Jeszcze raz... ;D

Temat przeniesiony do archwium.
Dobra.. jestem natrętna... ale może ktoś mnie poratuje jednak??;D i proszę się nie gniewać... jeszcze raz bardzo proszę:):) pozdrawiam:

< Miło mi, że o mnie pomyślałeś:) Niestety nie byłam na koniach, ale na pewno wybiorę się w tym tygodniu! racja.. w jakiś sposób to był piękny wieczór...>
Mi fa piacere che hai pensato di me :) Purtroppo non sono andata /a i cavalli/fare ippica/,ma sicuramente mi recherò in questa settimana! giusto… un certo modo la serata era bella…
Wielka Favola, chylę czoła, dziękuję za pomoc!!!!! Dobrej nocyyyy!:)
Przeceniasz mnie :D
"być na koniach" przerobiłam Ci na "pójść do koni" lub "uprawiać hippikę".Mam nadzieję ,ze o to Ci chodziło :) Miłej nocki
Ależ skąd! Nie przeceniam! Już od wczoraj proszę o tłumaczenie i tylko Ty się zlitowałaś nade mną... Bo ja mam taki problem, że znam włoski na tyle, że się potrafię dogadać itp... niestety z pisownią, gramatyką itp ruszam dopiero od piątku więc jeszcze będę potrzebowała Waszej pomocy przez jakiś czas... No i ważne, że sens zachowany;D Cichutko liczę na pomoc czasami;D;D;D:P Pozdrawiam i kolorowych snów życzę:):):) i jeszcze raz dziękuję:)
Jeśli jako tako potrafisz się dogadać to już jest dużo :D
Przy tłumaczeniach oprócz polskiego tekstu staraj się podawać własną wersję włoską,pisz tak jak potrafisz,ktoś na pewno Cię poprawi :) Nauczysz się myśleć po włosku i pamiętaj ,ze Twoim najgorszym wrogiem (znam to z własnego doświadczenia) jest lęk przed ośmieszeniem sie,że nie używasz języka w sposób poprawny :) Miłego dnia
Jesli chodzi o Wlochow, to ten lek jest zbyteczny. Po pierwsze sami nie mowia poprawnie po wlosku. Po drugie sa w tym aspekcie bardzo tolerancyjni: nawet za bardzo / ja wolalam zawsze, aby mnie poprawiali, ale nigdy tego nie robili /.
Mi fa piacere che ti mi abbia pensato.
http://italian-grammar.italianforyou.com/sintassi/periodo/concordanza/congiuntivo/sintassi-periodo-concordanza-congiuntivo.php
Purtroppo non ci sono andata a cavallo / a fare ippica / ma questa settimana ci andrò di sicuro.
In un certo modo la serata è stata molto bella.
Jesli masz watpliwosci, wrzucaj w google'a: czesto wyjasnia wiele / bez otwierania linkow /.
Dziękuję za rady! Racja z tym, że są tolerancyjni jeśli chodzi o wymowę... ja włoskiego nigdy się nie uczyłam... a wszyscy się jakoś ze mną dogadują... Po prostu co rok jestem tam jakieś 2-3 miesiące od 5 lat i język sam przyszedł w jakimś tam stopniu... tak zazwyczaj chyba jest... Niemieckiego uczyłam się 9 lat i uczę się nadal, a włoski rozumiem sto razy lepiej. Tylko jeśli chodzi o pisownię to się już pojawia problem. Bo jak tutaj napisać sms-a czy cokolwiek innego jak się nie zna nawet formy czasu teraźniejszego..?? Ale już w piątek jadę zakupić niezbędne "rzeczy " do nauki i biorę się za to, bo jest mi to coraz bardziej potrzebne, a i na studiach będę miała włoski. Także liczę na Waszą cierpliwość i pomoc w trudnych momentach, a póki nie załapię czegokolwiek, zlitujcie się czasem nade mną i przetłumaczcie co nieco. Pozdrawiam serdecznie i miłego dnia życzę!:)
Tusia
Czas terazniejszy mozesz poznac w pol godziny / moze nawet mniej /: skoro jezdzisz od lat do Wloch, dziwne, ze jeszcze sie tego nie nauczylas. Przeciez to znacznie ulatwia porozumiewanie sie: to tak jakbym przez rok chodzila w za ciasnych butach i nie potrafila temu zaradzic.
Dla mnie to niesamowite, jak można się dogadać nie znając nawet podstaw gramatyki :/ bez przesady. Nie mówię o jakiś niesamowicie trudnych strukturach, ale czas teraźniejszy, przeszły i przyszły (te podstawowe) jednak trzeba znać. Wystarczą chęci, bierze się książkę do gramatyki (nawet do Włoch) i zwyczajnie się uczy. Na to zawsze można znaleźć chwilkę czasu.
Wlasnie, trzeba miec checi, ale wlasnie takiego pokroju ludzie jezdza czesto do Wloch(i nie tylko). Dla mnie to niepojete, aby wiedzac, ze za rok wyjedzie sie ponownie do Wloch, nie nauczyc sie nawet podstaw jezyka. Dziewczyna moglaby teraz plynnie mowic, ale jak widac to nie jest jej priorytetem.
wiem, wiem.... moja wina, moje lenistwo... i zgadzam się z każdym kto się tutaj wypowiada... po prostu wcześniej język włoski nie był mi potrzebny... miałam 14 lat , jeździłam sobie do mamy na wakacje, mama także nie zwracała uwagi na to, żebym się uczyła języka... i prawdą było to, że nie wiadome było czy za rok pojadę znowu, czy nie, czy mama będzie tam dalej pracować... wcześniej nie czułam potrzeby mówienia w tym języku, wystarczało mi to, że rozumiem, mniej więcej, to co oni mówią do mnie... a ogólnie mówili mało... w tym roku dopiero "cierpiałam" z powodu nieznajomości włoskiego... i cierpię nadal, ale wiem, że w czerwcu język będzie mi bardzo potrzebny, dlatego zaczynam się uczyć, tak jak powinnam była już dawno... nie zmiażdżcie mnie tutaj wpisami...człowiek uczy się na błędach przez całe życie...żałuję i obiecuję mocne postanowienie poprawy...
Masz plusa za samokrytyke, takze cofam moje slowa;)
Tusiu z twoja elokwencja jakze widoczna tu na forum,nauka jezyka wloskiego nie sprawi ci trudnosci..tym bardziej, ze minal juz rok .. mowilas ze zaczniesz sie uczyc..poza tym podjerzewam, ze ty chcesz/lubisz blyszczec we wloskich oczach..i szukasz dlatego z takim tupaniem nozka na forum doskonalych tlumaczen ..by 'blyszczec'..by cie podziwiano..tam w Itali..A, niestety czlowiek ulomny jest..pisz wiec do wlochow jak umiesz.Jak chcesz 'blyszczec 'to 'blyszcz na wlasna reke'..wysilkiem.. :D :D
Co do tych perfekcyjnych tłumaczeń... ogólnie sms-ów wiele tam nie wysyłam... a jak już ślę to staram się sięgać po tłumaczenia stare (dla innych osób z tej strony, czasem znajdzie się zdanie, które jest mi potrzebne) albo tworzę coś sama... w przeciągu roku prosiłam Was o chyba 20 wiadomości... to chyba nie jest tak dużo... oni wiedzą, że ktoś mi pomaga, bo doskonale zdają sobie sprawę z tego na jakim poziomie z językiem włoskim jestem. Więc raczej nie staram się błyszczeć... Biorę słownik i się pisze "Kali jeść, Kali pić..." z biegiem czasu nauczyłam się, że to się mówi tak, a to tak... tym razem chciałam aby osoba do której piszę rozumiała mnie dobrze(albo czasami potrzebuję aby ktoś mnie zrozumiał dobrze)... dlatego Was poprosiłam... a języka włoskiego (w szczególności w przeciągu minionego roku) nie rozpoczęłam się uczyć z racji tego, że przygotowywałam się do matury.. co pochłaniało całkowicie mój czas, i do tego jeszcze druga szkoła... ale nie będę się tłumaczyła, bo jak to mówią : "Tylko winny się tłumaczy...". Przyznaje się bez bicia, że to też było moje lenistwo, i tak, prawda, "żeruję" na innych, prosząc o tłumaczenie... krytykę przyjmuję ze spuszczoną głową, ale dajcie mi trochę czasu, czasem jeszcze pomóżcie, a może i ja za jakiś czas będę pomagała innym... noooo to chyba tyle... pozdrawiam:)
Po pierwsze nie pisz ze slownikiem / zawsze mam takie podejrzenie, ze ludzie biora slownik i tumacza zywcem jak leci /. Wez podrecznik albo strony z netu i naucz sie podstawowych czasow, zwrotow itp. Mysle, ze nie zdjaesz sobie sprawy jak szybkko mozna poznac podstawy tego jezyka. Szczegolnie w Twoim wieku.
Wloski to nie jest niemiecki, gdzie bez wykucia podstaw gramatyki nie mozna ruszyc. Wloski na poczatku jest bardzo latwy: schody zaczynaja sie potem, ale nie jest powiedziane, ze ktos w ogole po nich bedzie wchodzil / wielu Wlochow nie wchodzi i zyja /. Skonczona pierwsza faza mozna w ogole przestac sie uczyc, a zaczac sluchac. Jest teraz tyle mozliwosci: internet, tv satelitarna, skype itp. Sprzatamy mieszkanie, lapiemy wloski program w tv i sluchamy. Nie jest konieczne sleczenie nad ksiazka: ja sama przerobilam polowe jednej. Mysle zreszta, ze cala ta technologia rozleniwia niektorych. Kiedys tego nie bylo i czlowiek musial zabrac sie do nauki. Nie wysylalam smsow z wiadomych przyczyn, ale po miesiacu umialam juz napisac porzadny list. Nikt mi nc nie sprawdzal. Teraz nawet z intenretu nie chce sie niektorym korzystac: zamiast znalezc cos w googlu-u w 2 sekundy, zakladaja nowy watek i pytaja. A przeciez w google'u mozna tez sprawdzic watpliwosci: ja sama tak robie jeszcze teraz, gdyz nie chce mi sie korzystac ze slownika / za daleko stoi na polce /. Fakt, ze mieszkam we Wloszech / to tez jest przeceniane: wielu Wlochow mowi w dialekcie i nie nalezy uczyc sie bezkrytycznie od nich /, ale to, co mnie najbardziej pomoglo w nauce wloskiego to tv. Zreszta Wlosi po wojnie tez uczyli sie wloskiego z tv, wiec metoda nie jest zla. Podrecznik, slownik itp. sa na dalszych miejscach.
Czasami zastanawiam się czy włosi faktycznie mówią po włosku...hehehe, tak wiele razy czytałam tutaj na forum, że im także przydałaby się lekcja gramatyki... słucham muzyki włoskiej, bo jest wielu włoskich wykonawców, którzy przypadli mi do gustu, jeśli chodzi o tv, powoli zaczynam oglądać jakieś programy włoskie... jednak książka z podstawami gramatyki w moim przypadku - obowiązkowo. Ale czy będąc/mieszkając we Włoszech nie jest łatwiej? W dużej mierze uczy się języka słuchając, rozmawiając... Ale mój mózg chyba czegoś nie przyswaja, jak człowiek mieszkając w swoim ojczystym kraju może nie potrafić posługiwać się gramatycznie swoim językiem... rozumiem, że robi się jakieś błędy w wypowiedziach i istnieją dialekty, zresztą jak na całym świecie. Ale na jakiej zasadzie funkcjonuje to tam?
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Solo italiano

 »

Brak wkładu własnego