bastardina

Temat przeniesiony do archwium.
bastardina...co oznacza?czy ktos mogłby mi wytłumaczyc??thx z gory
bastardina - to zdrobnienie rodzaju zenskiego od bastardo, czyli bastard, bekart, jesli pies to kundel. Potocznie to obrazliwe slowo skurczysyn...cos w tym stylu, ale w tym wypadku to zdrobnienie wiec nie mysle zeby mialo byc obrazliwe...moze cos w rodzju draniulka?
Daj na wyszukiwarke "bastardo". To bylo juz omawiane
mi manchi bastardina.Ti amo....nie wydaje mi sie,zeby to oznaczalo cos obrazliwego...
chyba chodzi o to ze kocham Cie szczeniaczku. bo bastardo to tez szczeniak, a to zdrobnienie;) pa
szczeniak to raczej chyba cucciolo a bastardino to kundelek...
ojej ale róznica;)
to juz nie rozmumiem...to nieładnie napisal:((((
Jeju...dlaczego nieładnie? raczej miało być sympatycznie, sądząc po reszcie...przecież Ci mówią, że to zdrobnienie, eh. Tęsknie za Toba _ Kocham Cię - także tu chyba musiało być coś miłego! :)
pozostale slowa , ktorych uzyl nie wskazuja zeby mial cos zlego na mysli...wiec to tylko tak zartobliwie...nie powinnas sie smucic:))
To napewno mialo byc pieszczotliwie, wiesz, nie kazdy lubi mowic koniecznie tylko slodko amore mio albo tesoro, bywaja ludzie, ktorzy wola cos smieszniejszego lub tez, no nie wiem jak to okreslic...
Wlosi chyba maja nieco wiecej autoironii niz my i chetnie sie nia posluguja, nie obrazajac sie. Wiadomo, ze jesli cos takiego sie powie i zrobi do tego odpowiednia minke, przytuli, uzyje wlasciwego tonu, to bedziesz wiedziala napewno jakie byly intencje, a slowo napisane jest "gole", ale ja Ci gwarantuje, ze on nie mial nic zlego na mysli!
grazie mille:)juz sie nie smuce:)
eheheheeh :) to jest piękne, że moge do mojego przyjaciela Włocha mówić "stronzo mio" ;) a on to uzna za zwrot troppo simpatico! :)
Nabijasz sie, prawda?
Ale bogactwo jezyka polega na tym, ze w zaleznosci od tonu, wyrazu twarzy, a takze kontekstu slowa czesto zmieniaja znaczenie. Podejrzewam ze stronzo mio nie, ale mio stronzetto juz bardziej, a bastardina to tez tego typu "oswojone" slowo.
Mozna chyba nawet znalezc polski odpowiednik tego wyrazenia: bastardo i bachor, nie mowie ze dokladnie, ale jednak... A powiem ci ze znam mase ludzi ktorzy na swoje dzieci mowia zartobliwie "bachorki" - i nie ma w tym nic obrazliwego...
Nie smuc sie. Powiedzialabym, ze uzycie takiego zwrotu w stosunku do bliskiej osoby oznacza, ze on ma do Ciebie zaufanie, ufa, ze go zrozumiesz, ufa ze uwierzysz w jego intencje. Tego typu zwroty w dobrej wierze mozna mowic tylko do kogos bliskiego kto nie wezmie tego za zla monete!
zgadzam sie Sla, ja do mojego Wlocha mowie stronzetto a on do mnie stronzetta.. i nie ma w tym nic zlego:))
bastardo to też łajdak, świnia
Ale jak dziewczyny jestem przekonana, ze Włoch nie chciał tego użyć w obraźliwym sensie. To takie nasze "ty mój draniu mały"
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa


Zostaw uwagę