jak jest naprawde w Neapolu??

Temat przeniesiony do archwium.
niedlugo jade do pracy we Wloszech ,mam skierowanie do Napoli - ale ostatnio nasluchalam sie tylu rzeczy o tym miescie ze zaczynam sie denerwowac. Jak to jest naprawde w tym miescie ,czy ktos, kto tam byl moze mi troche przyblizyc jak to jest naprawde w tym miescie czy naprawde nie da sie normalnie chodzic po ulicach?? moj nr. gg- 4002981
NON AVERE PAURA!!! spedzilam w Neapolu z 6,7 tygodni swego zycia, na poczatku tez towarzyszyly mi obawy, ale zwiedzalam miasto sama, poruszalam sie sama calymi dniami, nie kuszac jednakze losu - po zmroku w okreslonych dzielnicach chodzilam wylacznie z ,,aniolem strozem". Ale jestem cala :) Ale takie dzielnice sa w kazdym miescie na swiecie.
To bardzo specyficzne miasto, spotkaly mnie tam rzeczy, o ktorych w innych miast Wloch nie pomyslalabym, ksiazke by napisac. Od drobiazgow, ktore mozna przezyc (przy wydawaniu reszty w sklepach, kioskach probowano mnie ,,oszwabic" wszedzie) do spraw powazniejszych (jezdzac srodkami komunikacji niejednokrotnie bylam swiadkiem jak probowano okrasc wspoltowarzyszy podrozy, wcale sie przy tym nie kryjac), czy proby dotykania w srodkach komunik. (tam dla niektorych ignorantow straniera + bionda = poszukiwanie przygody - stoczylam wiele pyskowek z takimi palantami. Ale jednoczesnie Napoli ma w moim sercu miejsce szczegolne, to piekne miasto, choc z 2 obliczami - pieknym i tym zlowrogim. Glowa do gory, badz ostrozna w normalnych granicach, jak zwykle, a nic Ci sie nie stanie (nie zjadaja tam nas zywcem), daj sobie czas na poczatku na oswojenie, poznanie miasta, a potem gustuj w atmosferze, jedynej w swoim rodzaju. Powodzenia
Mieszkałam i pracowałam w Neapolu 6 miesięcy. Na własną odpowiedzialność zerwałam kontrakt o pracę. Powód - Neapol to koszmar jakiego nie ma w Polsce. Jedź to sama zobaczysz te zdechłe szczury na ulicach, kartony spod których nie widać chodnika, przeżyjesz wielokrotnie w ciągu dnia ryzyko walki o życie przy przechodzeniu przez ulicę. W Polsce w Koziej Wólce jest więcej sygnalizatorów świetlnych niż w wielkim Neapolu. Kto sam nie zobaczy nie uwierzy.
neapol jest suuuuuuuuper!
Brudno jest, to fakt, latem smieci pozostajace po targu zbieraja dopiero o 23.00 wiec lezy to wszystko w temperaturze 40 C i sie kisi. Czyscioszkami to oni nie sa :) sama widzialam szczury przebiegajce wieczorem po ulicach. Ale ludzie tam zyja, zalezy w jakiej dzielnicy sie mieszka.
przesadzacie dziewczynki....Neapol jest najpiekniejszym miastem na swiecie...ludzie o wielkim sercu....gdzie wy przebywalyscie,ze tego nie zauwazylyscie?szkoda ,ze tak zrazacie kolezanke....sama pojedzie i sie przekona...moze i jej tak jak i mnie spodobaja sie porozwieszane przescieradla ,krzyczacy ludzie....

Neapol to nie tylko szczury,brod i halas....lecz piazza plebiscito,castello dell'ovo z widokiem na caly Neapol(bylyscie tam kiedys)?-nie sadze!!!!
galleria Umberto l....il Vomero-sprobojcie pojechac na sam szczyt skad widac "raj na ziemi"....a spacca napoli-bylyscie tam???
granita al limone...zapach morza....il mandolino....spaghetti con le vongole...

i moznaby tak jeszcze wymieniac w nieskonczonosc....

a jezeli komus sie nie podoba Neapol niech jedzie moze na Capri,Sorrento,Positano,Amalfi....miejsca o ktorych nawet sie nie wie,ze moga istniec....

zobaczcie troche a pozniej podajcie wasze opinie....
dziekuje wszystkim za napisanie paru slow o tym miescie. jestem jeszcze ciekawa jak wygladaja polaczenia z Polska . Np ile kosztuje bilet lotniczy . jakie linie lotnicze sa najlepsze? I najwazniejsze za ile mozna spokojnie przezyc we wloszech? - dla 1 osoby.
dołączam się do pytania za ile mozna spokojnie przezyc we wloszech np.przez miesiąc
nie tak dawno...bo tydzien temu spedzilam tam najpiekniejsze chwile w swoim zyciu...widzialam wszystkie te miejsca...przepiekne...bajeczne...to trzeba zobaczyc...nie da sie nawet opisac
tez jestem ciekawa ile wynosi srednia pensja we wloszech
Kasiu widziałaś to, czy przeczytałaś w przewodniku Pascala? bez obrazy ja widziałam - warszawska Starówka jest piękniejsza, nie mówiąc o zabytkach Krakowa. Widziałam Pompeje, szkoda mówić. Czarny piasek na plaży wymieszany z petami. A co do ludzi to jeśli chodzi o Neapolitańczyków niejeden raz próbowali mnie oszukać, choćby na mercato, na stacji metra starsza włoszka zmieszała mnie z błotem bo za długo kupowałam bilet tygodniowy.
Co do pytania o wydatki, południowe Włochy mają jedyną niezaprzeczalną przewagę nad północnymi: są tanie, za 200 euro spokojnie przeżyjesz miesiąc (mam na myśli prowiant), ale jak zobaczysz mercato, na pewno zechcesz wydać więcej, zegarki po 3 euro, identyczne w Łodzi w sklepie kosztują 50 zł, dżinsy 6 euro, kostium kąpielowy który u nas kosztuje 70 zł widziałam na mercato za 9 euro. Ubranka dla dzieci zachwycające kolorami, zabawki po prostu śmiesznie tanie. Oczywiście jeśli ktoś chce kupować rzeczy markowe może wydać 300 euro na dżinsy, oraz jeśli się brzydzi mercato może iść do sklepu, gdzie towar jest droższy. Inną sprawą jest traktowanie obcokrajowców, Neapol pełen jest cudzoziemców, których Włosi wcale nie lubią. Nauczyłam się szybko, żeby zaczynając rozmowę mówić: non sono turista, abito vicino. Pielegnica, ciekawa jestem czy nie jesteś przypadkiem pielęgniarką? jeśli tak mogę opowiedzieć Ci osobną historię traktowania cudzoziemek na legalnych kontraktach.
ha ha-dobre to z tym przewodnikiem...bywam bardzo czesto w Neapolu...stad pochodzi moj maz...tam zakochalismy sie w sobie...moze faktycznie to miasto wiaze i zawsze bedzie sie wiazalo z czyms cudownym dla mnie....oczywiscie nie ukrywam,ze jest tez wiele spraw ,ktore i mnie i mojemu mezowi sie nie podoba....czlowiek ma oczy i uszy i wie jak jest ...ale z tego co przeczytalam to ty piszesz tylko o najgorszym a ja sie z tym nie zgadzam...czy naprawde nie ma nic czym zostalas zachwycona....???

faktycznie jest brod,rozboje ,mafia,bieda,semafory ,ktore nie sa przestrzegane przez nikogo....i moznaby jeszcze wymieniac dlugo....ale gdy pomyslisz o tym jak pieknie jest przespacerowac sie po piazza plebiscito z granita cytrynowa w reku....reszta schodzi na drugi plan...

pozdrawiam
czescwszystkim. ja mieszkalam w neapolu cztery lata,haa...jaki lata ?japiekniejsze lata w moim zyciu.momety brzytkie i momenty wspaniale ale niczego nie zapomne.naprawde warto pojechac,nawet zeby zobaczyc.to miasto mozna pokochac albo znienawidziec.po czasie ludzie okazuja sie goscinni i mili,mialam tam wielu przyjaciu i znajomych.teraz mieszkam na polnocy ,ale zebym mogla to spakowalabym walizki jutro rano,tu jest inne zycie.oczasu do czasu jade poogladac te piekne miejsca i powspominac.zawsz robi na mnie te same wrazenie.pozrowienia. viva napoli-serie A
przepiękny, tak jak ktoś napisał albo się od razu pokocha to miasto albo znienawidzi a może obie rzeczy na raz? do mnie przemawia jego położenie nad morzem (jetem z Gdańska). Poza tym jest w nim jakaś taka brutalność, brzydota nie wiem jest w nim coś tak wciągającego, że nie da się tego opisać-jakaś niesamowita energia-wychodzę z założenia, że atmosferę miejsc tworzą przede wszystkim ludzie więc to pewnie to,
byłam tam tylko tydzień ale będę tam wracać w miarę możliwości, a Capri i Wybrzeże Amalfi.... nigdy jeszcze nie widziałam piękniejszych miejsc, gdybym tylko miała możliwość to bym się tam przeniosła na zawsze. Pewnie ciężko się tam żyje, jak to na południu ale turystycznie polecam jak najbardziej.
co do przechodzenia przez ulicę w Neapolu zawsze byłam pewna, że kierowca się zatrzyma 1 cm przede mną ale się zatrzyma-mają niesamowitą wprawę-pięknie jeżdżą, trzeba się tylko przyzwyczaić i pewnym krokiem wchodzić na ulicę

ale w Rzymie bałam się, tam to dopiero jest "kongo"
Droga Beatko . z wielka checia przeczytalabym o traktowaniu obcokrajowcow na kontraktach . Domyslam sie ze juz tam bylas i sama przez to przeszlas? . jesli mozesz to napisz pare slow ,chcialabym wiedziec co mnie tam czeka .
Neapol w kilku słowach... miasto portowe, a jak wiadomo miasta portowe zazwyczaj są brudne, pełne zbirów i złodziei. Neapol jest piękny kiedy mówimy o jego dzielnicach gdzie jest czysto, tam gdzie jest syf to radzę zatykać nos i uważać żeby się o coś nie potkąć lub w coś nie wdepnąć ;D Ogólnie to miasto ma coś w sobie... klimat to jego główne atuty, ale do neapolu to radzę przyjechac, pozwiedzać i pojechać.

P.S. Jeżdżą jak oszołomy, a ładnie to tylko obijają samochody :P

kilka fotek by me:

http://img156.imageshack.us/img156/6450/p2050025vl3.jpg
http://img92.imageshack.us/img92/945/p2050024ay3.jpg
http://img156.imageshack.us/img156/3971/p2050023sg1.jpg
http://img92.imageshack.us/img92/8205/p2050021up3.jpg
http://img168.imageshack.us/img168/9972/p5451uy8.jpg
http://img92.imageshack.us/img92/1158/234copybd8.jpg
http://img156.imageshack.us/img156/9869/340021ww4.jpg
http://img168.imageshack.us/img168/6069/p2050022vc0.jpg
Witam
Czarna Strona Neapolu
Fakt Neapol jest piekny i moze zauroczyc!
Przez 4 lata mieszkalem w Neapolu Scampia na kultowej ulicy Secondigiliano tego rejonu nie polecam turystucznie!!! Jest to centrum Neapolitanskiej KAMORRY Miejsce dzialania poteznego bossa Paolo Di Lauro mozna o nim przeczytac w GOMORRA. Kochalem to miasto jazde na skuterze bez kasku Neapolitanskie powietrze tamtejsze dziewczyny i najlepsza Pizze na swiecie!!! NAPOLI nie da sie tak poprostu opowiedziec co sie tam dzieje trzeba to zobaczyc ci co byli wiedza o czym pisze. Zycie czlowieka nie ma tam zadnej wartosci ZABIC TO NIE PROBLEM. Doswiadczylem tego majac dwa razy bron przy skroni do tej pory zadaje sobie pytanie dlaczego nie pociagnol za spust.

sory za bledy ciau a tutti
Piazza Garibaldi, Neapol
– Od powrotu z Neapolu samochód Cinquecento kojarzy mi się tylko z jednym. Tzw. prostytutki mobilne, czyli panie lekkich obyczajów, jeżdżą tymi najmniejszymi modelami Fiata, krzycząc vieni qua! vieni qua! do przechodniów. Często wcale nie muszą krzyczeć, by zdobyć klientów.Plac Garibaldi i Corso Umberto I to przecież największy dom publiczny w Europie – mówi Michał Baruch, student, który przez 6 miesięcy wynajmował mieszkanie przy sąsiedniej Corso Novara.
Niestety większość turystów właśnie tu zaczyna swoją przygodę z południowymi Włochami. Plac Garibaldiego znajduje się zaraz przy wyjściu z dworca kolejowego, krzyżują się tutaj linie metra, odjeżdżają autobusy w różne części Włoch.
Legenda głosi, że to jedno z głównych miejsc przeładunku narkotyków i handlu ludźmi w Europie. Chwilę przed północą pokazuje swoje najgorsze oblicze. Do handlujących kradzionymi telefonami komórkowymi, narkotykami czy papierosami z Afryki, dołączają prostytutki z całego świata. http://przewodnik.onet.pl/reportaze/dzielnice-o-zlej-reputacji,8,4203297,artykul.html
Nigdy nie miałam takich skojarzeń z cinquecento ;) W Polsce częściej nim jeżdżą starsi panowie w kapeluszach, niedzielni kierowcy ;)
edytowany przez Skrobakokotek: 18 mar 2011
nie na darmo przed laty te' cinquecento' nazwano:' cienki cienki'
Nie widzę skojarzeń :P Panie lekkich obyczajów w PL częściej są niemobilne (polują na mobilków).
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Pomoc językowa - tłumaczenia