Rany!Nic nie mowcie, bo az mnie skreca. Mnie samej dwa razy smignal jakis idiota przed nosem na przejsciu dla pieszych :-/
Znalazlam taka informacje, ze w przypadku gdy sprawca wypadku jest nieznany, o odszkodowanie za szkody fizyczne (czyli dotyczace tylko osoby a nie rzeczy) mozna wystapic wlasnie do Funduszu, o ktorym wspominasz.(legge n. 990/1969 art. 19 lett. A)
Tutaj jest informacja w jakich przypadkach i w jakiej wysokosci fundusz powinien wyplacic odszkodowanie:
http://www.consap.it/fondi/?id=2
klikajac na link na dole strony, znajdziesz adresy instytucji odpowiednich dla danego regionu, do ktorych mozna wyslac wniosek o odszk.
Problem polega na tym, ze przepis wymaga aby poszkodowany UDOWODNIL szkode spowodowana przez nieznany samochod jak i niemozliwosc zidentyfikowania tegoz:
“…il danneggiato il quale promuova richiesta di risarcimento nei confronti del Fondo di garanzia, sul presupposto che il sinistro sia stato cagionato da veicolo non identificato, deve, in primo luogo, provare le modalità del sinistro e l'attribuibilità dello stesso alla condotta dolosa o colposa (esclusiva o concorrente) del conducente di altro veicolo e, in secondo luogo, provare anche che tale veicolo è rimasto sconosciuto"
W przypadku braku swiadkow udowodnienie tego wydaje mi sie co najmniej trudne, jesli nie niemozliwe.
Czy ta osoba wezwala chociaz policje na miejsce wypadku? Jesli tak, to mozna zawsze sprobowac napisac podanie zalaczajac protokol ze zdarzenia. Probowac nie zaszkodzi.
Jesli ofiara wypadku sama jest ubezpieczona natomiast, to trzeba wystapic o dodszkodowanie do wlasnej firmy ubezpieczeniowej.
pzdr.