Smarkacz,nie-smarkacz,ale sami wiecie,jak to jest-serce nie sługa. Wczesniej dzwonil i prosil,zebym weszla na skype,powiedzialam,ze dobrze,ale net mi padł i o 23 dostałam takiego wlasnie smsa. Bylam w szoku. Teraz jak sie odezwe to bedzie,ze sie płaszcze i przepraszam,a tak naprawde nie mam za co,a on tego nie zrobi,bo skoro addio i to w dodatku per sempre to ...