Pożegnanie wielbłąda

Temat przeniesiony do archwium.
Mam dobrą wiadomość dla niektórych Forumowiczek - nie podoba mi się tu i sobie idę. Spotkało mnie tu wiele przykrości i do tego mam alergię na absurd. Kto nie wie, o czym mówię, niech zajrzy do tematu "List do biblioteki".

Dziękuję, trishya, bo pomogłaś mi zrozumieć, co tu się dzieje: są dwie główne kategorie forumowiczów, jedni są równi, drudzy - równiejsi. Pierwsi piszą "błagam, pomóżcie". Drudzy pomagają i dbają o "przyjemną atmosferę". I jest przyjemnie wszystkim, dopóki ktoś z równych się nie wychyli - np. zażartuje albo próbuje się bronić przed docinkami i pouczeniami równiejszego. Wtedy właśnie zaczyna się to "dbanie". Tu NAPRAWDĘ, nie na ŻARTY, liczy się kto kogo wykończy. W dodatku szanse nie są równe: forumowicze równiejsi trzymają się razem, a to, co wolno równiejszemu, u równego jest conajmniej niewłaściwe. Ja faktycznie jestem z innej bajki. I nie znam drugiego tak dziwnego Forum - znam za to takie, gdzie początkujących i słabszych nie traktuje się z wyższością i gdzie sytuacje takie, jak tu, po prostu nie mogłyby się zdarzyć.

Dziękuję za naprawdę miłe chwile spędzone z niektórymi niezależnymi forumowiczami: gieniowi i innym. Dzięki Twojej sympatycznej osobie, gieniu, patrzę życzliwiej na pewną organizację, która wcześniej wydawała mi się snobistyczna ;) Szkoda, że tak zdominowały Was te babsztyle. Adieu, arrivederci, praszczajtie!

Może zajrzę jeszcze kiedyś, może nie, na pewno odchodzę na długo odkarmić się
Dalicja Wielbłąd

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia