czytam wasze wpisy na forum ktorys dzien z kolei i mam juz calkowity metlik w glowie.jedni z was pisza ze jak sie nie jest mozgiem z jezyka to mozna zapomniec o studiowaniu,inni ze egzaminy to latwizna.w takim razie gdzie moge studiowac jezyki obce zeby poradzic sobie z egzaminem(z tego co czytalam to siena odpada).zlitujcie sie w koncu bo mi mozg wyparuje:)