Kochana, opiszę ci po krótce moje kroki:
1) Na 6 miesięcy przed ślubem udałam się do comune - ufficio pubblicazioni i zapytałam babsko co mi do ślubu potrzeba, babsko powiedziało że
- nulla osta di matrimonio- czyli nic innego jak zaświadczenie o zdolności prawnej do zawarcia związku małżeńskiego za granicą przetłumaczone przez Konsulat w Rzymie
- dokument tożsamości
2) Zadzwoniłam do Konsulatu tel +39 06.36204200, tam poinformowano mnie, że mam dwie możliwości
a) zgłosić się z prośbą do konsulatu o wydobycie zaświadczenia z USC z Polski, przetłumaczenia i odesłania ci pod wskazany adres wszystkich dokumentów, kosztuje to ok 80 euro
b) wydobycie samemu z polskiego USC zaświadczenia o zdolności do zawarcia związku małżeńskiego za granicą ( 30 zł),- ja wybrałam tą opcję
- z tym zaświadczeniem wróciłam do włoch, poszłam na pocztę, wypełniłąm vaglia postale ordinario, zapłaciłam 40 euro ( 30 uro tłumaczenie, 10 euro inne takie jak koszty odesłania), do koperty wrzuciłam kopię vaglia, prośbę o przetłumaczenie zaświadczenia, i samo zaświadczenie i przesłałam na adres Ambasady
- poczekałam 3 tygodnie, w hardcorowym okresie czyli w sierpniu, gdy wszystkie wredne baby z urzędów są na urlopach , ambasada odesłała przetłumaczony dokument :)
3) Wróciłam do comune z moim przetłumaczonym nulla osta ( i gdyby nie to, że baba okazała się kompletną ksenofobiczną idiotką wszystko by poszło sprawniej...ale o tym już pisałam w innym poscie) i dokonałam pubblicazioni
Po 2 tygodniach od pubblicazioni oficjalnie możecie się już pobrać..
UWAGA
- nie daj się zwieść biurowym kretynkom, że do ślubu potrzebujesz zameldowania, permesso di soggiorno, pracy.
- jeśli baby w urzędzie będą się stawiać uświadom je, że polska od 2004 roku jest w UE
- wszystkie dokumenty niestety musisz zacząć załatwiać na 3 miesiące przed planowaną datą ślubu w przeciwnym razie zaświadczenie straci ważność
P.S Ja biorę ślub w Bari :-)
Z punktu widzenia prawa i rządanych papierków łatwiej o śłub we Włoszech. Z punktu widzenia pomiaru inteligencji włoskich urzędniczeki i ich interpretacji własnej prawa, chyba łatwiej by mi było w Polsce..Chyba!