Przyjazn wlocha z wlosza.czy cos takiego istnieje?

Temat przeniesiony do archwium.
Bardzo Was prosze o Wasze wypowiedzi!
Czy wedlug Was istnieje przyjaz chlopaka wlocha i dziewczyny wloszki?
Chodzi mi o taka przyjaz od serca tzn. ze np.chlopak traktuje ta dziewczyne jak swoja siostre.
Czy znacie takie przypadki?
Prosze o jakies wypowiedzi.
Dziekuje i pozdrawiam:)
Jak ktoś wierzy w taką przyjaźń, to pewnie, że istnieje.
A co, Włosi to mutanty, że mają być jacyś inni?
Nie wiem, wiem jedynie, ze nie jest możliwa przyjaźń obywatela północno-wschodniej Anglii z obywatelką zachodnich regionów Hiszpanii. Jest to mozliwe jedynie w przypadku, gdyby Hiszpanka miała ciocię, której szwagierka od strony męza pochodziłaby z Grecji. :)
Z której części Grecji powinna pochodzić żeby to było możliwe ? :D
wczoraj rozmawialam z dziewczyna ktora mieszka we wlozech juz prawie 4 lata.powiezial mi ze taka przyjaz moze istniec, ale we wloszech to jet tak,ze ta przyjaciolka byla kiedys pewnie jego ziewczyna.
ja nie wierze w przyjazn damsko-meska.

genio-eugenio...ale namieszales:):)
istnieje...i to pewnie niejedna
przyjazn damsko-meska: tylko jesli facet jest gejem albo bratem. a tak na powaznie: szukasz przyjaciela? kup sobie psa.
albo jesli dziewczyna jest baaardzo brzydka:-)
mam 2 psy!!!!!!!!!!!!!stronzo!!!!!!!!!!!
ja tam nie wieze w przyjazn heteroseksualnego faceta z heteroseksualna kobieta, zawsze po czasie cos ktos do kogos poczuje. A narodowosc nie ma chyba tu zadnego znaczenia.
Taka przyjazn istnieje. Moj maz ma kilka przyjaciolek, z ktorymi nie laczylo go nigdy nic poza czysto kumpelskimi relacjami. Z bylymi dziewczynami sie nie przyjazni. Z jedna byla wymieniaja do dzis smsy urodzinowe i noworoczne. Natomiast z przyjaciolkami, wiekszosc z nich to teraz mlode mezatki, spotyka sie co jakis czas a odkad ja zamieszkalam we Wloszech spotykamy sie wszyscy razem.
widze ze moja i inf. teoria kretinizmu sie sprawdza):):):):):)
jaka to teoria???:)
teoria"glupiej polki":)):):):):))
wg mnie istnieje... zgadzam sie ze moze to byc ex-dziewczyna.. ja np. nadal wspòlnie wynajmuje mieszkanie z moim ex.. ale niekoniecznie.. mam takiego przyjaciela ktory nie jest moim ex..
mangialardo ja mam teorię nie doinformowanej Polki)))
ja bym nie chciala zeby moj facet mial jakies tam "przyjaciolki". po prostu nie wierze w taka przyjazn i juz! jesli to sa wspolne znajome to OK. oby tylko singielkami nie byly i nie wydzwanialy, ze "kran cieknie";)
L>S ja też nie znam takiego faceta. I sam tez nie jestem wolny tej wady ale staram sie ja pokonać
nie badz naiwna, zazwyczaj cos sie kryje za ta "przyjaznia", zwlaszcza jezeli chodzi o "przyjaznie" wlochow.
Moze i jestem naiwna ale akurat o wloskie przyjaciolki mojego meza nigdy nie bylam zazdrosna, nawet kiedy bylismy ze soba na odleglosc. Teraz, kiedy juz je wszystkie znam i wiem, ze sa to bardzo wartosciowe dziewczyny mam jeszcze mniej powodow do zazdrosci, tym bardziej, ze teraz kiedy wszyscy mamy juz pozakladane rodziny spotykamy sie wszyscy razem.
Nigdy nie przyszloby mi do glowy, zeby zabraniac mojemu facetowi kontaktow z ludzmi, z ktorymi zna sie juz od 15 lat (sa to glownie znajome i znajomi jeszcze z liceum).
Temat przeniesiony do archwium.

« 

Życie, praca, nauka

 »

Życie, praca, nauka