Ja skonczylam NKJO w Gliwicach i nie zgadzam sie z Gattone. Jest to bardzo dobra uczelnia, wykladowcy maja naprawde duza wiedze. Domyslam sie, o ktorej wykladowczyni mowi twierdzac, ze gnebi studentow i woli tylko tych, ktorzy juz cos wiedza o jezyku. Nie jest to do konca prawda. Ja zaczynalam nie majac zadnej wiedzy i jakos nigdy nie zauwazylam, zeby sie na mnie wyzywala. Owszem, miewala swoje dni, ale bez przesady. Jak juz sie czepiala to przynajmniej calej grupy, a nie jednostek. Konczac kolegium uzyskalam bardzo dobre wyniki i przede wszystkim wiedze. Wlosi, ktorych spotkalam na mojej drodze, zawsze chwalili moj wloski. Moze i nie ucza tam naitivi, no ale w koncu my studenci/ absolwenci tez nigdy nie bedziemy naitivami tego jezyka, co nie znaczy, ze nie mozemy dobrze go znac. W przeciwnym wypadku nie byloby sensu w ogole uczyc sie jezykow obcych, bo koncu zawsze znajdzie sie ktos lepszy. Nie zgadzam sie rowniez, ze specjalizacje francuska i angielska sa lepsze. Na pewno nie w Gliwicach. Wczesniej skonczylam angielski w Sosnowcu. Angielskiego w Gliwicach nie polecam. Jesli ktos mysli, ze sie nauczy przez samo chodzenie na lekcje to jest w bledzie i przyszli nauczyciele powinni o tym dobrze wiedziec. Zajecia zajeciami, ale w domu tez trzeba wkuwac a nie tylko psioczyc. Gattone, skoro tak ci bylo zle trzeba bylo od razu zrezygnowac a nie czekac 3 lata. I skoro sie niczego nie nauczylas to moze winy powinnas szukac u siebie. Dziewczyno, nie wiesz, co piszesz. Jesli chodzi o Erazmus, to nie ma go. Jest za to inny program. Poza tym nie jest to uniwerek, wiec tym samym te programy wyjazdowe no sa skromniejsze. Ja bardzo polecam ta uczelnie. Atmosfera jak dla mnie tez byla przyjazna. Mam porownanie z ta z kolegium z angielskiego. Dwie kolezanki z grupy zostaly tlumaczkami, wiec to tez swiadczy o poziomie kolegium i najzabawniejsze jest to, ze zaczynaly od zera w kolegium. Nonfamosa, mam nadzieje, ze sie nie zrazilas opinia Gattone i poszlas do NKJO.
Pozdrawiam