Jestem liczną z wielu naiwnych polek, która zauroczona jest mężczyznami z włoch.(maja inne podejście do kobiety)Ja sama nie szukam ich, oni pojawiają się w moim życiu.Dla niektórych jest to może szczyt marzeń młody bogaty i przystojny włoch ze swoją firmą do tego inteligentny i wolny.Mój problrm polega na tym,ze ja nie chcę włocha(boję się ich)a kręcę z dwoma na raz, ale boję sie tej bajki, bo jak dla mnie to za idealnie, boje sie że którys mnie skrzywdzi,że potrzebuje tylko pieknej lalki koło siebie. Na moje nieszczęście bozia nie poskąpiła mi ani urody ani rozumu i dlatego nie mogę sobie ułożyć zycia osobistego, bo każdy facet w moim życiu zachwycał się tylko moją buzią i ciałem , reszta była nie ważna. Czy sądzicie,że warto planować wspólną przyszłość włochem? Nie chcę być dla kogoś tylko lalką, boję sie tego,że być może kiedy za kilka lat nie będę juz tak atrakcyjna,że facet mnie porzuci. Z włochami chyba, tak często jest...kochanki i te sprawy...nie chcę byc zdradzana,pragnę być kochana i kochać,marzę o dziecku...Poradzcie mi coś.Wszystkich, których mój list rozbawił, proszę,żeby nie pisali.