po włosku moze lepiej do Ciebie to dotrze...
Nie mówimy wiele, można powiedzieć że mało, widzimy niewiele można powiedzieć że przez mgłę przesądów i przeszlosci, nie spojrzymy przed siebie na to co przed nami, a to przecież najważniejsze i zalezne tylko od nas. słyszymy jedynie gdy krzyki, a istota tkwi w szeptach,w tym co mowimy do siebie, dotykamy bardzo nieśmiało gdy trzeba chwycić za dłonie,mocno, czuć siebie...
smakujemy w pośpiechu zamiast kontemplować chwile,
oddychamy płytko można powiedzieć na tylko tyle by przetrwać,
pędzimy w tym tłumie kiedy trzeba przystanąć,
chcemy przeżyć dzien zamiast żyć od rana,
wchodzimy do stawu gdy za plecami mamy ocean,
widzimy pustynie a przecież jej sedno to ziarenka piasku,
zachwycają nas fajerwerki w chwili gdy na niebie jest niezliczona ilość gwiazd, czytamy gazety a prawda tkwi w bajkach,
zawierzamy logice rozumowi, i zawieszamy serce,
kochamy w chłodny sposób a przecież miłość to ogień,
tęsknimy przez chwile gdy wspomnienia to wieczność,
kłamiemy sobą krzyżując prawdę, siebie nie oklamiemy a innych zranimy nieobecnością
wdrapujemy się na pagórek gdy szczyty zasłaniają nam widok,
oczekujemy współczucia ignorując płacz dziecka,
zamykamy się w czterech ścianach krzycząc o więcej przestrzeni,
krzyczymy o tesknocie , nie chcąc byc bliżej
chcemy uwierzyć w anioły a nie potrafimy w ludzi,
chcemy uwierzyć w ludzi a nie potrafimy w siebie,
chcemy i ... tylko chcemy
gardzimy słabszym oczekując pomocy od silnych,
możemy tak wiele a robimy tak mało,
chcemy tak wiele a bierzemy tak mało...
rozumiemy tak niewiele a chcemy wyjaśnić i zrozumieć wszystko...