.... Jest, tak po prostu JEST, jest, jest, jest.... Tu. Przy mnie. Obok. Spi.... a ja na nasze forum wciaz ukradkiem probuje sie dostac i Wam powiedziec, i podziekowac, i w ogole... Ahhhhh.... Cdn, Moje Drogie Panie, obiecuje, jak tylko wyjedzie.... Ale wroci... Juz niedlugo... Teraz mu wierze... Powiedzial dzis, ze ze boje sie deklaracji !?!.... Czy ja sie boje angazowac???... Boje sie cholernie. Deklaracji, odpowiedzialnosci, przywiazania.... Straty sie boje...Odleglosc, kultura, jezyk... To wszystko mnie przeraza... Tyle watpliwosci, obaw, rozterek.... Czy na pewno warto byc szczesliwym przez chwile, by pozniej moglo bolec przez tysiac chwil?...