witam już z Foligno. Po kilkunastu godzinach podróży samochodem, jestem!!!nawet połowe walizki już rozpakowałam i poprasowałam. A najlepsze jest to, że na przeciwko domu, w którym mieszkam, pracuje Polka. Przynajmniej kilka słów po polsku mogę zamienić. Po drodze do Włoch zatrzymałam się w Bratysławie. Myślałam, że jest brzydka, ale pomyliłam się. Centrum jest całkiem, całkiem. Na dzień dobry we Włoszech usłyszałam wszystkie możliwe historie o Polkach, które biedne pracują tu z chorymi staruszkami po to, żeby zarobić trochę euro i zawieść dzieciom do biednej Polski. Boże, ustrzeż mnie przed tymi chorymi historiami, bo jak odpowiem, to się wszyscy obrażą.ci vuole tanta forza!!!A wy dziewczyny,przyzwyczaiłyście się już do głupich komentarzy?może ja też się kiedyś przyzwyczaję:-)teraz zacznę poszukiwania jakiejś normalnej pracy, ale najpierw pójdę dziś wieczorem na lody, bo coś gorąco.a, najważniejsze-mam na imię Justyna. mam głupinick, ale wszystkie inne były już zajęte i to pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy. buźki.