nie chce do wloch

Temat przeniesiony do archwium.
witam
jestem od 3 mies, w polsce i jest cudownie ale za 2 mies wracam do Bolzano, mam 27 lat 2 lat amalzenstwa z wlochem i roczne dziecko; skonczylam ekonomie tzn 3 lata -licencjat, a obecnie jestem na macierzynskim. to zabrzmi okropnie zwlaszcza fdla was ktorzy jestescie zakochni w itlaii ale ja nie chce wracac i jestem w stanie sie rozchorowac powaznie by zostac w domu/mimo ze moj dom powinien byc w BZ bo mam meza dziecko/. problem polega na tym ze jestesmy tam calkowicie sami a ja osobiscie nie kwapie sie do nowych znajomosci, wrecz unikam ich jak ognia(to nie podobne do mnie bo jestem osoba b,ciekawa swiata ludzi nie boje sie wyzwan itd) teraz tylko ksenofobia. problemow jest tysiac bo nie wiem czy moge skonczyc studia we wloszech , w BZ studiuje sie dziennie i w 3 jezykach wiec ostatecznie myslalam o trento. niestety wszyscy co studiuja to albo w ramach wymiany albo juz po maturze a ja nie chcialabym stracic tychg 3 lat(jestem po AE polityka spoleczna), po drugie nie chce mi sie znow pracowac wieczore?kelnerka czy sprzataczka-mam tego juz dosyc bo za kazdym razem jak wracam slysze tylko :ale sie ustawialas ty masz fajnie a co robisz tam- a ja skromnie myje podlogi a w tymczasie kolezanki po tych samych studiach robia kariere mniejsza lub wieksza ale na pewno sa w polsce. i co ja mam robic dlaczego nie potrafie sie przystosowac, nie mam zadnbych znajomych polakow gl to pijacy i nie roby,poza tym wciaz mysle o powrocie namawiam meza zeby tu zamieszkac ale nie jest to proste zwlaszcza ze mamy dziecko , no i co tuy robic skoro 20 proc bezrobocia ja bez zadnych znajomosci itd ,beznadzieja prosze o jakis odzew pocieszenie moze faktycznie juz jestem chora ze widze wszystko w czarnym kolorze pa piszczi na [email]
No nie ciekawie jest u ciebie , ale nie załamuj się !!!masz maleństwo , i pewnie z mężem układa ci się dobrze , a to chyba najważniejsze!napewno jest ci trudno , ja sama wiem , ale my z moim "fidanzato" chcemy zamieszkać w Polsce , tzn to on woli Polskę niż Włochy , a mieszka w centrum Rzymu. obydwoje kończymy studia on tam ,ja tu.dlaczego nie jest możliwa przeprowadzka do Polski ??Tu mogłabyś skończyć studia zaoczne??
Pozdrawiam i nie zaałamuj się!!!!!
pytam w SZ o studia ale sa tylko dzienne poza tym jak mysle o nostrofikacjhi i ostudiowaniu to boje sie ze poswiecej 5 lat a ja max za 2 lata chce byc w polsce. i tka zamierzam skonczyc studia bo tego sobie nie odpuscze ale nie chce czekac do 50 ja dzieci beda duze poza tym chce byc zadowolona z przy a nie non stop marudzic. w rzymie bylam cudowne miasto na pwno polonia jest lepiej zorganizowana.
meza mam cudownego a dziecko przecudowne ale nie che sie ktoregos dnia obudzic sie z reka w nocniku i.. boze ja nic nie umiem tylko sprzatac. dlatego maz przyjedzie w pazdzierniku i pojedziemy do wawy bedziemy szukac kontaktow, pojde nawet do ambasady i w ogole po co jest ta handlowa izba wloska(tylko dla tych co otwieraja firmy w polsce - jak wiesz daj dajcie znac) ,dzieki za dobre slowo.
ty jestes w Polsce ?
jakie studia konczysz i czy pojedziesz do niego, moj maz uwielbia polske lepiej niz to g. Bz
ja kończę historię sztuki i zaczęłam italianistykę (ale nie wiem jak to będzie) już czas zacząć myśleć o życiu!!bo już też mam swoje latka!!! nie wiem też jak to będzie z pracą ale jestem dobrej myśli ,póki co!!!pewnie przestanę jak zacznę szukać pracy!!!pozdrawiam i powodzenia!!!!
Hej!
Ty nie chcesz a ja wlasnie jade 9.09 do Wloch,na poludnie,i chce jechac,bo mam nadzieje ze uda mi sie z praca.Jade do opieki,w Polsce pracowalam na geriatrii gdzie zarabialam 520zl na reke,jako terapeutka.Mam meza i 5letnia corcie.
mam nadzieje ze rozumiesz mnie dlaczego chce jechac i zarobic pare groszy.
Pozdrawiam i jak chcesz mi cos odpisac to czekam.
tak marzenia i wspólne plany sa piekne. szkoda tylko ze tak rozne od rzeczywistosci. moj kochany tez woli Polske(przynajmniej poki ja nie skoncze studiow) ale coz jezeli nie moze znalezc tu pracy, ktora pozwolilaby mu na utrzymanie.
mnie tez czeka przeprowadzka do Włoch, tylko że ja jade w nieznane. staram sie myslec pozytywnie!
życie jest piękne!
pozdrawia i zycze powodzenia!
czesc luna zycze powodzenia.Jezeli chodzi o moja prace mam ja ustawiona,jade w zamian za kolezanke,ktora jest od maja.Wiem ze na poczatku bedzie ciezko bo bede tesknic,ale naprawde mam nadzieje ze mi wyjdzie chce zeby tak bylo.Pozdrawiam wszystkich
doskonale wszystkich rozumiem, ktos uwielbia wlochy ktos marzyl o mieszkaniu tam , ktos mam dosc kiepska sytuacje wiec szuka pracy za granica ktos konczy tam studia- powodow jest tysiac i kazdy jest uzasadniony, tylko ja nie uwazam swojego powodu za pozwazny- przyjnajmniej na razie . wyjeczhalm dla przygody z ciekawosci i myslam...ze zawojuje swiat- niente, trzeba bylo sie przystosowac do rzeczywistosci. szczerze nie potrafie miec marzen zagranica tzn, jakies studia, praca rodzina ba przyjaciele to wszystko znajduje tu w polsce we wloszech jest czysta abstrakcja-dla mnie. poza tym chce znalezc spokoj ducha poniewaz zbyt powaznie sie rozchorowalam (z tego powodu schudlam makabrycznie) , dziekuje za odzew jestescie bardzo zdeterminowani mnie tego chyba brakuje- na razie.
pozdr i piszcie co trawie wloskiej piszczy powodzenia
A ja cie rozumiem bo mam identyczna sytuacje i moj maz bardzo chetnie nawet rwie sie do polski ale .... Praca . Probowalismy i nic , nikt nie przyjmie do pracy wlocha z kiepska znajomoscia polskiego . Mowy nie ma, a wszyscy wlosi majacy zony lub nazyczone polki chca do polski i co z tego. Tu ma prace , w polsce ja bym musiala pracowac za grosze i jeszcze szukac jaj ze dwa lata. A on co ? Zalamany ,deprecha , koledzy polacy pragnacy z wlocha zrobic polaka butelka wodki, kura domowa? No przepraszam bardzo mi sie to nie usmiecha. Owszem moj maz co dzien muwi przeniesmy sie do polski, tam jest pieknie , mili ludzie i tyle drzew i duze ulice chodniki, spacerki z dzieckiem, itd. Ale ja muwie zastanow sie dobrze bo nawet nie wiesz jakie poswiecenie cie czeka. Uciekanie od problemow jest latwiejsze jak sa dwa kraje w ktorych mozna mieszkac , ale to nie rozwiazuje nic. W jednym ja siedze sama i popadam w depreche a w drugim -on. Rozwiazania nie ma. I to jest minus malzenstw pol-wloch.
tamtum i wszystkie dziewczyny, ktore chca pocieszenia i podzielenia sie z innymi, ktore przezywaja podobne rozterki-zapraszam na "polacca e italiano cz.8 http://www.wloski.ang.pl/forumw.php?IDt=4015
ja tez mieszkam w BZ i jestem strasznie zadowolona, mam prace- nie jestem pijakiem i nie robem, chodze na lekcje wloskiego i powoli poznaje nowych ludzi. Nie, napewno nie jest latwo zaczac zycie w nowym miejscu i wymaga to duzo sily i odwagi, ale pomysl o tym, ze masz wspanialego meza, dziecko i jestes w pieknym miejscu. A do polski nie tak daleko, wiec mozesz co jakis czas odwiedzac rodzine i znajomych jak zatesknisz. Niestety w zyciu nie mozna miec wszystkiego. Rozumiem ze zapisac sie na studia tam to ogromne wyzwanie, ale moze zacznij od malych kroczkow- zapisz sie na kurs jezykowy, poznasz innych obcokrajowcow, zacznij robic cos co lubisz i po prostu ciesz sie zyciem, mlodoscia, dzieckiem, bo o to tak naprawde chodzi.
do good whicz

a od kiedy ty jestes w BZ i skad przybywasz(z jsakiego mniasta z POlski) bo to jest bardzo znaczace. duzo osob z malych miast jest zafascynowane wlochami to dla nich ameryka. mnie bardzo brakuje znajomych przyjaciol rodziny gdanie zacznij o od malych kroczkow znam od pani psycholog poza tym malymi kroczkami droga bedzie dluzsza to zaczynanie od zera. meza mam super dziecko wspaniale , kurcze widok z okna tez same dolomity i oprocz tego wielka samotnosc w sercu. ja nie przesadzam 2 lata jak jestem w BZ jestem sama ryzykowalam rozpad malzenstwa i nadal nie wiem jak sobie z tym poradzic po prostu nie wiem.tylko prosze bez trzeba bylo sie dobrze zastanowic - ja nie przypuszczalam ze tak bedzie ja sama z moim charakterem zawsze chcialam byc za granica i poznawalc swiat ludzi teraz g mnie to obchodzi wole byc ponizana w polsce niz zsa granica i udawadniac wszystkim ze jestem uczciwa lojalna nie kradne i nie pije i tylko dla przyjemnosc myje podlogi. ludzie nie mowcie mi z enp W bZ sa polacy z pewna pozycja spoleczna typu lekarze czy dobrzy ekonomisci, tka moga poleci dobra barmanke czy opiekunke do dziecka
pozdr
tamtum
wpisalam wyzej adres forum bo tam wlasnie spotykaja sie dziewczyny z podobnymi problemami. Wlasciewie prawie wszystkie przechodza to co TY. Ja tez dostawalam takiego fiola i nie powiem zeby mi przeszlo.....po 11 latach...Tez nie mialam zadnej mozliwosci poznania jakiejkolwiek POlki i bylam na odludziu. Bez pracy, rodziny, znajomych-tragedia. Dlatego doskonale Cie rozumiem. Teraz to forum opustoszalo nieco ale te rozterki opisywane byly w poprzednich czesciach. Nic Ci nie moge pomoc bo jedyna nadzieja jest w internecie, gdzie mozesz pogadac albo w znaleziemu w koncu jakichs fajnych ludzi.Czego Ci zycze z calego serca!!!
witajcie,a ja skończyłam studia w polsce AE we Wrocławiu,kierunek finanse i bankowość.pracuję tu w prywatnej firmie i jestem w moim kraju poniewierana,jak pomyślę,że mam iść w poniedziałek do pracy to mi słabo.i jeszcze do tego g.pieniądze.czasem właśnie myślę,ze może wolałabym myć podłogi i mieć spokój.ciągle słyszę -ma Pani studia,więcej wymagamy od Pani!więc nie można się nawet pomylić ,bo od razu takie słowa.
wlasnie dzies sie lepiej czuje i musze to poweidzice ze jestem zalosna -bylam.postanowilam sie zebrac (obejrzalam magda m na tvn super podoba mi sie zwl. ten pan prawnik) wciaz tylko mysle mysle ma wiele pomyslow wiec nie zgine potrzebuje jednak poparcia wsparcia takiego kogos zeby mnie motywowal - potrebuje ludzi. kocham ludzi oni mnie mmotywuja wiec dziekuje wszystkim za wsparcie. la czuje sie jak magda m
czesc emra, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...nie? ale jednak ciagnie nas do Polszy..
Wiesz ja tez mieszkam w Bolzano mam meza Wlocha jak chcesz pogadac to daj mi twoj E-mail.
Czesc.Na jaki kurs wloskiego chodzisz bo ja tez musze isc.
do kasandry -z checia moj email : [email] bedzie milo z moze nawet sie spotkamy w BZ bo juz 16 X wracam razem z mezem wiec bedzie milo jezeli sie nadarzy okazja do blizszej znajomosci. pozdr,
Temat przeniesiony do archwium.