Mediolan, Lecco

Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |
gorace usciski
moze jest ktos kto chcialby pogadac?
mieszkam w lecco i nie jest mi lekko bo nie znam jezyka
blagam odezwijcie sie bo umre z nudow
caluski
Hey Ksia :P Pewnie że z Tobą poklikam :))
jesli masz gg oto mój numer 4147393 :) Ania :)
Ja za 2 tyg będę w lecco. powiedz mi jak tam jest?
cudownie ze sie odezwaliscie
lecco jest cudowna miejscowoscia
mam za oknem niesamowity widok-gory, jezioro...ale na ladnym widoku sie konczy, bo nie znam tej miejscowosci tak dobrze(siedze calymi dniami w domu i powiedzmy ze pracuje)
odezwe sie w pn jak moj pracodawca pojdzie do pracy
sciskam goraco
witam wszystkich
jest cudowny poranek
dall niestety nie mam gg. jak chcesz to wyslij mi mailika na
[email]
Witam! Tu, w Krakowie też jest śliczny poranek ( no, może już przedpołudnie ... ) Słońce świeci, na niebie nie ma ani jednej chmurki! Szkoda tylko, że obowiązki wzywają i taki dzień trzeba spędzić przy komputerze.... A Ty co porabiasz - mam na myśli to, że " powiedzmy pracuję " ?
no coz, przyjechalam do leco bo szukali kogos do prowadzenia domu-myslalam ze nie bede wiedziala gdzie mam wlozyc rece a tu okazuje sie ze mieszkanie jest male wiec do sprzatania nie mam prawie nic, czasem musze cos uprac i na tym moja praca sie konczy. siedze wiec calymi dniami w internecie. no wiec powiedzmy ze wlasnie pracuje:)
pierwszego dnia tak strasznie sie nudzilam ze wypucowalam caly dom-i to byl blad, bo drugiego dnia nudzilam sie jeszcze bardziej.
No tak, gdy jest zbyt dużo pracy, to źle, a gdy za mało, to też nie jest dobrze.... Ja to znam, bardzo dobrze - ale jednak wolę chyba działać na wysokich obrotach, a w pracy mam czasem tak, że nie wiem, w co mam ręce włożyć, a czasem jakoś dużo czasu wolnego mi się robi. Ale zazdroszczę Ci, że jesteś tam... Strasznie dużo bym dała, żeby znowu pojechać do Włoch, a jakoś w najbliższym czasie się na to nie zanosi. Będę musiała uzbroić się w cierpliwość, niestety.
tutaj rzeczywiscie jest pieknie
ale jeszcze piekniej jest gdy przyjerzdzasz tu z kims bliskim
ja jestem tu sama i strasznie tesknie
duza bariera jest dla mnie jezyk-na szczescie z moim szefem dogaduje sie po angielsku i moze dlatego nie mam motywacji do nauki wloskiego a tutaj prawie nikt nie zna angielskiego
A on nie może poznać Cię z jakimiś ludźmi? Z takimi, którzy parę słów po angielsku potrafią wydukać? To by Cię zmobilizowało do nauki, a jednocześnie miałabyś rozrywkę. Nie wiem, jak długo tam bedziesz, ale szkoda by było, gdybyś cały ten czas przesiedziała w domu....
witam ze slonecznego lecco
nie moglam sie odezwac bo zalozyl mi haslo w kompie
powoli zaczynam miec go dosyc najchetniej wrocilabym do polski
pozdrawiam wszystkich
kasia nie przejmuj się ,co zrobić.a skąd napisałaś skoro nie mogłaś wejść?
witaj Kasia! ja jestem z milano..to chyba nie daleko ciebie..?
jestem niedaleko milano
musze prosic go o pozwolenie na korzystanie z netu
NIE WIEM CO MAM O TYM MYSLEC- NAPISZCIE MI JaK TU JEST-on wyjerzdza na wakacje a potem w delegacje powiedzial ze mi nie zaplaci za ten okres kiedy go nie bedzie a nie bedzie go prawie miesiac- czy to jest normalne?
nie zapewni mi jedzenia itp, bo jak twierdzi gdy go nie ma to nie mam nic do roboty a rowna sie to z tym ze nie pracuje.
w sumie zostaje przez miesiac na lodzie
czy to normalne? czy powiniem mi zaplacic za ten okres kiedy go nie ma?
musi ci zaplacic nawet jesli nie ma duzo pracy...nie daj sie oszukac
Kasia...podam ci mojego e-maila ...jak cos to [email]
Kasiu! nie daj się! skoro wyjeżdza na miesiac to musi Ci zaplacić choćby za to że bedziesz się zajmować jego domem, podczas jego nieobecności! a takw ogóle to myślę, że powinnaś zacząć sie rozglądać za nową pracą bo tak czytam Twoje posty i dochodzę do wniosku, że u niego może Ci być teraz już tylko gorzej ;/ 3mam za Ciebie kciuki!!! Buzka :*
dzieki za odp jestescie kochane
powoli sie zalamuje
wczoraj tak mnie wkurzyl ze siedzialam do 2 w nocy na lawce i gapilam sie w jezioro i wypalilam chyba tone fajek
dziweczyny jak bedziecie wiedzialy o podobnej pracy -blagam dajcie znac
[email]
usciski
kurcze ,ale ciężka sytuacja,ale musisz mu jasno powiedzieć,że ma ci zapłacić,bo to nie twoja wina,że on wyjeżdża.powiedz mu,że mógł cię uprzedzić o zaistnieniu takiej sytuacji.niech ci zapłaci chociaż część.
musisz też rozglądać się za inną pracą,koniecznie,ale spokojnie ,nie wpadaj w panikę.ja pracuję w Polsce i mam takiego szefa ,dla którego też jestem zerem i jest takim człowiekiem,że jak długo żyję nie spotkałam takiego cynika i wierz mi ,nie mam jakichś koksów.też bym chętnie stąd uciekła.pozdrawiam
Aha i jeszcze najwazniejsze: przed wszytskim nie mozesz sie go bac- on jest tylko Twoim szefem (od 7 boleści na dodatek) a nie Panem i Władcą!! Jak mu pozwolisz się tak traktować to zrobi z Ciebie nikogo! Niech on sobie nie mysli , ze wszystko mu wolno! Zawalcz o swoje! Napewno Ci sie uda :] pozdro
oto cala prawda o marco montruccoli
mialam miec swoj pokoj a dom mial byc wiekszy niz 70m
mieszkanie nie ma nawet 40m, moze sie myle ale to nie jest chyba moj pokoj, bo spie w pokoju dziennym polaczonym z aneksem kuchennym wiec nie mam miejsca dla siebie
gdy wraca z pracy przesiaduje na moim lozku i oglada tv wiec siedze na krzesle do 0:00 bo wtedy idzie spac i moge sie polozyc
wstaje o 7:00 i wchodzi do tego pokoju zeby cos zjesc wlacza tv lub muzyke i ma w dupie to ze jeszcze spie
wczoraj przegial wrocil z kolacji ja juz lezalam w lozku a on twierdzac ze pooglada ze mna tv polozyl sie do mojego lozka i jak mu kazalam wyjc powiedzial ze nic mi nie zrobi i ze mu zaslanim tv.
kazalam mu wyjsc po raz drugi wiec powiedzial mi zebym sie zamknela
wyszlam z domu i przesiedzialam na lawce do2 w nocy
blagam was jak wiecie cos o innej pracy dajcie mi znac, bo tu zwariuje
po prostu facet jak to facet,niestety.ale nie daj się ,bo jest wybitnie bezczelny.powiedz mu ,że nie odejdziesz stąd bo nie masz gdzie narazie i koniec.postaw się i nie daj się zastraszyć.wiem,ze najchętniej byś stamtad uciekła,ale nie możesz teraz.
wlasnie wrocil i zaczal sie na mnie wydzierac ze mialam zla reakcje ze to jego dom i bedzie robil co mu sie podoba i jak chce to bedzie lezal ze mna w lozku a poza tym ja nie spalam-bo jakie to ma dla mnie znaczenie ze leze w pizamie w swoim lozku i probuje zasnac, przeciez on moze lezec gdzie chce bo to jego dom.
i co wy na to?
nie wiem czy mi zaplaci- chce uciec stad jak najszybciej
uciekaj gdzie pieprz rośnie!!!!! zaraz Cie zacznie molestować, albo coś jeszcze gorszego!!! Drań!!!! Takich to tylko wystrzelać!!! Moze zaraz zechce by sypianie z nim należalo również do Twoich- nieodpłatnych- obowiązkow!!!! Idiota!!!
tak,lepiej uciekaj bo ta sprawa smierdzi!kto ci polecil ta robote?
mogłaś mu przytaknąć ,powiedzieć,że ty doskonale wiesz,że to jego dom,ale czy to tak wiele,że chcesz się położyć i odpocząć?mów spokojnie,ale dobitnie i spytaj ,gdzie mogłabyś w takim razie spokojnie odpocząć,bo nie masz w zwyczaju leżeć z obcym mężczyzną w łóżku.
wiem,że chcesz uciec,ale spokojnie,nie daj się,na razie nic się nie stało.oby tylko nic ci nie zrobił,wtedy postrasz go,że zgłosisz na policję.
może ktoś inny się wypowie jeszcze,bo ja nie wiem jakie są procedury w takich sytuacjach.
Własnie zajrzałam tu i dostałam gęsiej skórki...jak mogłaś pojechać do takiej pracy?Nie wiedziałas ze on mieszka sam?Kiedys pojechał tak moja koleżanka do Rzymu.Facet był "do rzeczy" więc została jego kochanką i "panią" domu,pokochała jego i jego psa...płacił jej coraz mniej ,w końcu przestał,tłumacząc to kłopotami finansowymi,obiecywał wyrównac wszystko i załatwić permmesso,ona mu wierzyła,To trwało 3 lata,w końcu ona przejrzała na oczy i zrozumiała jego gre...odeszła,pomogła jej zaprzyjażniona włoszka,znalazła pracę ,powiedziała jak załatwić permesso i tego drania,Sprawa trafiła do sądu.To był jeden koszmar i drwina z mojej przyjaciółki...nie wygrała i nigdy nie odzyskała swoich pieniędzy.Sytuacja może inna ,ale podobna.Nie znam szczegółów twoje pracy,nic nie piszesz o facecie...dziwi mnie to ,że nie przewidziałaś takiej ewentualności.Albo to desperacja albo brak wyobrażni,wybacz moje słowa,ale nie umiem inaczej tego nazwać,trzymaj sie a najlepiej szukaj kontaktu z kimś,kto moze ci pomóc,trzymam kciuki
coz moj brat mieszka od 13 lat w rzymie rozmawial z tym gosciem i wydawaloby sie ze facet nie zrobi nic bo wie ze nie jestem tu sama
jest jednak inaczej
facet jest dyrektorem duzej firmy...
zreszta mogl mi powiedzec co chce ja bedac w polsce nie mialam mozliwosci sprawdzenia
coz, dzwonilam do posrednika pracy w rzymie jak dobrze pojdzie to jutro mnie juz tu nie bedzie-mam nadzieje(moze glupia) ze zaplaci mi za tem czas jak u niego pracowalam
nie znam jezyka troche trudno mi sie stad wydostac nie wiem gdzie j jest dworzec i czy ktos bedzie mowil po angielsku i zrozumie mnie
DZIEWCZYNY JA SIE PRZEKONALAM NA WLASNEJ SKORZE JAK MOZNA KOGOS WYKORZYSTAC- NIGDY WIECEJ
dla mnie pewne rzeczy sa niedopuszczalne
to ze jestem z polski ie znaczy ze mozna traktowac mnie jak...
Czesc Wszystkie dziewczyny :)... ta sprawa rzeczywiscie wyglada okropnie. Najlepiej skontaktuj sie z ta instytucja, ludzmi , ktorzy ci zalatwili te prace....albo inaczej wez pieniadze i odejdz od niego. Znajdziesz cos bardziej uczciwego . To jest wykorzystywanie pracownika, jego emocji, uczuc i jawne ponizanie. Takie rzeczy musza byc rozglaszane. Wiem jak jest u mnie z praca (mieszkam w niemczech i na pewno tez tak musi byc w Italli) ze pracodwaca musi zapewnic "bezpieczenstwo" psychiczn-osobowe pracownikowi. Trzym sie i niedaj sie. Bede tu zagladala Ciao
Temat przeniesiony do archwium.
1-30 z 47
poprzednia |

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia