Od zakochania do hipnozy.
Od stanu zakochania do hipnozy, krok jest zaprawde niewielki. Rzuca sie w oczy wiele zbieznosci: ta sama pokorna uleglosc, poddanie sie, nieobecnosc zmyslu krytycznego, zarňwno wobec osoby hipnotyzera jak i przedmiotu milosci. Nie ulega watpliwosci, ze hipnotyzer zajal miejsce idealu ego. Z ta jedynie rňznica, ze w przypadku hipnozy relacja jest bardziej jasna i znaczaca. Warto byloby wyjasnic zakochanie, poprzez hipnoze wlasnie. Freud tak wlasnie o tym myslal. I nie wiem, czy moze byc to uwazane za szalone czy absurdalne