HELP!praca i życie we włoszech

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo proszę drogie forumowiczki o POMOC. Jestem w związku na odległość z Włochem od 3 lat i już oboje mamy takiego życia na odległość serdecznie dość. Kłopot w tym, że w Polsce mam dobrą pracę, ustabilizowaną sytuację i boję się wyjechać "w ciemno" i "na czarno".
Trochę łudziłam się, że od maja b.r. zmieni się sytuacja i w koncu my Polacy będziemy mieli prawo do podjęcia pracy na podobnych zasadach jak obywatele innych krajów UE, ale z tego co widzę, szans brak.
Stąd moje pytanie - czy poprzez ślub cywilny (we Włoszech) można starać się o "permesso di lavoro"? Uprawnia do czegoś?? Może wiecie jakie są procedury?
Nie chcę wyjeżdżać i szukać pracy bez zezwolenia, bo wiem, że nie mam szans na znalezienie "normalnego" zajęcia bez pozwolenia - żaden pracodawca włoski nie będzie się fatygował i występował o pozwolenie na pracę dla mnie, skoro i tak są miliony bezrobotnych Włochów starających się o jakiekolwiek zajęcie...
Proszę, poradźcie coś!!!
Isia, tak naprawde jeszcze nic nie wiadomo na temat przedluzenia okresu przejciowego, wiec nie ma co panikowac. Zreszta nawet jesli Wlosi rzeczywiscie przedluzyliby go o kolejne 3 lata, to tak naprawde nie ma problemu. Zreszta poczytaj sobie ponizsze watki:

http://www.wloski.ang.pl/okres_przejsciowy_news_9099.html

http://www.wloski.ang.pl/Kwestura_do_wszystkich_od_Dee_5796.html

http://www.wloski.ang.pl/pozwolenia_na_pobyt_bez_pracy_6262.html

http://www.wloski.ang.pl/carta_di_soggiorno_4646.html


Pozdrawiam,
Dee
jaka prace wykonujesz w Polsce ?
Uczę i tłumaczę - głównie angielski, ale włoski też
moim zdaniem masz duze mozliwosci znalezienia pracy w twoim fachu w jakiej czesc Wloch bys mieszkala ?
Zawsze na północy Włoch, oczywiście, choć nawet nie wiem nic konkretnego...Bo najchętniej to ja bym pojechała tam, gdzie jest praca i od tego bym uzależniła miejsce pobytu.I sama chciałabym się usamodzielnić, bo ja chcę być niezależna.
Ale jak załatwić pracę będąc w Polsce??Więc rzucić wszystko, jechać i szukać na miejscu??Boję się. Że mnie potraktują jak "śmiecia", jak biedaka ze wschodu, bez pozwolenia na pracę...
Dziękuję Dee za linki - czytam i podziwiam:-) Tylko jak mam liczyć na "contratto di collaborazione", skoro nie mam potencjalnego pracodawcy, a bezrobocie we Włoszech takie, że strach...:-(
Ja tez nie mialam, przyjechalam na wakacje.:) A CV mozesz juz zaczac wysylac, co Ci szkodzi? Moze jakies znajomosci masz? Nikt nie potraktuje Cie jak "biedaka ze Wschodu", znam niejedna osobe, ktora znalazla porzadna prace we Wloszech (zarejestruj sie na portalu www.monster.it, tam jest duzo ofert). Wazne, zebys znala dobrze wloski (i najlepiej minimum jeszcze jeden jezyk), bo bez tego rzeczywiscie bedzie ciezko.
cześć Dee, bardzo dziękuję za linki - czytam i się uczę:-) Boję się jednak, że niepoinformowani włoscy pracodawcy na wstępie będą mi "dziękować"...W końcu tak "super-hiper" wykwalifikowana nie jestem, żeby chcieli mnie zatrudnić bez względu na wszystko..."Contratto di collaborazione" oczywiście w pełni by mnie satysfakcjonowało, tylko jaka jest szansa, że znajdę pracodawcę??:(
Języki znam (włoski i angielski), w końcu to mój "chleb powszedni", a niemieckiego się uczę...Ale tyle mam obaw:-(((
Moze po prostu powinnas troche zmienic nastawienie?:) Znasz swoja wartosc, a pracodawca, jesli ma dobrze w glowie poukladane, to uwierzy, ze nie ma problemu z zatrudnianiem neocomunitari (zwlaszcza na "contratto a progetto"). W koncu w tym przypadku on musi tylko podpisac z Toba umowe i nic wiecej, a ty z umowe idziesz kwesture (w tym czasie mozesz juz pracowac!). Powodzenia!
Języki znam (włoski i angielski), w końcu to mój "chleb powszedni", a niemieckiego się uczę...Ale tyle mam obaw:-(((
Tak mówisz?:) Pewnie masz rację...A Ty w jakim mieście pracujesz?
Jeszcze tylko dodam-tyle się nasłuchałam o Polkach po studiach,które we Włoszech pracują w klubach nocnych lub jako nianie czy opiekunki, albp są "casalinghe"...Ja tak nie chcę i nie mogę:(
Wiem,że sytuacja ekonomiczna samych Włochów nie rozpieszcza, chciałabym jednak "równych praw"
przepraszam bardzo a ten twoj Wloch nie moze czegos poszukac dla ciebie? dobrze robisz ze chcesz byc niezalezna tak trzymaj moze sproboj na poczatku oglosic sie na internetcie
Ja pracuje w Rzymie, i nie jestem tancerka w nocnym klubie.;) Isia, naprawde uwazam, ze nie powinnas martwic sie na zapas, bo nie ma sensu. Nieprawda jest, ze Polki moga wykonywac tylko prace "niewykwalifikowanej robotnicy", przejrzyj ogloszenia w necie, powysylaj troche CV, popytaj wsrod znajomych. Uszy do gory!!
No właśnie nie za bardzo może...To mnie więcej tak,jakby on mnie poprosił o załatwienie mu pracy w Polsce-no i co bym mogła zrobić??Chyba jedynie namówić go,żeby uczył włoskiego-a raczej go w tym nie widzę:-)
jesli mu zalezy zebys przyjechala powinnien sie rozejzec on jest u siebie a tutaj sie bardzo na znajomosciach wszystko opiera niestety nie jest latwo i jak bys mogla sobie zabezpieczyc powrot nie byloby zle
No,trochę się już rozglądałam..Oferty są, zainteresowanie jakieś też jest, bo dzwonią do mnie-ale bez rozmowy na miejscu chyba nie da rady...
Tylko żeby wyjechać, muszę rzucić dobrą i dobrze płatną pracę - a nawet nie wiem, co mnie czeka...Lub lepiej- słyszę jedynie, że podzielę los Polek-opiekunek, Polek-tancerek, gospodyń, au-pair'ek itd. ...
Ha, nie każdy z nich jest otoczony wpływowymi znajomymi...:-(
Isia, na litosc boska, kto ci opowiada te bzdury o "losie Polek-tancerek" itp.?? I czemu w to wierzysz?? Przeciez nie jestem jedyna, ktora tego "losu" nie podzielila, nikt cie nie bedzie zmuszal do robienia rzeczy, ktorych nie chcesz! Jesli znajdziesz fajna prace, to super, na razie szukaj i nie przejmuj sie gadaniem idiotow!

Pozdrawiam cieplo,
Dee
Isia, ja też żeby wyjechać, a już zdecydowałam się na 100% muszę rzucić w sumie niezłą pracę i właściwie zaryzykować wszystko. Ale warto, jeżeli naprawdę się tego chce. Popieram to, co mówi Dee: nie jest prawdą, że Polki mogą tylko dzieci pilnować albo wyginać się na rurce. Przygotuj dobre cv, popatrz w necie, zapisz się na newslettery (Jobonline itp). Nie łudź się, że wszyscy odpowiedzą, że pójdzie łatwo - mnie samej wielu nie odpisało ale to nie przeszkadza szukać, nie jesteśmy wcale gorsze od innych :) Ja w tej chwili też jestem na etapie przepatrywania i powiem ci, że wcale tak dramatycznie nie jest. Pozdrawiam, i trzymaj uszy w górze, a przynajmniej jedno, dla fasonu :)) Ir
Dzięki za wsparcie:) Informacje są z pierwszej ręki, z tzw. kół/towarzystw zrzeszających Polonię włoską...
Ale nic to...Trochę mnie pokrzepiła informacja od Dee o możliwości pracy na umowę o współpracy:-)
Moje informacje tez sa z pierwszej reki, a co, Kolo Polonii lepsze?;) A reszta rodakow, tych nie nalezacych do zadnych stowarzyszen polonijnych? Isia, bedzie dobrze, troche wiary w siebie i we wlasne mozliwosci!

Pozdrawiam,
Dee
Raczej Dee ma lepsze wiadomosci, tym bardziej, ze te kola/towarzystwa "polonijne" (specjalnie ujelam w cudzyslow) to moze na zasadzie "ktos powiedzial"? Jako ze podobnych info nie znajdziesz raczej na portalu www.polonia-wloska.org czyli Zwiazku Polakow we Wloszech, do ktorego naleza wszystkie liczace sie organizacje...

PS ja tez nie jestem tancerka... chociaz miejscami biurowa rutyna mi nieco ciazy. Ale bywa tez ciekawie.
czesc Dee, mam prośbę - przesłałabyś mi na adres [email] te przepisy, o których mówiłaś w temacie "kwestura"? Na pewno przydałyby mi się:-)
A co do tych stowarzyszeń polonijnych, to może jest tak, że kontaktują się z nimi ci, którzy mają problemy, stąd taka ich opinia...
Wyslane.:)
Wielkie dzieki!:) już dotarły! miłego weekendu!
Jeszcze jedno pytanko-na razie tylko rzuciłam okiem na te dokumenty- ale widzę, że w "Carta di soggiorno" jest napisane, że należy się po 6 latach pobytu we Włoszech..Może to dotyczy tej wydawanej bezterminowo??
Naaaa, to dla "extracomunitari", bo oni najpierw musza sie starac o permesso. My dostajemy tzw. carte CEE.:)
Taa..później do tego doszłam:-)
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Pomoc językowa

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia