wielka prośba o tłumaczenie

Temat przeniesiony do archwium.
Jeśli ktoś z Was potrafi i byłby tak miły... wiem że dużo i może zbyt osobiste jak na forum, ale sama nie potrafię.
'' Na pogrzebie Kasi była głównie jej rodzina . Większość jej przyjaciół rozjechała sie po świecie i ciężko było ich zawiadomić , zwłaszcze że pogrzeb odbył się 3 dni po jej śmierci. Kasia miała raka mózgu, w skali od 1 do 4 złośliwość 3. Teraz wszyscy wiemy dlaczego nie chciała żyć. Rok temu nasz wspólny kolega zmarł właśnie z tego powodu , po operacji był jak roślinka i żył jeszcze tylko 2 miesiace.Wszyscy patrzyliśmy jak umiera i jak bardzo cierpi.Miał tylko 26 lat, był sportowcem ,nie pił ,nie palił...a jednak padło na niego. Kasia napisała list do rodziców że nie chce takiego życia.To smutne że o niczym nie wiedzieli, nikt z nas nie wiedział...
Na pogrzebie mówiono że jest coraz wiecej przypadków raka u młodych ludzi , że to wina Czarnobyla ,że będzie tylko gorzej.
Byłam tam z Pawłem. Płakał. Ciężko mu się pogodzić z tym że Kasia odeszła właśnie w ten sposób. Wiem że nie może sobie wybaczyć tego , że to ja spędziłam z nią te ostatnie dni a nie on. Myśli że mógłby ją powstrzymać. A ja.... cóż - nie mogę przestać myśleć o tym że rozmawiałyśmy o tylu rzeczach tylko nie o tym że ona jest chora.Wydawało mi sie ze otworzyła się przede mną całkowicie a jednak nie. Kiedy odprowadzała mnie i mojego synka na dworzec była smutna ale już nie płakała jak wcześniej. Przytulała mnie długo. Ciągle jeszcze widzę jej smutne, niebieskie oczy i smukłą sylwetkę która znika za oknem odjeżdżającego pociągu. Bardzo chciałam żebyś ją poznał pewnego dnia. ''
Al trasporto di Kasia c'era principalmente la sua famiglia.Maggior parte dei suoi amici si e' sparsa per il mondo ed era difficile informare tutti,specialmente che i funerali si sono svolti appena 3 giorni dopo la sua morte.Kasia aveva tumore al cervello,nella scala da 1 a 4 malizia 3.Adesso sappiamo tutti perche non voleva vivere.Un'anno fa un nostro amico comune e' scomparso proprio per la stessa causa,dopo l'operazione era come un vegetale e ha fissuto ancora solo 2 mesi.Tutti guardavamo come moriva e con quali sofferenze atroci.Aveva solo 26 anni,era uno sportivo,non beveva,non fumava....e nonostante questo e' toccata a lui.Kasia ha scritto una lettera ai suoi genitori che non vuole una vita così.E' triste che non sapevano nulla,nessuno di noi sapeva....
Ai funerali dicevano che sono sempre di piu' i casi di tumori tra le persone giovani ,che e' a causa di Czarnobyl,che sara' sempre peggio.
Ero lì con Pawel.Piangeva.E' difficile per lui accettare che kasia se ne andata proprio in questo modo.Lo so che non riesce a perdonarsi il fatto che sono stata io a passare con lei gli ultimi giorni e non lui.Pensa che avrebbe potuto fermarla.E io....insomma-non riesco a smettere di pensare che abbiamo parlato di così tante cose ma non di fatto che lei era malata.Avevo l'impressione che si era aperta con me completamente ma purtroppo non era così.Quando mi accompagnava con il mio figlioletto alla stazione era triste ma non piangeva come prima.Mi ha abbraciato a lungo.Ancora adesso vedo gli suoi tristi ,celesti occhi e la figura snella che svanisce dietro il finestrino del treno che si allontana.Volevo tanto che tu la conoscessi un giorno.


Bardzo smutna i przykra historia.przykro mi.
Dori 32 przepraszam ze zawracam glowe ale nie spotkalam sie z takim uzyciem slowa "Al trasporto " do tej pory znalam tylko wyrazenie : funerali i sepultura...czy to jest okreslenie potoczne czy jakis regionalizm?
Z gory dziekuje za wyjasnienie...
Mysle ze ten list skierowany byl do wlocha a tu bynajmniej w toskanii uzywa sie zwrotu trasporto-odprowadzenie,odnosi sie ono do odprowadzenia zmarlego na jego ostateczne miejsce spoczynku.
Dzieki Dori, A nie wiesz czy jest ten zwrot uzywany rowniez w innych regionach?
dori32 ,DZIĘKUJĘ Ci BARDZO - za Twój czas i dobre chęci ! Nie pierwszy raz mi tłumaczysz , jestem wdzięczna. Tak, to smutna historia i ciężko mi ale takie życie... Jeszcze raz DZIĘKUJĘ i życzę Ci miłego dnia.
niestety nie jestem ci w stanie odpowiedziec...poniewaz mieszkam i mieszkalam zawsze w Toskanii i nie mialam jakos stycznosci z tym okresleniem rozmawiajac z osobami z innych regionow....i dzieki Bogu...bo jak sie o tym mowi to zawsze jest smutne i wiaze sie ze strata kogos bliskiego.
Wiec nie moge ci pomoc ale jesli zdarzy sie okazja zapytam-
Nie lubie poprawiac, ale wydaje mi sie to dosc wazne. Czy il trasporto jest naprawde w Toskanii synonimem pogrzebu??? Opinie Dori juz znam, prosze o pozostale osoby mieszkajace w Toskanii o wypowiedzenie sie na ten temat.. W zyciu nie slyszalam zeby trasporto oznaczalo pogrzeb, to samo potwierdzila rodzina mojego chlopaka (mama Fiorentina od wielu pokolen). W Massie tez tak nie mowia (juz sie dowiedzialam).
Poza tym tak sobie mysle, moze w takich przypadkach lepiej uzyc slownika, niz poslugiwac sie rzekomymi regionalizmami, bo przeciez ten Wloch wcale nie musi byc z Livorno (jesli tam sie tak naprawde mowi). Czekam na opinie osob mieszkajacych w toskanii
Weba, moze Ty mi wyjasnisz... Przeciez tez mieszkasz w Toskanii.. Bardzo mnie to interesuje..
Ja skonsultowalam to ze znajomym z poludnia wloch i u nich nie uzywa sie absolutnie takiego zwrotu w takiej sytuacji...wiec raczej dla wlochow z innych regionow moze to byc niezrozumiale...
al funerale di kasia c'era soppratutto la famiglia. la maggior parte dei suoi amici se ne è andata in giro per il mondo per questo era difficile avvertirli, anche perchè il funerale ha avuto luogo solo tre giorni dopo la sua morte. kasia aveva un tumore al cervello, il livello della malignità che va da 1 a 4 il suo aveva 3. Ora tutti sapiamo perchè non voleva vivere. Un anno fa un nostro amico è morto per lo stesso male, dopo l'intervento era come un vegetale è morto dopo 2 mesi. tutti abbiamo visto come moriva e quanto ha sofferto.
Aveva soltanto 26 anni, era uno sportivo,non fumava e no beveva.....ma comunque è toccato a lui. Kasia ha scritto una lettera ai genitori dicendo che lei non vuole vivere cosi. è triste che loro non ne sapevano niente, nesssuno di noi sapeva qualcosa. Al cimitero si diceva che i casi di tumore tra i giovani sono sempre più frequenti e che la colpa di questa è cernobyl, e che sarà ancora peggio.
Ero li con pawel. Ha pianto. Non riesce ad accettare il fatto che kasia se ne sia andata proprio in questo modo. So che non ce la fa a rassegnarsi al fatto che sono stata io passare ultimi giorni con kasia e non lui. crede che lui sarebbe riuscito a fermarla. E io.....non riesco a smettere di pensare che abbiamo parlato di tante cose ma mai del fatto che era malata. ho avuto l'impressione che si fosse aperta copletamente con me e invece no.
Quando accompagnava me e il mio figlioletto alla stazione era triste ma non piangeva più come prima. mi abbracciava a lungo. tutt'ora vedo i suoi tristi, occhi azzurri e la sua snella sagoma allontanarsi dal finestrino del treno in partenza. Vorrei tanto che tu la conoscessi.
al funerale di kasia c'era soppratutto la famiglia. la maggior parte dei suoi amici se ne è andata in giro per il mondo per questo era difficile avvertirli, anche pechè il funerale ha avuto luogo solo tre giorni dopo la sua morte. kasia aveva un tumore al cervello, il livello della malignità che va da 1 a 4 il suo aveva 3. Ora tutti sapiamo perchè non voleva vivere. Un anno fa un nostro amico è morto per lo stesso male, dopo l'intervento era come un vegetale è morto dopo 2 mesi. tutti abbiamo visto come moriva e quanto ha sofferto.
Aveva soltanto 26 anni, era uno sportivo,non fumava e no beveva.....ma comunque ha toccato a lui. Kasia ha scritto una lettera ai genitori dicendo che lei non vuole vivere cosi. è triste che loro non ne sapevano niente, nesssuno di noi sapeva qualcosa. Al cimitero si diceva che i casi di tumore tra i giovani sono sempre più frequenti e che la colpa di questa è cernobyl, e che sarà ancora peggio.
Ero li con pawel. Ha pianto. Non riesce ad accettare il fatto che kasia se ne sia andata proprio in questo modo. So che non ce la fa a rassegnarsi al fatto che sono stata io passare ultimi giorni con kasia e non lui. crede che lui sarebbe riuscito a fermarla. E io.....non riesco a smettere di pensare che abbiamo parlato di tante cose ma mai del fatto che era malata. ho avuto l'impressione che si fosse aperta copletamente con me e invece no.
Quando accompagnava me e il mio figlioletto alla stazione era triste ma non piangeva più come prima. mi abbracciava a lungo. tutt'ora vedo i suoi tristi, occhi azzurri e la sua snella sagoma allontanarsi dal finestrino del treno in partenza. Vorrei tanto che tu la conoscessi.
przepraszam za wyslanie 2 tekstow, nie jestem megalomanem mialem problemy z polaczeniem.
Nie lubie jak sie mnie bierze pod wlos wiec dzis siegnelam do"Dizionario Garzanti della lingua italiana i znalazlam haslo trasporto-..........funebre-trasportare la salma al cimitero,funerale.......wiec zapytajcie waszych przyjaciol wlochow czy czasem do niego zagladaja bo sami nie wiele wiedza o slownictwie.....a moze poprostu nie uczestnicza w pogrzebach.
kappala1 jesli pozwolisz napisze tylko tak....zanim sie wypowiesz zajrzyj nie tylko do slownika podrecznego.czasem warto i bardziej jest to produktywne niz poddawanie pod watpliwosc w taki sposob w jaki to zrobilas tego co pisza inni.
nie poddaje pod watpliwosc iz moge sie czesto pomylic w wielu rzeczach...nie jestem wszechwiedzaca.....ale zanim napisze slowa typu-bo tam sie tak nie mowi rodzina narzeczonego mi powiedziala-bo mama we Florencji od pokolen zyje lub typu-jesli sie tak tam wogole mowi....????czy ty sadzisz ze ja nie mam innego zajecia jak wymyslac sobie nowe slowka?

Czasem doprowadzacie mnie do szalu.....z wielu wzgledow...to nie jest regionalizm----to jest jezyk--moze warto czasem zajrzez nie tylko do mini rozmowek.

Nie jestescie absolutnie mobilizujacy....poddajecie wszystko pod watpliwosc tak jakby ten co pisze nie wiedzial co robi i ten kto otrzymuje tlumaczenie sam nie wie komu wierzyc....to nie jest tlumaczenie pracy magisterskiej tylko listu,smutnego i przykrego jakiego jakosc nikt z was sie nie rawl zeby przetlumaczyc dziewczynie...ale jak sie pojawi tlumaczenie to pojawia sie odrazu ktos kto krytykuje....bo przeciez wie lepiej

Quasiromano....czy naprawde twoje tlumaczenie jest lepsze?Bardziej zgodne z trescia?Zastanowcie sie czasem nad tym co robicie a jesli czegos nie wiecie zapytajcie....ale zanim poddacie pod watpliwosc slowa innych siegnijcie do bardziej wiarygodnych zrodel niz voce del popolo.
dziekuje za uwage i pozdrawiam

Przykro tylko zwe nawet tak przykrego tematu niepotraficie uszanowac.
Dori, niepotrzebnie sie unosisz, my staramy sie tylko ustalic czy taka forma jest uzywana powszechnie ja tez siegnelam do slownika http://www.demauroparavia.it/122520 innego , i w nim nic juz na ten temat nie pisza, byc moze po prostu nie jest to uzycie bardzo popularne. Nie musisz obrazac wlochow, ktorzy byc moze uzywaja innych okreslen i sa one im blizsze. Znajomy , ktorego pytalam jest czlowiekiem wyksztalconym i powiedzil mi, ze u nich nie jest popularny taki zwrot. Aczkolwiek, moze sie to odniesc do przeniesienia zmarlego. U nich jest nie uzywany. Byc moze nie wszystkie slowniki go podaja, ze wzgledu na jeko nie powszechne stosowanie? Ja nie podwazalam twojej znajomosci jezyka, tylko chcialam dowiedziec sie jaki jest zasieg tego zwrotu, bo mimo , ze zdazylo mi sie uczestniczyc w pogrzebach we wloszech ja tez sie nie spotkalam z takim okresleniem i wlasnie dlatego mnie zainteresowalo.
ze zdenerwowania az narobilam bykow i zle wystukalam kupe slow....za co przepraszam wszystkich wrazliwych i uwaznych czytelnikow...byscie choc za to nie musieli krytykowac
Dori, juz wielokrotnie mowilismy,ze FORUM jest po to by dyskutowac. Niepotrzebnie sie unosisz, nikt Ci nie mowi, ze nie masz racji - sama przed chwila sprawdzilam w slowniku ( Zingarelli ) - istnieje. Ale jest chyba bardzo malo uzywane. Dlatego to zdziwienie innych. Gdy myslimy "pogrzeb" pierwsze slowo, ktore przychodzi na mysl to "funerale". "Trasporto" laczy sie z "trasporto della salma". tak te zwroty sa uzywane teraz. Slowa maja swoje zycie, jedne zaczynaja "wychodzic z uzycia", inne sie "rodza" ( co jakis czas sa wpisywane do "vocabolario della lingua italiana" nowe ). Pare glebszych oddechow ( nie powiem camomilla bo moze znowu uznasz to za ironie), troche spokoju i nawet nie mysl o zaprzestaniu tlumaczen na FORUM, bo co bys nie myslala ja ucze sie na nich wloskiego. Minelo Ci juz? Pozdrawiam.
Pogrzeb to "funerale", natomiast trasporto w tym znaczeniu używa się tylko w zwrocie "trasporto della salma".
Myślę (choć mogę się mylić), że najbliższe temu tłumaczenie na polski to byłoby "odprowadzenie zwłok". Zatem użycie samego "trasporto" to jakby po polsku użyć samo "odprowadzenie", co faktycznie może nie być zrozumiane. I nie wynika to z braku znajomości słownictwa.
Sądzę Dori, że nikt cię tutaj nie chciał urazić, tylko najzwyczajniej w świecie skonsultowac rzecz budzącą wątpliwości. W końcu to forum językowe, i chyba właśnie do tego służy. A to że tak chętnie pomagasz uważam za naprawdę pozytywną rzecz. :)
kochani,a moze jednak przeniesiecie dyskusje w inne miejsce - bo historia rzeczywiscie smutna i osobista i takie lingwistyczne dociekania srednio tu pasuja. Wloch swoje zrozumial, mysle, ze glupi nie jest, Dori przetlumaczyla z klasa i moze autorka postu chcialaby juz nie wracac do tematu. Ciekawosc lingwistyczna fajna rzecz, ale zawsze mozna spytac o to przy innej okazji, czy w innym miejscu.
a dla Mikki,,,serdeczny uscisk, ciezko sie traci bliskich...
pozdrowienia
Wszystkim Wam serdecznie dziękuję i życzę SPOKOJU...
brawo kafkin przyznaje Ci 100% racji. Dzieki za odpowiedz. Dori, chyba nie bylo sie o co denerwowac..
Kafkin Powtorze to co juz napisalam wyzej

wd.DIZIONARIO DELLA LINGUA ITALIANA-
-trasporto...........-funebre-trasportare la salma al cimitero,funerale.

Tyle mam do powiedzenia
Dori 32 Ja mialam wyrzuty sumienia, ze wogole Cie o to zapytalam bo rozpetala sie nie mila dyskusja. Ja nie mam tego slownika ale zwrot ,ktory przytoczylas trasporto funebre - pewnie uzyty w calosci nie wzbudzila by tylu watpiwosci...zas samo slowo trasporto jest chyba skrotem i moze dlatego nie byl dla wszystkich zrozumialy....choc zapewnie jest uzywany .
Przepraszam, za to zamieszanie bo choc nie mialam zamiaru w zaden sposob podwazac tego co napisalas , czuje sie winna.
Leeea...watpic to oznaka inteligencji...pytac,sprawdzac,doszukiwac ....jedyne co mnie ubodlo w calej dyskucji bylo poddawanie pod watpliwosc ...jesli zwrotu takiego uzylam znaczy to ze spotkalam sie z nim wiecej niz raz....skoro go zapamietalam i nie wyszukiwalam go w slowniku specjalnie bo to zeby zablysnac.....ale juz kiedys przy innej okazji pisalam ze sa rozne sposoby dociekania wlasciwosci zwrotow.
Nie mam nic do Ciebie absolutnie i wlasciwie juz dawno mi przeszlo.

Wniosek na przyszlosc jaki wysnulam ze sama tez nie bede sie wychylac....lepiej zawsze pracowac nad tym co pisza inni
Dori, mnie zycie nauczylo, ze nie zawsze warto przyjmowac sie tym co mowia inni i robic to co sie uwaza za sluszne. Nie watpilam, ze znasz dobrze ten zwrot i uzycie i dlatego zrobilo mi sie nieprzyjemnie jak dyskusja przybrala taki obrot. Ciesze sie , ze juz ci przeszlo, Pozdrawiam
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Solo italiano