ciao, ragazzi :)
chyba odkopuję temast stary jak świat, i nierozwiązywalny, ale poczytalam troche, i nie wiem, co odniesc do siebie. otoz, kolega z Kalabrii (zaznaczam, bo to sie rozni od tego jakby byl, nie wiem, z Turynu) piszac mi smsa w ktorym zyczy powodzenia na egzaminach (wczesniej ustalilismy ze nie moge dołączyc do całej "paczki" na wieczorne wyjście, bo się uczę, więc w odpowiedzi zyczył mi powodzenia), kończy go zdaniem "tvb, baci"?
skłaniałabym się ku tłumaczeniu przyjacielskiego poklepania po plecach na zasadzie potwierdzenia wcześniejszego "in bocca al lupo", ale może to dlatego, że uczyłam się Włoskiego na Północy i mam trochę inne "nawyki językowe", a tu w Rzymie mam sporo znajomych z Południa. Boję się niezrozumień i przez to - nieporozumień, jeśli ktoś ma na ten temat zdanie to będę wdzięczna :)
Saluti da Roma :)