CO ON NSAPISAŁ?????????

Temat przeniesiony do archwium.
Se ti dicessi che sono a Cracovia, cosa faresti??
Gdybym ci powiedzial ze jestem w Krakowie Co bys zrobila?
Przetłumaczysz: "Byłabym szczęśliwa!!!"
i jeszcze... "A jesteś???"
Sarò contenta...ma veramente ci sei a cracovia?
Dzieki!!! Ale PO CO on tu przyjechal??? Mammmmammia...
pewnie w odwiedziny...:)
Tylko czemu tak NIESPODZIEWANIE??? Tak nagle??? Bez slowa??? Zjawia sie? Tu??? Tak po prostu??? No, jak??? Zobaczymy zaraz co NAM:-D odpisze...
dobrze ze chociaz sie troche zapowiedzial, a jakby tak po prostu zapukal do drzwi??to bylaby dopiero katastrofa...a tak narazie nie jest zle:)
No i czemu nam:-D nie odp.??? To mam w koncu leciec do tego fryzjera (hehehehe), czy nie???A moze to byl tylko jakis macho-italiano test, na zasadzie "a co by zrobila, gdybym..."???
Oto post na potwierdzenie dla "polaka123", że zdarzaja się szcześliwe zakończenia polsko-włoskich historii ;))))))))
Myslisz, ze skoro tak nagle przyjechal... To.... bedzie HAPPY END??? A jezeli TAK, chociaz juz nie wierze w rycerzy i biale rumaki, to tylko dzieki TEMU forum i WAM, ze to wszystko tlumaczycie...
Pozdrowienia dla polaka123....
Myślę, że ty najlepiej znasz odpowiedż, a ja sobie tylko spekuluję;)) ale jeśli rzeczywiście przyjechał, to mam nadzieję, że możemy liczyć na krótka wzmiankę;))
Czesc,tak sobie wlsanie czytam to,co piszecie i strasznie zazdroszcze tego niespodziewanego przyjazdu, ja osobiscie uwielbiam takie niespodzianki, jesli naprawde przyjechal TO CIESZ SIE TYM!!:-)))
przyjechal??
no ja tez jestem rzadna plotek...:)
Jakoś nie możemy doczekać się...podsumowania tej historii, więc może to jest potwierdzenie dla Was ;-)
Gorąco pozdrawiam
.... Jest, tak po prostu JEST, jest, jest, jest.... Tu. Przy mnie. Obok. Spi.... a ja na nasze forum wciaz ukradkiem probuje sie dostac i Wam powiedziec, i podziekowac, i w ogole... Ahhhhh.... Cdn, Moje Drogie Panie, obiecuje, jak tylko wyjedzie.... Ale wroci... Juz niedlugo... Teraz mu wierze... Powiedzial dzis, ze ze boje sie deklaracji !?!.... Czy ja sie boje angazowac???... Boje sie cholernie. Deklaracji, odpowiedzialnosci, przywiazania.... Straty sie boje...Odleglosc, kultura, jezyk... To wszystko mnie przeraza... Tyle watpliwosci, obaw, rozterek.... Czy na pewno warto byc szczesliwym przez chwile, by pozniej moglo bolec przez tysiac chwil?...
... "Mammamia che freddo, mia bellla mora polacca".... Tak mowi.... Tylko szybko musialam sprawdzic w slowniku, co znaczy MORA (hehehehehehe :-)) ale radzimy sobie jakos bez tlumaczen z forum.... tylko ze JA za Wami bardzo tesknie:-DDD Saluti... tanti.
Carpe diem, dziewczyno, docen dzien, chwileczke, momencik. A potem docen rowniez czekanie, bo naprawde warto miec na kogo czekac. Jesli oczywiscie jest to ktos wart czekania.
Czekanie moze byc nawet najpiekniejszym elementem bycia razem...
Carpe diem!
???
Chłoń całą sobą te wszystkie chwile. Ładuj akumulatory na czas, kiedy Go nie będzie. Będziesz miała czym żyć, kiedy będziesz musiała czekać... A jeśli nawet sie skończy, to pozostaną Ci w sercu zdjęcia, których nikt nigdy Ci nie zabierze... Trzymam kciuki :)
aaaaaaaaaaa SUPER SUPER :) wielkie gratulacje i życze powodzenia . Ciesze się Razem z Toba i chyba nie tylko ja :) ... :p yhh miec takie szczescie to jest dopiero coś :P ... a taz poza tym , to jak Wy się dogadujecie ;D ;)

saluti ;)
Czytając to, co napisałaś mam wrażenie, że są to moje słowa...:)
Ale trzeba zaryzykować...! Chociaż sama czasem mam watpliwosci...
In bocca al lupo!!!
In bocca al lupo!!!!!!!!!
tak tak ja tez sie dorzucam do zyczen!!!! nie matrw sie, ja tez jestem w podbnej sytuacji, rozlaka wiadomo do dupy, ale potem przychodza tak ladne chwile, wiec glowa do gory, bo warto!!!!!!!!!
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Studia językowe