Mniej więcej o to chodzi:
Ja osobiście bardzo szanuję inteligencję i kulturę innych. Mam przyjaciela, który prawdopodobnie w oczach wszystkich ludzi wydaje się być człowiekiem przegranym, boryka się z wieloma problemami, był wielkim introwertykiem(teraz już jest z tym lepiej), ale to człowiek o wielkiej inteligencji i kulturze, naprawdę. Nie śni mi się nawet, żeby pomyśleć o tym, żeby czuć się lepszym od niego, jeżeli chodzi o dziewczyny, o estetykę itd. Czuję wielki szacunek. Oczywiście to nie funkcjonuje tak w stosunku do wszystkich, wręcz przeciwnie. Szczególnie teraz, w okresie liceum, możesz być głupi, jak koza(i może wszyscy ci, o których się mówi, ze są przegrani, będą uważać cię za osobę płytką i banalną), ale jeżeli pod względem estetycznym jesteś w porządku, masz dobry kontakt z dziewczynami i jesteś ekstrawertykiem, to będą cię szanować(nawet jeśli czasem pozornie)wszyscy.