prosze o tłumaczenie na włoski

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |
Piszę ci smsa ponieważ nie wiem czy w ogole odczytujesz maile.Źle mi z tym że muszę się tak przed Tobą poniżać ale czasami godność trzeba schować do kieszeni.
Chcę wiedzieć tylko dlaczego tak mnie traktujesz??Nie możesz powiedzieć wprost że nie chcesz już ze mną utrzymywać znajomości??Po co te gierki??Wolę najgorszą prawdę od tego milczenia.Prosze odpisz mi.
PROSZĘ PRZTŁUMACZCIE CHOCIAŻ TE ZDANIE: Źle mi z tym że muszę się tak przed Tobą poniżać ale robię to dlatego że mi na Tobie zależy.Odpisz mi proszę!!!
marlenka daj sobie spokoj,uspokoj sie, to zakrawa na obsesje,wspolczuje ci bo ponizasz sie przed forowiczami i ja jako kobieta widze twoje ponizenie,az mi wstyd za Ciebie, ze sie tak dajesz, że zebrzesz o uczucie .A kopnij wloskiego gada w dupe do cholery ciezkiej,tylko sie nie plaszcz,miej litosc nad soba i nami
hmm może... mi da fastidio di abbassarmi davanti a te, ma lo faccio perche ci tengo a te moltissimo. ti prego, rispondimi!
olka, rzucilas tonacemu brzytwe
Ti scrivo un sms perchè non so se leggi le mie mail , sto male per quallo che devo umiliarmi cosi davanti a te , ma a volte bisogna mettere l'orgoglio in tasca.
Voglio sapere perchè mi tratti cosi ? , non puoi dirmi semplicemente che non vuoi piu' contuniare la nostra conoscena ? , perche' questi giochi ?
Preferirei la verità di questo silenzio . Rispondimi ti prego .
* Preferirei la verità PIU BRUTTA

przepraszam "zjadłam " dwa wyrazy ;)
no cóż, to jej wybor ;-)
ale kiedy ona odkryje ze to byl zly wybor? zal mi jej,skomli o milosc...
gillena , a nie wydaje Ci się ,że to jej sprawa ? , ona nie prosiła o opinię tylko o tłumczenie :-/
jak nie odkryla do tej pory, to watpie,ze sie kiedykolwiek zorientuje
Ti scrivo un sms perchè non so se leggi le mie mail , sto male perchè devo umiliarmi così davanti a te , ma a volte bisogna mettere l'orgoglio in tasca.
Voglio sapere solo perchè mi tratti così, non puoi dirmi semplicemente che non vuoi più continuare la nostra conoscenza ? , perchè questi giochi ?
Preferisco la peggiore verità di questo silenzio . Rispondimi ti prego .
tak saro masz racje,ale ona oprocz pomocy potrzebuje tez szklanke zimnej wody i porady od konkretnego specjalisty,ma widoczne golym okiem stany depresyjne.To odemnie to byla mala szklanka zimnej wody ..moze sie zorientuje ze warto ZYC a nie tak jak dotad powielac schematy innych.Milego wieczoru
hehe jakbym siebie słyszała, brr ;) Oj Gillana masz racje, ale dziewczyna widać zakochana i nic jej nie przetłumaczysz ;) Dotrze samo, po czasie ;) Ale powodzenia ;S Baciiiiii e buona notte ;)
a=e, sorki ;)))
gillea a co Ty byś zrobiła żeby ktoś kogo kochasz zostawił cię bez słowa?? Nigdy Ci tego nie życzę!Nawet nie wiesz jak cierpię a takie komentarze mi nie pomagają.
marlenkaflore...dziecino nie Ty pierwsza i nie ostatnia..przykro mi bardzo, że cierpisz, ale niektórzy faceci tacy właśnie są...miej swoją dumę i nie proś Go.A i nie wierz Mu czasem jak za parę tygodni czy miesięcy napisze, że bardzo Cię kocha i żyć bez Ciebie nie może(to zwykła gra czyimiś sentymentami). I tak będzie na Ciebie,że żyć mu nie dawałaś, że się dusił w tym związku i musiał(biedaczek) tak postąpić bo psychicznie nie wytrzymał presji...Znamy to...prawda forumowiczki...?;)
Głowa w górę...Tego kwiatu jest pół światu:)
nie wysłałam mu tego powstrzymałam się macie rację nie będę się poniżać nie chce niech spada.Miłość jest taka ślepa.Postaram się zapomnieć choć wiem że będzie ciężko ale muszę być silna.Dzięki za wszystko
Nie martw się, we Włoszech tylu Włochów, że jakiegoś sobie znajdziesz. Postaramy się z dziewczętami wszystkich nie pozabierać ;D Prawda, forumowiczki?
A tak szczerze, to ja miałam to samo, tylko że ja wyszłam z tego z twarzą, bo kiedy zauważyłam, że coś się "sypie" po moim wyjeździe, że żadzej puszcza bombki na telefon, nie pisze maili, smsów... też przestałam. Doszły mnie słuchy, że prócz mnie były jeszcze dwie.. i nie wspomnę kim on był z zawodu :/
Serio, to u nich normalne, że zarywają, a u nas to normalne, że im dajemy po dupie kiedy trzeba :P Zapamiętaj to sobie ;D Hehee :))
Bez urazy, oczywiście.
Pozdrawiam!
Najważniejsze, żeby wiedzieć kiedy powiedzieć"stop" i unieść się honorem. Pozdrawiam :)
Popieram. Jednakowoż ja święta też nie byłam :D Hehh...
marlenka jestes wielka,baci baci...jestes wspaniala,nie daj sie jedz czekolade i banany...pomoga na odkochanie sie...nam zawsze mozesz sie wyzalic..baci
marlenka jak sie dokopie kiedys w twoich wpisach do twego maila to ci napisze taka historie z nie tej ziemi ,ze bys nie uwierzyla...poznalam w zyciu samak nieba poznalam w zyciu smak piekla,nic juz mnie nie zaskoczy.A poza tym wszytko mija,nic nie jest na zawsze. na wiecznosc.Wszystko ma swoj koniec nawet... zycie.
marlenka jak sie dokopie kiedys w twoich wpisach do twego maila to ci napisze taka historie z nie tej ziemi ,ze bys nie uwierzyla...poznalam w zyciu samak nieba poznalam w zyciu smak piekla,nic juz mnie nie zaskoczy.A poza tym wszytko mija,nic nie jest na zawsze. na wiecznosc.Wszystko ma swoj koniec nawet... zycie.
Marlenko...za jakis czas..ale dlugi czas napisz mu tylko to :zycze by cie ktos pokochal tak jak ja kochaalm ciebie...I to wszystko co moge doradzic na dzien dzisiejszy,badz twarda ,usun jego maila ,usun jego nr tel .Usun ,bo cie skusi w chwili slabosci cos napisac czy zadzwonic,zmien nr tel swojego na inny zaloz inny adres mailowy etc,zatrzyj po sobie slady...on kiedys byc moze napisze jak go inna panna w dupe kopnie i poczuje co to bol ,co to milosny zawód i zadzwoni czy napisze...bedzie skomil i przepraszal,potraktuj go jak psa.Moja fraza :obojetnosc jest gorsza od nienawisci .Badz obojetna. A zranisz go bardziej. Dalabys mu za duza doze satysfakcji piszac mu o swym ponizeniu ,on karmil by sie twym cierpieniem żigolak jeden,łajza wloska. jak mogl Ci to zrobic ! Marelenko uszy do gory ,jestesmy z Toba.
Moim zdaniem najlepiej, zamiast ładować tonę czekolady (która może źle wpływać na figurę xD) - wybrać się do najbliższego sklepu, kupić czekoladę pitną (najlepiej do rozpuszczenia w mleku), zaopatrzyć się w bitą śmietanę, a po powrocie do domu, wieczorkiem, usiąść wygodnie w fotelu i pić gorącą (najlepiej letnią, żeby śmietana się nie rozpuściła zbyt szybko) czekoladę z mega porcją bitej śmietany i chociaż na chwilę zapomnieć o wszystkim i oddać się temu delikatnemu ciepłu, rozlewającemu się po ustach... mmm, pycha! Przemyśl wszystko, powspominaj - i ciesz się, że było ci dane to wszystko przeżyć. Czuj się jakbyś czytała scenariusz o jakiejś młodej i ślicznej, a także silnej i niezależnej dziewczynie, a kiedy dojdziesz do ostatniego znaku interpunkcyjnego, zegnij kartki i schowaj do wielkiej księgi, gdzie na zawsze zostanie ten rozdział, cieszący się spokojem w ciszy i ukryciu, gdzie nikt go nie dosięgnie. Taka mała, słodka tajemnica. A jak zechcesz - zawsze możesz książkę przeczytać od nowa. Ale historia idzie do przodu. I akcja robi się coraz bardziej dynamiczna. Na prawdę, szkoda życia na smutki. Wtedy omijają cię wszelkie radości. A kto wie, może minie cię coś, co na zawsze odmieniłoby twoją przyszłość?
ok ale ta twarda gorzka ma wiecej magnezu!a to magnez uspokaja
Więc niech utrze gorzką czekoladę i posypie nią górę bitej śmietany ;D Mój sposób, chociaż rzadko po niego sięgam.
rytual uwalniajacy od nieszczesliwej milosci:

Trzeba go wykonywać raz dziennie przed snem, by zapadł w podświadomość (możesz częściej, zwłaszcza na początku). Usiądź wygodnie, zamknij oczy i zacznij podróż w wyobraźni. Myśl o wszystkich przykrościach, jakie Cię spotkały z jego/jej strony. Myśl o tym, jak byś pragnęła, by było - i o tym, jak było naprawdę. Zrzuć go/ją z piedestału boskości - wyobraź sobie każdy jego/jej pryszcz, tłuste włosy, ułomności ciała i charakteru.
Przypomnij sobie innych mężczyzn/kobiety, którzy Ci się podobają - porównaj ją/jego z nimi. Zacznij wyobrażać sobie, że jesteś szczęśliwa bez niego/niej. Spotykasz kogoś innego, idealnego - żyjecie razem długo i szczęśliwie.
Ale codzienne wędrówki w wyobraźnię to tylko połowa sukcesu. Musicie zająć swój umysł w dzień - znaleźć hobby, spotykać się z przyjaciółmi, po jakimś czasie wybić klina klinem (inaczej mówiąc - zacząć się umawiać). A przede wszystkim rozwijajcie swoje zainteresowanie światem: jeśli nie macie ciągotek do książek, włączcie się w jakąś pracę charytatywną, zróbcie coś dla innych. Nawet nie wiecie, jak pomaganie np. biednym dzieciom potrafi wyleczyć złamane serce. Nagle widzimy, że to nie my jesteśmy najbardziej nieszczęśliwymi istotami na świecie. I widzimy, że potrafimy dać radość innym.

Elwira D'Antes
dzięki dziewczyny jesteście kochane :) aż mi się łezka zakręciła jak to wszystko czytałam,ciesze się że mnie wspieracie a jego numer jest już w koszu :) tzn już go nie ma :D
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 31
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia