mam wielka prosbe o przetlumaczenie listu do znajomego...z gory bardzo serdecznie dziekuje.
drogi Peppe,
troche mi zajelo zeby znalezc Cie na facebooku,pewnie jestes zdziwiony ta wiadomoscia...
pisze do Ciebie ,zeby podziekowac za wszystko co wszyscy dla mnie zrobiliscie kiedy bylam z Alfredo na Sycylii...wiem ,ze wszyscy mysleli ze nic mi sie nie podoba i ze jestem ze wszystkiego niezadowolona,ale to nie bylo tak... gdybym mowila po wlosku wiedzielibyscie co sie stalo i dlaczego chcialam wracac do Londynu juz nastepnego dnia...
W ten sam dzien kiedy przylecielismy i bylismy na plazy ,Alfredo wzial samochod i pojechalismy na jakas skarpe. tam sie poklocilismy, Alfredo zaczal mnie obrazac ,konkretnie to ,ze jestem Polka, wtedy uderzylam go w twarz a on mi oddal.... nigdy mnie nie przeprosil ,ale w kazdym razie to ,co sie stalo ,sprawilo ze tak sie zachowywalam... bo sie balam ze mnie tam zabije.szczegolnie ,ze powiedzial do mnie: ' tutaj, we wloszech ,to mozesz mi pociagnac ch... i tak mi nic nie zrobia ! ' . balam sie kazdego dnia i kazdej nocy....
przepraszam ,ze w pewnym sensie zepsulam Wam wszystkim tamten tydzien,ale mam nadzieje ,ze teraz choc troche rozumiesz...
jeszcze raz dziekuje szczegolnie Tobie ,Manueli,Francesce i Twoim Rodzicom ,ze moglismy zostac w ich mieszkaniu i ze wszyscy byli dla mnie tacy mili... Sycylia jest piekna i chcialabym kiedys tam wrocic,do Priolo ,zeby zmienic te zle wspomnienia na dobre...
serdecznie pozdrawiam.
ps.bylabym wdzieczna gdybys przeslal mi zdjecia ,ktore zrobiles wtedy. Alfredo nigdy niestety mi ich nie przeslal. moj e-mail: ....