szymcio3...cos mi sie podejrzane wydaje to co piszesz....na dworcu mnòstwo ludzi, ktòrzy prosza sie zeby ich nabic w butelke?
Moze po prostu nie maja za co wròcic i sa zrozpaczenia bo wydali wszystkie oszczednosci na ten wyjazd?
Moze nie maja w Polsce co jesc i przyjechali z desperacji...????
Nie podoba mi sie to co piszesz....
Moja siostra, studentka, potraktowala to jako przygode i nauczke....zwiedzila przy okazji troche poludniowych Wloch ...i nigdy juz jej do glowy nie przyszly pomidory...