttosto, non dimentichi che questa, volere o volare, non è una tigre comune, ma una tigre da bagno. Non so se sarà adatta a questo uso.
Direttore:Veramente non ci avevo pensato, ma non cre­do che ci siano controindicazioni di natura fondamentale...
Ohey: Aspetti un momento, abbiamo qui con noi uno specialista. Non le nascondo che conto sul suo parere negativo. Malgrado tutto, sono attaccato alla mia casa cosi come e stata fino ad oggi. (bussa alla porta della stanza d'osservazione) Ehi, signore!
Direttore: Ehi!
Ohey: Ehi!
:)
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 51
poprzednia |

« 

Pomoc językowa

 »

Solo italiano