zaproszenie na slub/jak po włsoku

Temat przeniesiony do archwium.
31-50 z 50
| następna
Wiocha? "tylko na wsiach i to przed II wojna swiatową".
No właśnie bo dziś wkradł się indywidualizm i ludzie nie potrafią cieszyć się z czyjegoś szczęścia, są bardzo sztuczni a właśnie na naszych weselach podoba mi się, że wiara potrafi się bawić i jest szczera (choć fakt faktem czasem pije się za dużo). Wiocha? dla mnie "wiocha" to śmieci, które się przewalają na ulicy i smród, którego nie da się wytrzymać - oto i wiocha (sam tego doświadczyłem w zeszłym roku). Z ust Niemca (choć ich niecierpię) bym to jeszcze zniósł ale przepraszam bardzo... (z całym szacunkiem do tych sympatycznych ludzi jakimi są bez wątpienia Włosi) Włocha wydaje mi się po prostu śmieszna podobna uwaga. Lepiej posiedzieć 6 godzin w restauracji (którą ponownie otworzą pewno koło 21:00) nad pastą i butelką wina, gadać o pierdołach i wymachiwać łapkami - to jest super "balanga" i mega kultura :D ridicolo!
Martino mnie po prostu bardzo dziwi twoj 'okropny' polski i sztuczny wloski,bo w ciagu 5 lat na Uniw.Jagielonskim spotkalam tylko osoby,ktore uzywaly poprawnie jezyka polskiego a nie jakies wiejskie skroty i angielskie neologizmy-to nie Wlosi sa infantylni to wlasnie twoj polski jest dziecinny.Nikt na tym forum-a wiekszosc piszacych po polsku tak jak Ty i ja wychowali sie i uczyli w Polsce -nie uzywa takiego slangowego dziwnego polskiego jak Ty-jakies ucinane wyrazy,zdrobnienia,co to za jezyk.Czyli maja racje osoby,ktore pisza ,ze uczelnie zeszly na psy - wsrod moich polskich znajomych i ich czesto mlodszego rodzenstwa nigdy nie slyszalam nikogo mowic tak ,jak Ty piszesz-to gorsze niz jakikolwiek wloski dialekt.Wiesz juz o wiele bardzie wole Twoj wloski,bo chociaz jest to jezyk na poziomie.Naprawde dla mnie czytac taki polski to jakbym jakiegos 15 letniego wsioka pod budce z piwem sluchala-na szczescie nie uzywasz bluznierstw-ale ja wyroslam na normalnej polszczyznie i przepraszam Cie, ale Twoj 'slang' jest straszny.Najsmieszniejsze jest,ze Ty wloski jezyk potoczny uwazasz za jakis okropny-lingua parlata jest na wiele wyzszym poziomie niz Twoj polski,niestety-pisz jak normalni ludzie , wyrazenia 'z ulicy' sa okropne
ja wcale nie napisalam,ze oni maja racje-ale jest to ich punkt widzenia-po prostu dyskutuje sie wiedzac tez co inni o tym mysla-a wielu Wlochow tak mysli-na pierwszym slubie bylam tutaj ponad 15 lat temu i byl on w lokalu w slicznym parku - duzo miejsca , zaczeli przynosic jedzenie , po 3 godzinach 'zarcia' panstwo mlodzi zaczeli ciac tort- po czym dziekuje i ciao a tutti-dla Wlochow byl to przepiekny slub...no wlasnie nie wesele,oni uzywaja matrimonio i koniec
ale ja piszę jak normalni ludzie w moim wieku. Ba! o wiele ładniej i poprawniej. Ja nie kumam jedni mówią, że język służy do komunikacji, inni sapią, że trzeba być purystą ohh Polakom ciężko dogodzić. Piszę jak chcę i cokolwiek piszę - jest to na pewno słuszne, dobre i piękne. Ps. poziom na uczelni jest wysoki, ale zależy od człowieka czy chcę skorzystać z tego poziomu czy nie? Jak rozmawiam z osobami starszymi, to rozmawiam tak, jak się rozmawia z osobami starszymi, jak rozmawiam z ziomalami to nie nawijam jak mocher qmasz? A tu raz piszę tak, raz siak "is it cos I'am cool" :) i polew z typa hehe
Degustibus jeszcze jedno w tych latach, kiedy Ty kończyłaś studia ludzie nie wiedzieli, że takie skróty mogą istnieć w ogóle :) i że tak też się da porozumieć. Mogę napisać CUL8R a moge See You later. Mogę U2 a mogę You too mogę xke a mogę perché jaka różnica? za kilka lat już się tak nie będzie mówiło, ale teraz się mówi, więc?? nie ma nic "okropnego" w mym języku. Dla niektórych niedawno "okropny" był mój "puryzm lingwistyczny". A ja mówię, że okropne to by było gdybym napisał np.: "rzułf lóbi rzreć rzułte rurze (kwiatki :p)" - to jest okropne :D POZDRO dla wszystkich LEJDIS :)
no to cos strasznego-naprawde w Polsce wszyscy mowia tak:angol,kumasz,moher(co to znaczy-poza welna oczywiscie),ziomalam(co to znaczy),polew z typa-boze drogi ja nikogo nie znam z takim jezykiem,gdzie ty sie obracasz-czy ktos poza Martino moze mi potwierdzic,ze w Polsce teraz wszyscy w takim 'slangu' rozmawiaja
Degustibus - to nie slang, to dziś poprawna polszczyzna :D hehe
Widzisz Tobie się to dziwne wydaje ale do mojej kuzynki przyjechała znajoma z Kanady, która wyjechała jakieś 18 lat temu tam i też używała "slangu" z okresu jej młodości czyli: "klawo jak cholera" :D :D chyba nie muszę dodawać jak na nią patrzyły koleżanki sprzed lat? :)
A ja się zgodzę z tym co powiedzieli znajomi degustibus. Dla mnie taka impreza jest srtasznie obciachowa. I TAK, wolę posiedzieć 6h nad pastą i butelką wina, i pogadać z innymi. Zabawa? Ok, niech wyjdzie spontanicznie. Ale nie do białego rana. Zabawa do 8 rano, olaboga strzeż mnie panie Boże. I jeszcze młodzi ledwo żywi. A rodzice latają jak kot z pęcherzem. Dajcie spokój.
PS. i nie chciałabym, żeby moje wesele było balangą :/
wlasnie rozmawialam z mlodzszym bratem kolezanki-25 lat po architekturze,powiedzial mi,ze takie 'wyrazonka' , wlasnie zdrobnianie , i wiele innych to on na Uniwersytecie tez nie slyszal,za to sa normalne u 'wsiokow 'i 'roboli'-no coz,to jego opinia,ale ja slangu 20 lat temu nie uzywalam,ani moi znajomi w liceum czy na uniwersytecie,pewnie zalezy od srodowiska,a napisz mi co znacze tamte slowa,o ktore pytalam( a klawo to co-fajnie?)
ehhh... co się nie widziało to się nie wie ...
... a co się widziało to nie znaczy, ze tak zawsze i wszędzie jest ...

P.S.
... ja lubię balangi ;]
Kwestia nazewnictwa jeszcze...
Wieś i roboli no tak :D ja całe życie w mieście się wychowałem i to właśnie "blokersi" używają tego typu słownictwa - fakt do inteligentnych nie należą, ale w środowiskach miejskich stanowią większość :) (z całym szacunkiem) ale jeśli gość 25 lat i mówi że nie używają takiego słownictwa, to... (pozwolę sobie nie skończyć) ale prawdziwość jego stwierdzenia jest bardzo wątpliwa. Poza tym smsy "zmuszają" do skracania wiadomości. Czy dla Ciebie degustibus "nn, cmq, xKe" etc. nie jest językiem "wieśniaków" i "roboli"?? Moja elastyczność językowa sprawia, że dobrze się dogaduję ze wszystkimi. Chyba gmisz że "na uniwersytecie się nie używa takiego słownictwa" zwały sobie z Ciebie robi kolo i pewno brechta ostro (ot troszkę więcej ze slangu). Jeśli slang - to tylko środowiska wielkomiejskie i raczej nie robole (bo to zwykle jak sama powiedziałaś "gówniarze 13 letni" wymyślają tego typu nawijki bo to są mega zawinięte krejzole :)
Ja "wymyśliłem" sobie gÓgle / w góglu ... 8)

Inna sprawa, ze czasem pisze ze znajomymi internetowymi na komunikatorze...
90% na / po studiach ...
To co slang idzie ... to historia... ;P

I nie chodzi o pisownie tzw. pokemonów 13 latków typu:
kuMasH, wiesh, nAprafdEE... ;/ ;/

Jeśli zaś o pisownie chodzi to wszystko ok.. czasem tylko u niektórych (mniejszość) irytuje mnie brak polskiej czcionki.
czyli we Wloszech obracasz sie w srodowisku akdemickim gdzie wszyscy mowia wspanialym wloskim-a w Polsce na uniwersytetach wszyscy wedlug Ciebie mowia okropnym polskim slangiem i Ty razem z nimi-no chyba cos jest nie tak-czyli Polacy na wyzszych uczelniach znaja ojczysty gorzej niz Wlosi,no popatrz...jakos temu nie wierze
1) czyli we Wloszech obracasz sie w srodowisku akdemickim gdzie wszyscy
>mowia wspanialym wloskim-a w Polsce na uniwersytetach wszyscy wedlug
>Ciebie mowia okropnym polskim slangiem

We Włoszech może nie mówią "wspaniałym włoskim" ale na pewno mówią włoskim bez wulgaryzmów i slangu (większość studentów jak wspomniałem, to obcokrajowcy). Tu jest naprawdę duża kultura i ludzie dziwnie patrzą, gdy się powie: "cavolo" nie mówię o innych słowach...
Poza tym daleki jestem od uogólnień. Nie można powiedzieć "wszyscy" człowiek to indywiduum i tak go należy traktować. Mówię, że nawet jeśli nie mówią bardzo często, to jednak używają różnego rodzaju zdrobnień, skrótów (jak chcesz - nazwij to "slang") typu: "narka", "Cze" "3m się" itd. nie wierzę w to, że tego nie robią!


2) "czyli Polacy na wyzszych uczelniach znaja ojczysty gorzej
>niz Wlosi,no popatrz...jakos temu nie wierze"

To, że ktoś zna (mówi) slang nie znaczy, że nie zna poprawnego języka ojczystego (ja znam zarówno jeden jak i drugi). Pozdro :D Pozdrawiam
zgadzam się corsair mnie też denerwuje to, że ludzie nie wstawiają polskich znaków. Nie qmam (aluzja do Degustibus ;p) ja pomimo, że mam polską klawiaturę i polski system operacyjny, to albo używam tych czcionek na dole, albo (co polecam wszystkim, którzy mają systemy włoskie, angielskie itd.) wybieram opcję: "języki" (PPM - wyjaśnienie dla degustibus Prawy Przycisk Myszy) - ustawienia - dodaj i polski programisty - OK i lajcik powinno śmigać że hej :)
ja jak pisze tutaj po polsku , to w miedzyczasie pisze tez po wlosku-i nie mam zamiaru tracic czasu na jakies polskie znaczki-a jeszcze mi nie przetlumaczyles tych kilku dziwnych zwrotow
o jej!!!
Ale dyskusja!!!
No ciekawie było poczytać, o zwyczajach weselnych w Polsce i we Włoszech.
Ja mam nadzieje, że to bedzie udana zabawa. że bedzie mi dopisywał humor, bo nie jestem w ciąży wiec aspekt złego samopoczucia odpada.
Postawiłam na tradycyjne zaproszenie.
Wiec jest to szkielet polskiego zaproszenia w wersji włoskiej.
Dziękuje za przetlumaczenie.
Jest to jedna osoba z Włoch, ale dość wiekowa, wiec nie sądze ,żeby przyjechała.Ale na pewno jej bedzie milo, bo bardzo wierzyła( ta osoba) w szczeście i udany związek moj i mojego przyszłego mężą:)


Mam do Was jeszcze jedna mała prośbe.


Chodzi o przetłumaczenie kilku słów , ktore w formie listu chce załaczyć w Zaproszeniu.
Niestety czas spowodował ,że zupełnie nie daje sobie z tym rady. A chce dotrzymc słowa.
A wiec:
Witaj Vincenzo!
Nie wiem czy mnie jeszcze pamietasz, ale pomyslałam ,że milo bedzie jak sie odezwe. Pamietasz nasza obietnice? Obiecałam Ci ,że zaprosze Cie na ślub mój i Marcina:) Ta chwila nastapi w tym roku. wiem jak wierzyłes w nasza milosc. No i bedziemy mezem i zona.
U mnie wiele sie zmienilo od czasow kiedy sie ostatnio widzielismy.
Skonczylam juz studia. Pracuje teraz w firmie farmaceutycznej, tak ja i Marcin. Mieszkamy w miescie gdzie studiowalismy.Planujemy kupno domu.
CZasami wspominam Twoja rodzine. Tak bardzo żaluje Twojej mamy , ktora zmarla.Wiem ,że mnie lubiła.
Z takich inncy wiadomosci , to chce Ci napisac, że 22 stycznia 2008 roku zmarl moj wujek Adam , ten ktory prowadzil handel obwozny z moja ciotka Maria.
Zmarl na skutek palenia papierosow.Mial 58 lat. Ciotka zostala w Polsce. Opiekuja sie nia jej dzieci. Ale ona zawsze sie bradziej soba przejmowala. Nie utrzymujemy z nia kontaktu.
Moja starsza siostra Wiola, ta ktora wychodzila za maz jak wyjezdzalam z Włoch, urodzila syna. Ma juz skonczone 7 miesiecy. Jest taki slodki. Nasza najmniejsza pociecha. Mojego brata corka ma juz 6 lat.
Ja planuje dzidziusia, ale jakos mi schodzi:)
Moja mama troche ostatnio choruje , bo ja boli noga. Reumatyczne dolegliwosci.
Pozdrawiam serdecznie!!!
Nie dzonie bo juz zupelnie nie pamietam jezyka wloskiego.Buziaki!
Pozdrowienia z Polski!!!
Aneta
>Martino mnie po prostu bardzo dziwi twoj 'okropny' polski i sztuczny wloski,bo w ciagu 5 lat na Uniw.Jagielonskim spotkalam tylko osoby,ktore uzywaly poprawnie jezyka polskiego a nie jakies wiejskie skroty i angielskie neologizmy-to nie Wlosi sa infantylni to wlasnie twoj polski jest dziecinny<
=>Na UJ musi być naprawdę niski poziom języka włoskiego ;)
Temat przeniesiony do archwium.
31-50 z 50
| następna

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia