Po pierwsze nie mam swojego aktywnego bloga (kiedyś, dawno napisałem kilka felietonów, ale zarzuciłem to), po drugie, włoski znam na poziomie średnim, co oznacza, że jestem w stanie przetłumaczyć tekst tak, by był zrozumiały, lecz niekoniecznie poprawnie gramatycznie a po trzecie.....
No właśnie, po trzecie niespecjalnie interesują mnie twoje domniemania i wnioski związane z moimi wpisami tutaj.
Wkleiłem polski tekst, moje jego tłumaczenie i poprosiłem go o korektę, tutto qua.
Twoje próby nawiązywania, no sam nie wiem czego, polemiki chyba, nie interesują mnie w najmniejszym stopniu.
Jasne, wolno ci pisać, co chcesz pod moimi wpisami, nie przeszkadza mi to, jedyne co mi przeszkadza, to fakt, że moja prośba o korektę tekstu gubi się w szumie słownym.