UŚ czy UJ ? :)

Temat przeniesiony do archwium.
HEy wszystkim;)

wiem, ze byl juz ten temat aczkolwiek chcialabym uzyskac informacje na dzien dzisiejszy a nie 3 lata temu:)

Waham sie wciaz pomiedzy wyborem kierunku studiów... miedzy UŚ z wydz. w Sosnowcu i Uj. Otoz chce studiowac filologie włoska z dodatkowym jezykiem: mysle, ze francuski najlepiej, aczxkolwiek ang tez wchodzi w gre.

I teraz pytanie...

Jakie macie opinie o UŚ i o Uj-ocie ? jesli chodzi o nauke i studia?

Jakie sa progi punktowe ? Zdaje wloski rozszerz - pis i ustny, oraz rozszerz. polski.

i druga rzecz, ktora mnie bardzo nurtuje... slyszalam, ze Sosnowiec to brzydkie miasto... musze przyznac, ze tam bylam 1 raz jak bylam mala wiec nie pamietam.. za to Krk bardzo mi sie podoba... i dla mnie to tez jest istotnym czynnikiem...

z gory dziekuje za odpowiedzi ;)
Myślę, że za Krakowem przemawia nie tylko piękno miasta, ale też renoma Uniwersytetu Jagiellońskiego!:) Co do italianistyki to moja siostra studiowała właśnie w Krakowie i jest bardzo zadowolona:) Co do progów no to nie mam aktualnych informacji, zresztą wtedy 5 lat temu ona się dostała, bo miała maturę dwujęzyczną... ale powodzenia!:) (ja też wybieram się do Krakowa, tyle że na iberystykę jeśli sie dostanę)
jestem ze śląska a studiuję w Krakowie. To prawda, Sosnowiec jest nieatrakcyjny :D (mówiąc delikatnie:>) Kraków pominę, bo to oczywiste:)).

Co do samej filologii... Na UJ zaczyna się naukę od podstaw, a z tego co wiem, to na UŚiu jest kontynuacja. Ogólnie na UJ jest bardzo wysoki poziom. Dotyczy to zarówno języka jak i innych przedmiotów. Wszystkie zajęcia prowadzone są profesjonalnie, także szczerze polecam uczelnię krakowską.

Co do progu punktowego to średnio musisz mieć 85% z matury rozszerzonej aby dostać się w 2(!) naborze. Co do UŚ sprawa jest prostsza, możesz się dostać TYLKO z maturą z języka włoskiego, z inną nie ma co liczyć. Przyznam szczerze, ze u nas na UJ nie ma NIKOGO, kto zdawałby maturę z tego pięknego języka, także siłą rzeczy na UŚ jest dużo mniej chętnych, bo występują konkretne ograniczenia.

Owocnych decyzji i zadowolenia z wyboru studiów:)
No tak. Dziekuje za odpowiedzi...

Szczerze mowiac.. watpie, ze sie dostane na UJ... a to by bylo moim marzeniem.
Zdaje ten rozszerz. polski... ale watpie, ze go napisze tak wysoko... O ten wloski sie tak nie boje, bo sobie powinnam poradzic na okolo 80- 90% ...

I ostatnie pytania do Was...

1. Lepiej sobie zrobic rok przerwy tj. jesli sie nie dostane na UJ, nie isc nigdzie, przez rok sie uczyc ( jestem ambitna !;D ) i podejsc do matury jeszcze raz-> poprawic wynik. I startowac na UJ ? Wtedy jesli sie nie dostane to juz wybiore inna uczelnie np. UŚ.

czy lepiej isc np. na AP lub UŚ i probowac sie przeniesc na UJ po roku ? Wlasnie... jak z tym jest ? ciezko sie jest przeniesc?

Co doradzacie?:))

2. AP - jaki poziom ? Warto tam studiowac?

3. Dodam jeszcze, ze zdaje mature rozszerz. z wloskiego i uwazam, ze jestem juz na dosc dobrym poziomie...

na UJ- jest od 0, ale w sumie czy to nie jest lepsze? zeby miec luzy na poczatku a samemu sie doksztalcac? :) Od razu powiem, zee j.wloski jest moim hobby i poswiecam mu ile tylko moge wolnego czasu:) Czy uwazacie, ze to bezsensu?


Z gory dziekuje za odpowiedzi... ;))
Nie martw się, na pewno UJ dostarczy Ci wystarczającej ilości nauki:) Jeżeli znasz język na poziomie 80-90% matury rozszerzonej, to z początku będzie Ci łatwiej, ale filologia to tak intensywna nauka... nie do porównania z kursami językowymi. W I rok pewnie zrobicie całą gramatykę i duużo słownictwa, więc czeka Cię co najmniej baardzo solidna powtórka.
Bardzo prosze o wiecej odpowiedzi. ;)
Hej, wcześniejsze wypowiedzi były przychylniejsze dla Krakowa i tamtejszej uczelni, ja natomiast studiuję na UŚ, na III roku właśnie filologię włoską i jestem bardzo zadowolona. Teraz zamierzam obalać mity: po 1. poziom na UŚ nie jest niższy od tego na UJ (renoma nie zawsze idzie w parze z poziomem, a czasem jest wręcz na odwrót), u nas już w pierwszej sesji odpadło 10osób. Dużym plusem filologii na UŚ są rewelacyjni wykładowcy, przesympatyczne i bardzo życzliwe Panie, u których trzeba by było nic się nie uczyć, żeby nie zaliczyć:-) co z drugiej strony jest problemem dla ambitnych osób (takich jak ja). Z dostaniem się też jest różnie: rok wcześniej i rok później przyjęto ok 22osób, natomiast kiedy ja składałam dokumenty dostało się nas 40 osób! Zarówno z maturą podstawową i rozszerzoną.
Sosnowiec, jako miasto, faktycznie jest paskudne, szczególnie na Pogoni, gdzie mieszczą się zarówno siedziba wydziału jak i akademiki. Miasto nieporównywalne z Krakowem, jestem z Tarnowa, więc wiem coś o tym:-)
Życzę udanych wyborów, jeśli coś Cię jeszcze interesuje to pytaj:-)
Pewnie za bardzo drążę, ale to jak jest z tym poziomem na UŚ? Z jednej strony łatwo odpaść, a z drugiej strony starają się aż tak nie kosić? Bo się zgubiłam w Twoim wpisie;-)
hmm no to tak... mam trudne pytania wiem ;) i nie bojcie sie odpowiadac, bo to jest tylko dla mnie wskazowka przy wyborze studiow, a nie wasza opinia = moja decyzja ;)

Hm biorac pod uwage moje problemy z polskim , a zdaje rozszerz ;P
watpie, abym dostala sie na UJ, co jest jednak moim marzeniem... ze wzgl na Krk...

Mozna gdzies w Krk studiowac jeszcze italianistyke ? Nie wiem, czy dobrze slyszalam o AP ?

I glowne pytanie to... Jesli sie nie dostane na UJ, a sie dostane na UŚ to czy bardziej sie mi oplaca zdawac mature za rok ( czyli ja poprawic - jestem tez ambitna wiec wiem, ze bylabym w stanie sie duzo nauczyc przez ten rok, aby poprawic wynik ;P ) i wtedy znow startowac na UJ czy lepiej jednak isc na UŚ i sie przenosic po roku ? ;/

Obawiam sie, ze moga mnie nie przeniesc wtedy... Wiem, ze UŚ to bardzo dobra uczelnia, ale miasto mnie zniecheca... Jestem z Bielska- Białej tak apropo:) a Krk to moje marzenie... A jak mnie nie przeniosa to nie mam juz wyboru i bede musiala studiowac na UŚ...

Doradzcieeee prosze xD ;)
noo prosze o odpowiedzi ;))
Otóż z tym poziomem to jest tak: na 1. roku było mnóstwo nowego materiału przyswojenia i kto był słabszy to po prostu odpadł. Na 2 i 3 roku jest już lżej, głównie dlatego, że jest się już przyzwyczajonym. Co nie znaczy, że nie trzeba się uczyć, bo poziom nauczania nadal jest wysoki, trzeba się namęczyć, jeśli się chce coś sobą reprezentować, nie ma nic za darmo. Może niezbyt jasno się wyraziłam w ostatnim poście pisząc o tym;-) prawda jest taka, że jak ktoś chce to będzie się uczył czy to na tej czy na innej uczelni:-) A jeśli Twoim marzeniem są studia na UJ to dąż do tego, bo warto:-) Pzdr!
Otóż z tym poziomem to jest tak: na 1. roku było mnóstwo nowego materiału przyswojenia i kto był słabszy to po prostu odpadł. Na 2 i 3 roku jest już lżej, głównie dlatego, że jest się już przyzwyczajonym. Co nie znaczy, że nie trzeba się uczyć, bo poziom nauczania nadal jest wysoki, trzeba się namęczyć, jeśli się chce coś sobą reprezentować, nie ma nic za darmo. Może niezbyt jasno się wyraziłam w ostatnim poście pisząc o tym;-) prawda jest taka, że jak ktoś chce to będzie się uczył czy to na tej czy na innej uczelni:-) A jeśli Twoim marzeniem są studia na UJ to dąż do tego, bo warto:-) Pzdr!
Angus_15, na UP w Krakowie są licencjackie, tak samo na NKJO w Gliwicach. W sumie południowa Polska ma dobrze - dużo tych italianistyk ;-) Jeszcze jest Promar w Rzeszowie.
Slicznie dziekuje za odpowiedzi ;)

Jednak najbardziej interesuja mnie odpowiedzi na pytanie:

Jesli sie nie dostane na UJ, a sie dostane na UŚ to czy bardziej sie mi oplaca zdawac mature za rok ( czyli ja poprawic - jestem tez ambitna wiec wiem, ze bylabym w stanie sie duzo nauczyc przez ten rok, aby poprawic wynik ;P ) i wtedy znow startowac na UJ czy lepiej jednak isc na UŚ i sie przenosic po roku ? ;/

Obawiam sie, ze moga mnie nie przeniesc wtedy... Wiem, ze UŚ to bardzo dobra uczelnia, ale miasto mnie zniecheca... Jestem z Bielska- Białej tak apropo:) a Krk to moje marzenie... A jak mnie nie przeniosa to nie mam juz wyboru i bede musiala studiowac na UŚ...

Poradzcie cos w tej sprawie... ;)
kilku moich znajomych przenosilo sie z uczelni na uczelni i z samym przeniesieniem wielu problemow nie ma, sa natomiast kiedy wykladowcy nie chca przepisywac zaliczonych przedmiotow itd, choc nie wiem jak jest z tym na uj
Jeśli masz takie ciśnienie na UJ, to możesz zawsze NARAZ poprawić maturę i zarekrutować się na 1 rok... i spróbować się przenieść z UŚ na UJ na 2 - i zobaczyć, co wyjdzie korzystniej ;). Może też po rekrutacji na 1 rok pozwolą Ci wziąć indywidualną organizację studiów, przepisać część przedmiotów i zaliczyć 2 lata w 1 rok - ale nie wiem jak to działa na UJ. Na innych uczeniach bywają takie możliwości;)
hmm...

Do LA Vetrata : moglabys mi dokladniej wytlumaczyc o co chodzi z tym zaliczaniem 2 lat w 1 rok?:P ;)
Sama tak nie robiłam, więc nie znam detali, no i to zależy od uczelni. Ale załóżmy, że studiowałaś rok na UŚ, masz indeks z jakimiś przedmiotami, zaliczeniami, ale nie udało Ci się przenieść na II rok na UJ. Zaczynasz naukę od I roku na UJ, ale chodzisz ze swoim starym indeksem z UŚ i wykładowcy przepisują Ci coś z tego, co już zaliczyłaś - i wtedy nie musisz już tego powtarzać. Możesz też ubiegać się o tzw. indywidualną organizację studiów i wtedy masz większą elastyczność w doborze przedmiotów - np. chodzisz na zajęcia X z I rokiem i na zajęcia Y z II rokiem - jak dobrze pójdzie, to część przepiszesz, część zrobisz przed czasem i całe studia potrwają krócej niż 5 lat.

Ale co do formalnych szczegółów takich zabiegów, to nigdy w ten sposób nie działałam, więc musiałabyś popytać wykładowców, opiekuna roku, panie w sekretariacie, jakie są możliwości robienia 2 lat w rok/ przepisywania przedmiotów z innej uczelni.
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa - Sprawdzenie

 »

Życie, praca, nauka


Zostaw uwagę