polskie dziecko we włoskiej szkole

Temat przeniesiony do archwium.
31-48 z 48
| następna
no tak zajecia odbywaja sie dwa razy w miesiacu
Jo zajrzyj na strone polskie szkoly we Wloszech ja ci juz podlam tam kilka info.
No własnie. A ja chce się normalnie uczyć i dobrze przygotowac do matury.. :) ale i tak jeśli ktoś zna może jakieś prywatne szkoły czy cokolwiek zebym tylko przygotowała się do matury to pisać na forum albo na maila [email] :)
wiecie co?mam taki sam problem jak kolezanka wyzej.mam bardzo duze problemy w rodzinie w zasadzie to...ojca nie mam od 13 lat,moja mam wyjechala do Włoch 3 lata temu ,przyjezdza na swieta, od kiedy wyjechala moieszkala ze mna siorka i wszytsko było wporzadku,uczylam sie zdalam do liceum,uczeszczam do jednego z dobrych liceów,ale niedawno moja siostra postanowila sie przeprowadzic ze swoim do innego miasta.A ja ze zaczelam szkole chcialam ja skonczyc w swoim miescie.Tak wiec zostalam sama i nie radzilam sobie z samotnoscia bo nie mam nikogo bliskiego obok siebie ,od tego czasu gdy sie przeprowadzila mam same zle dni no wiecie....dolki i tak dalej nie moge przyzwyaczic sie do pustki w domu,na dodatek boje sie ciemnosci,pakakow, i mnie szlak na to wszytsko trafia.wiec wieczorajmi i dniami siedze i rycze do szkoly nie raz zdazylo mi sie isc nie wyspana ,zle wygladajaca nie mam sily i glowy na to zeby sie uczyc,jak sie ucze to i tak mi nic do glowy nie wchodzi...zmierzam do tego ze zdaje sie ze zalalam semestr...Tak wiec nie chce zostac tutaj w Polsce ...rozumiecie ....ludzie beda krzywo patrzec...nie chce tego-jest mi gloopio.I pomyslalam o tym zeby jechac do mamy,i tam w polskiej szkole zaczac wszystko od nowa...ale z tego co tu widze to jedyna szkola polska we wloszech to ta przy ambasadzie... ona jest jakas taka... 2x w miesiacu zajecia... nie chce tak.chce zdac mature i podniesc sie z tego mojego niezwyklego upadku ...z tej porażki.Nie ma innej polskiej szkoly we Włoszech?----orientuje sie ktos cos?? ----
A jeszcze jedno..... ale nie tam chyba nie ma takich "kolorowych" szkoł hm mianowiscie chodzi mi o cos w kierunku "kosmetologi" moze jakas zaoczne liceum....ale nie....tam raczej czegos taiego nie ma - to glopi pomysl ;) pozdrawiam
Julka, to naprawdę nie najlepszy pomysł, żeby w Twoim wieku mieszkać samotnie. Rozumiem, że sytuacja itp, ale zdaje się, że już nabawiłaś się niezłej nerwicy; trudno Ci będzie dalej bez pomocy. Pogadaj koniecznie z kimś (dorosłym) komu ufasz. A co na to wszystko mama? Jeśli jest we Włoszech już 3 lata, może się orientuje, jakie byłyby dla Ciebie możliwości kształcenia się tam. A może siostra weźmie Cię do siebie? Nie chciałaś zmieniać szkoły, ale w tej sytuacji to już nie jest argument.
I jeszcze jedno.
>....ludzie beda krzywo patrzec...
kiedyś przeczytałam takie mądre zdanie: "nie przejmowalibyśmy się tym, co inni ludzie o nas myślą, gdybyśmy wiedzieli, jak rzadko to robią".

Trzymaj się!!
Dziekuje za komentarz :* wiesz...nawet sobie nie wyobrazasz jak bym chciala pogadac o tym wszystkim z kims starszym...wyrozumialym...jak bym chciala sie doradzic...wesprzec...sama nie mam sil na prawde ...choc i np. dzisiaj straszy o 12 lat kolega powiedzial mi ze jestem jak na swoj wiek DOROSLA - ( syt. mnie zmusila od małego)....i ze swietnie radze sobie z tym wszystkim z tym ze zostalam sama... sama gotuje...sprzatam..."sie wychowuje" to jednak....owszem ja jestem silna ,jestem silna dla nieznajomych,dla obcych mi ludzi.... dla osob 3ecich....ale tak na prawde NIE UMIE juz coraz ciezej jest mi z tym zyc! i nie pogadam o tym z mama bo nigdy tego nie robilam,nie pogadam z siorką bo tez nigdy jej sie nie zwierzalam...nie mam jakiejs zupelnie zaufanej psiapiolki....jestem sama i czuje jak umiera we mnie zycie JA TO WIDZIE! ja z dnia na dzien jestem słabsza,z dnia na dzien coraz mniej w siebie wierze,z dnia na dzien wszytsko wydaje mi sie nie mozliwe...nie do zdobycia...nie w moim wykonaniu...nie dla mnie...ALE NIE MAM Z KIM O TYM POGADAC na prawde chcialabym...ale nie chce tez litości ,bo nie o to mi chodzi....a wiem ze nie jedna osoba pomogla by mi z LISTOSCI tak wlasnie tak...nie chce tak! co do szkoly we Wloszech to nie gadalam o tym z mama najpierw musze jej powiedziec ze nie mam juz sil walczyc o promocje do drugiej klasy...SAMA NIE MAM SIŁ jest mi cieżko...unikam szkoły....teraz mialam 9 dni wolnego po czym mama pojechala w sobote a ja od poniedzialku MIALAM isc do szkoly...NIE POSZLAM wiem ze nie mam tam po co isc....ale chce sie od tego odbic...ale nie mam dla kogo nie mam z kim....NIE UMIE.......
Ja wiem ze nie jedna osoba moze powiedziec "piedolenie" -ze nie dajesz sobie rady-czy cos...ale LUDZIE TO NIE JEST ŁATWE NA PRAWDE MAM WIELKIE MARZENIA ,WIELKIE PALNY...a w tym roku wszytsko tak cholernie poszlo sie chrzanic :( sama nie wiem co zrobic i jak zrobic zebym wyszla na prosta,mialam w zyciu mase problemow ale NIGDY TAKIE jak teraz ...i zawsze bylam z nimi sama.... ale one byly mniejsze teraz juz....wysiadam...kupiłam zły bilet jakis taki....przeterminowany :( ciezko mi serioooooo
A jeszcze jednooo co do wstydu...to ja generalnie sikam na tych ludzi ktorzy beda srali plotki na moj temat...ja swoje wiem...to nie zupelnie moja wina TAK MUSIALO BYC I juz ,chodzi mi o to ze nie moge tutaj zostac sama bo bedzie TAK SAMO JAK TERAZ! ja musze do tego zupelnie dorosnac...potrzebuje jakies "deski ratunku" zeby odbic sie od DNA bo wiem ze potrafie byc kim chce.....
Julka, przede wszystkim uwierz, że uda Ci się pozytywnie rozwiązać swoje problemy - chociaż może nie od razu i nie całkiem tak, jak to sobie wymarzyłaś. Nie zadręczj się tym, że możesz nie zdać - nie ty pierwsza ani ostatnia. Ja bym Ci radziła chodzić jednak do szkoły - chociażby po to, żeby nie siedziec samej w domu. A może znajdzie się jakiś nauczyciel, który się zainteresuje Twoją sytuacją (bo rozumiem, że do tej pory takiego nie było?). Może macie w szkole pedagoga czy psychologa szkolnego - to często są bardzo fajni ludzie, a jeśli nikomu się nie zwierzasz, mogą po prostu nie wiedzieć o Twoim istnieniu.
Miałaś w tym roku bardzo ciężką próbę do przejścia - nowa szkoła, wyjazd siostry, samotność - nawet dorosłej osobie byłoby trudno, a co dopiero siedemnastolatce.
Jeśli chcesz, podaj jakieś swoje namiary - gg albo e-maila.
Wiesz...nauczyciele.... zaraz wszyscy beda wiedziec a ja nie chce rozglosu zreszta nie moge nikomu z grona pedagigicznego powiedziec ze jestem sama w domu bo nie mam 18 lat i siadł by na mnie prokurator...rozumiesz?i to prawda sytuacja jest jaka jest a nauczyciele albo tego nie widza albo widziec nie chca ...w kazdym razie sie nie tym nie interesuja zbyt bardzo a jak juz ktos cos zauwazy to " JULKA ZEJDZ NA ZIEMNIE ,ZAKOCHAŁAŚ SIE??" wszytscy nauczyciele ktorzy zauwaza ze cos jest nie tak to sprowadzaja to do jednego temtu NIESZCZESLIWA MIŁOŚĆ którą przechodzi kazda przecietna nastolatka w tym wieku...korde oni nie wiedza ze nie wszytskim nastolatkom chodzi o to samo!!! wejdz na mojego bloga: www.zakochana-inaczej.blog.onet.pl
dam tam zaraz notke z num. gg pozdrawiam
Cześć wszystkim!
pusc dziecko normalnie do wloskiej podstawowki. w ciagu kilku miesiecy nauczy sie jezyka i wszystko nadrobi i jeszcze sie zdziwisz jak latwo wlsokie dzieci przegoni. Co do polskiej szkoly to zadzwon do najblizszego konsulatu i dowiedz sie czy nie prowadza zajec z jezyka polskiego
bo jak sama napisalas jest to szkola uzupelniajaca dla polskich dzieci, ktore czucza sie we wloskich szkolach. maja tam tylko takie rzeczy ktorych nie maja we wloskiej szkole, a ktore kazdy polak umiec powinien. matematyka czy biologia jest taka sama na calym swiecie, wiec nie ma potrzeby nauczania ich dodatkowo w polskiej szkole
Witam! interesuje mnie szkolA we wloszech region wenecja milano bologna, a dokladnie liceum bo moj tato tam mieszka i chce sie tam przeprowadzic za rok czyli do liceum. to jest tak ze w polsce konczymy 2 gim, a taM zaczynamy 1 liceum?? prosilabym o wytulmazenie mi wszystkiego :) pozdrawiam :*
ciao....chyba interesuje cie polska szkola,sa dwa odzialy jeden w boloni a drugi w milano..wlasnie zapisalam corke do 1 klasy liceum w boloni..szkola ma malo osob wiec dziala w trybie korespondencyjnym .zajecia raz w miesiacu a potem praca w domu samemu..prace sprawdzane sa w warszawie a na koniec roku normalne swiadectwa, program zblizony taki jak w szkole polskiej...oprocz tego trzeba byc zapisanym do szkoly wloskiej.i takie to juz trzeba znalesc w swoim miescie....pozdrawiam pa
wystarczy wpisac w nasza fioletowa wyszukiwarke slow kluczowe np 'liceum 'i czytac samemu, te tematy byly niejednokrotnie omawiane...wyszukiwarka to ten prostokat po prawej stronie
Temat przeniesiony do archwium.
31-48 z 48
| następna

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa