Wyszłam za mąż

Temat przeniesiony do archwium.
Od 25 lat jestem szczęśliwą mężatką/mój mąż to Polak,ale uważam,że narodowość nie ma tu specjalnego znaczenia/Jestem osobą subtelną i delikatną i wybaczcie mi,że odważyłam się tu na "Forum"napisać 2 zasady mojej babci.Tuż przed moim ślubem powiedziała mi:1."Pamiętaj dziecko,chłopu pokazuje się tylko połowę d.....y!"2."Pogłaskać i.....o murek!"To naprawdę działa, uwierz mi Bem,on/chłop /nie może być nigdy niczego pewien bo spocznie na laurach i nie doceni tego co robisz.Dla niego to będzie "normalka".Ty jesteś "panią w swoim domu"nie wszystko musi być zapięte na ostatni guzik!Pamiętaj jednak, jesteś przede wszystkim"Panią siebie"Nie działaj impulsywnie,bądż trochę aktorką ,niech nie wie "co jest grane" może wtedy się obudzi i odkryje Cię na nowo.Moim zdaniem on Cię kocha,ale inaczej pojmuje miłość już jako mąż i ojciec,tak został wychowany.Gdy w tej roli poczuje się zagrożony będzie o Was walczył według Twoich reguł.Jeśli nie,to nie męcz się w tym związku,nie warto.!Wracaj do Polski,do mamy!Główa do góry!Pozdrawiam i przepraszm,ale takie jest moje zdanie,Ty jako "pani samej siebie"postąpisz wedle własnego uznania.

« 

Pomoc językowa - tłumaczenia

 »

Studia językowe