UMK-kto w tym roku na italianistykę?

Temat przeniesiony do archwium.
Kto w tym roku wybiera się na italianistykę na UMK?Jak Wam poszła matura?Czy zdawaliście wloski na maturce??
Ja miałam zamiar składać, ale jak dowiedziałam sie jaki tam jest poziom,to zrezygnowałam. Zresztą i tak pewnie by mnie nie przyjęli, więc po co marnować prawie stówke. Za wysoko sie cenią, o!

Z tych co składają prawie nikt albo nikt nie zdawał włoskiego na maturze. W zeszłym roku żeby dostać sie z odwołania trzeba było mieć 100 z angielskiego podstawy i 93 z rozsz. W tym roku będzie zapewne jeszcze wiecej...

Szkoda, że w tym roku nie otwierają italianistyki na UAM-ie. Szanse byłyby większe, a tak ani tu ani tu... ;(
nikatie,to nie chcesz iść do Torunia bo poziom nie ten,czy po prostu boisz się że Cię nie przyjmą?...bo wiesz,nie musisz dawać oryginału świadectwa :P więc nie wiem co to za gadka o 'marnowaniu prawie stówki'
zresztą...po tym,jak zostało im na roku 17 osób zamiast zwyczajowych dwudziestu kilku zmienili zasady naboru i starym maturzystom nie będzie już tak lekko zająć tyle miejsc.a poziom,cóż,poziom jest jaki jest,ale na pewno więcej wyniesiesz ucząc się włoskiego w T. przez rok i nawet zdając potem na UAM od zera,niż bujając się w przestrzeni,bo coś tam Ci nie pasi...
Droga NIKATIE!
Zastanów sie o co właściwie chodzi, bo jeśli naprawdę o włoski to nie powinno cię zniechęcać ani to ,że trzeba zapłacić opłatę rekrutacyjną ani "poziom". Liczy sie to, by robic w życiu toco się lubi, o czym sie marzyło . Pomyślisz,że jestem nieźle postrzelona- racja! Ale mam to szczęście ,że studiuję mój ukochany język włoski. A wiesz gdzie? Nie uwierzysz- właśnie w Toruniu!
Pozdro
LoL! OK, spoko ludziki, bez agresji ;)

1) Do wrednej: nie bede "bujać w przestrzeni", co to, to nie! A stówka na rekrutacje to dla mnie całkiem sporo, wiec wole przeznaczyć ją na inny kierunek...

2) Do UMK-owca italianowca: Wdyaje mi się, że dla mnie te studia nie miałyby większego sensu: nie mam dość samozaparcia żeby uczyć się samemu; na kurs z kolei raczej nie starczyłoby kaski, poza tym po co studiować italianistykę, skoro żeby nauczyć się języka potrzebowałabym kursu...
Hm.
Szczerze? Po (dość felernym ze względu na olbrzymie braki w liczbie godzin PNJW w I semestrze) roku nauki obejrzeliśmy sobie film. Normalny, współczesny, nie włoskie "Teletubisie" na przykład:P. Który zrozumiałam bez napisów. Także jestem w stanie wybrać sobie najkorzystniejszą ofertę na wakacje z włoskich stron bez słownika, pojąć ze słuchu ogólną ideę piosenek zespołu Vallanzaska, a śpiewają szybko i nie tylko o miłości i lazurze nieba, oraz porozmawiać po włosku o gramatyce opisowej i bazowych problemach dnia codziennego na uczelni typu:"to przychodzicie na moje zajęcia czy nie??" :P

Na kursy nie chodzę, bo a) w Toruniu nie znajdziesz kursu w takim tempie b) uważam za lekki bezsens płacenie ciężkiej kasy za korki, skoro na studiach dadzą mi ćwiczenia praktycznie za darmo (no, koszt ksera), gramatykę wytłumaczą, native'ów mogę posłuchać, a tempo jest takie, że na korkach raczej nie szłoby szybciej:)

A nawet na najwybitniejszej uczelni w kraju nikt włoskiego się za Ciebie nie nauczy. Zwłaszcza jeśli chcesz zaczynać od zera, bo nikt Ci tego licencjatu za darmo nie da; po 2 semestrach masz już egzaminy po włosku i tak musi być. Pomyśl o filologach angielskich - oni też robią licencjat w 3 lata, a zazwyczaj przychodzą na uczelnię z poziomem języka gdzieś między FCE a CPE... Nakład własnej pracy JEST znaczący, i szczerze mówiąc myślę, że na uczelniach słynących z wysokiego poziomu będzie jeszcze większy niż na UMK.

Zresztą w ogóle studia nie są dla ludzi, którzy NIE CHCĄ uczyć się sami. Jeśli ktoś oczekuje papierka za nic, to niewątpliwie gdzieś w kraju znajdzie się studium policealne, które mu takowy wyda, za odpowiednią opłatą w postaci czesnego :P
Z tego co piszesz wynika, że w ciągu ostatnich 2-3 lat na italianistyce UMK dużo się zmieniło. Właśnie od osób, które kończyły jakieś 2-3 lata tamu słyszałam, że wykładowcy zupełnie olewają sprawę (większość), a nauka włoskiego ogranicza się TYLKO I WYŁĄCZNIE do tego, co robisz samemu w domu. Faktem jest, że rola wykładowcy nie polega na końca na uczeniu, a na ukierunkowaniu, ale parę lat temu brakowało nawet tego ukierunkowania. Ale skoro piszesz, że roboty roboty jest wbród (:D) to tylko dobrze świadczy o pozytywnych zmianach, jakie zaszły na uczelni. Co do fil. angileskiej, to ja właśnie na nią się wybieram i jeśli odniosłaś wrażenie, że mam nadzieję, że wszystko samo się za mnie zrobi i nauczy, to nie :P Wiem dobrze, jak to jest z nauką języka i ile zależy od tego co zrobisz samemu...

W każdym razie pozdrawiam i życze powodzenia (bo już zgubiłam wątek:P)
Czirs! :D
niee,w tej chwili można mieć sporo jeszcze zażaleń co do organizacji i niewątpliwie ileś rzeczy mogłoby wyglądać lepiej.ale na pewno nie mówią ci:"kup pan sobie jakąś książkę,przerób w domu i przyjdź za 9 miesięcy na egzamin";)
ale w takim razie powodzenia na anglistyce;)
Cześć!!! :)

Ja składam papiery na italianistykę i anglistykę na UMK :)

Wiem, że szanse mam marne, bo mam starą maturę. W dodatku na obydwa te kierunki mam egzamin tego samego dnia. Osób przyjmują mało i z tego co słyszę o przyjmowaniu na anglitykę i italianistykę(a studiuję już na UMK filologię klasyczną w Maiusie na tym samym piętrze) to szanse są praktycznie zerowe (dla mnie).Ale mam taką mała, złudną nadzieję,że się uda.

O anglistyce marzę, jak sie dostanę to się chyba posikam z radości.A italianistykę wybrałem, ponieważ po roku klasycznej mam duży zasób słówek z łaciny, który pomoże mi w nauce włoskiego. Poza tym Rzym ma jakiś taki magiczny klimat dla mnie, Włochy są taka zagadką, chciałbym ją trochę poznać.

Tylko boję się, że bym sobie nie poradził, bo z włoskim jeszcze nie miałem do czynienia. Myślicie, że to głupie, że tam składam papiery???

Pozdrowionka :) Jak ktoś chce pogadać - zapraszam na [gg] :)
skończyłam italianistyke na umk 2 lata temu... depresja z powodu tych studiów była bardzo częsta... mobing mobing mobing- oczywiście wykładowców wobec studentów, szczególnie tych dla których "włoski nie był pępkiem świata" i chcieli wiedzieć coś więcej, studiować coś innego, żeby coś wiedzieć o świecie a nie tylko o goldonim hihi
zaznaczam- włoskiego się nauczyłam, kocham ten język:) nikomu nie polecam italianistyki na umk!!! wykładowcy mało kompetentnii, bez pasji, promujący leserów którzy znali lepiej język zanim zaczęli studiować
najgorsze były panie magister, niewiele starsze ode mnie, które za wszelką cenę starały się wykazać głupotę studenta; a same nawet bez ambicji na doktorat, rozwój itp.
mam porównanie, studiowałam stosunki międzynarodowe- zgoła inny kierunek, ale jakże inne studiowanie:)
Cześć Hypnos :)
Szczerze mówiąc,w moim roczniku wyższe szanse mieli zdecydowanie!!starzy maturzyści,którzy wchodzili za 2 oceny na świadectwie ukończenia liceum...
A teraz,cóż,zależy co Wam odwalą na egzaminach wstępnych...Może nic strasznego?

Jeśli chodzi o mobing-nie odczuwam.Atmosfera się wręcz rodzinno-kawiarniana pod koniec roku zrobiła,ale z tego co wiem,"grono pedagogiczne" przeszło gruntowną renowację ostatnio...Problemy były raczej innej natury,hm,pisałam w paru innych wątkach.

Hypnos-teraz nie jest tak,że się faworyzuje znających włoski,pewnie im łatwiej na początku (tu nie jestem bardzo kompetentna, bo sama zaczynałam od zera, ale nie narzekam),ale praktycznie wszyscy startują razem od zera,tempo jest szybkie,także przed kolokwiami popracować nad gramatyką muszą wszyscy;)
Btw-włoski to nie tak do końca łacina, można go sobie kojarzyć z francuskim, angielskim, czasem nawet my, Polacy, mamy w naszym języku dosłownie przełożone różne utarte zwroty z włoskiego (co szalenie zadziwia naszą lektorkę z Sardynii, swoją drogą rewelacyjna kobieta:))...ale włoskie naleciałości wkradające się na łacinę są absolutnie urocze (typu:czytanie łacińskich słów na włoską modłę...a na egzaminie końcowym z łaciny miałam odmienić czasownik vedere zamiast videre;) także ten odchył nie dopada jedynie studentów, ale też i wykładowców)

Btw btw - chodziłeś na kurs pedagogiczny z italianistyką w tym roku???jak tak to się znamy z widzenia;)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Nauka języka

 »

Życie, praca, nauka