Mediolan, jaki jest naprawde...

Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna
Super, bardzo bym chciała poznać Polaków z Mediolanu, bedzie bardzo miło i napewno łatwiej. To muj numer [gg] . Ja też wiem co to tęsknota od 18 roku zycia mieszkam za granicą, nie znam Wloskiego dlatego ze męża poznałam w Niemczech, tu mieszkamy i pracujemy, nigdy bym nie pomyslała że bede mieszkać we Włoszech. Pozdrawiam.
Hej!
Nie ma sensu martwic sie przed czasem!
Jesli i Ty bedziesz pracowac w Mediolanie, to glowna bolaczka bedzie brak czasu i mozliwosci odetchniecia swiezym powietrzem po pracy w ruchliwym centrum miasta. Jesli nie bedziesz pracowac - jak zorganizowac sobie dni...
Jesli chcialabys poznac tamtejszych Polakow, to mozesz, oprocz szukania na forum, skontaktowac sie z konsulatem ([tel]) i poprosic o "namiary" dwu stowarzyszen polonijnych, ktore dosc czesto organizuja koncerty i rozne spotkania.
Kiedys tez porownywalam Mediolan do NY, ale ze wspolnych cech moge wymienic: klimat, ogolna percepcje ulicznego ruchu i pospiechu i to chyba wszystko. No, moze jeszcze kosmopolityzm (na Twoje szczescie) - w duzo mniejszym wydaniu. Mieszkalam w obu - rok NY, 4 lata Mediolan i takie sa moje wrazenia.

Dla obserwatora M. jest chaotyczny, dla stalego mieszkanca - dobrze zorganizowany, jak na Wlochy przynajmniej (o Rzymie, gdzie teraz mieszkam od kilku lat, tego nie mozna powiedziec: nieporzadek, chaos, zatkane miasto, przy tym duze odleglosci i korki ze 4 razy uciazliwsze niz w Mediolanie).

Jesli mozesz wybrac dzielnice, to wyczuwajac z postow Twoje preferencje, lepiej mieszkaloby Ci sie na Corso Vercelli niz na Corso Vittorio Emanuele.
Na razie, pozdrawiam!
Vittorio Emanuele to samo centrum miasta, ciagly ruch turystow i ludzi chodzacych po sklepach.. w poblizu zero typowych sklepikow czasami potrzebnych, drogie bary.. to tak jakbys mieszkala w krakowie na rynku.. albo w gdansku na Dlugim Targu.. naprawde lepiej na c.so Vercelli.. dzielnica bardziej "normalna" ale ciagle droga, mala ilosc obcokrajowcow (chodzi mi tu o tych szkodliwych), sa niektore dzielnice mediolanu w krorych czujesz sie jak w afryce polnocnej lub w chinach a C.so vercelli takie nie jest... no i bliskosc Polskiego konsulato moze tez jakos wplywa ze bardziej mi sie podoba.. polecam lodziernie Marghera na ulicy Marghera..
pozdrawiam..
odezwij sie kiedy chcesz na forum to jak bedziesz juz w milano to mozemy sie umowic na pizze na przerewie obiadowej albo wieczorem na aperitivo..
nie mieszkam w milano choc w sumie niedaleko i czesto tam bywam, nie rozumiem co widzicie pieknego w tym miescie, cos okropnego!zreszta to samo mowia ludzie tam mieszkajacy.Jedynym ladnym miejscem jest plac duomo kilka uliczek wokol i tyle.Porownanie do nowego jorku jest naprawde smieszne, milano to tylko zimny beton,bezbarwnosc,chaos, kurz i brud.Latem upal nie do zniesienia, nad morze niby niedaleko ale caly dzien w korku,pozostaje basen..
Poza tym jest niebezpiecznie,ludzie niemili(wiadomo,padani..)
Nigdy w zyciu nie chcialabym tam mieszkac.
Ja tam nie narzekam.. cale zycie mieszkalam w wielkiej aglomeracji (moze tylko o wiele bardziej zielonej) i nie wiem jakbym sie czula w jakiejs malej miejscowosci, poswiecajac w dodatku duzo czasu na dojazdy do pracy (jako ze pracuje w samym centrum mediolanu).. wszystko zalezy od wlasnych przyzwyczajen i upodoban...
Wczoraj wróciłam z Mediolanu, byłam tam co prawda tylko na chwile (3 dni). Byłam obejrzeć mieszkanie. Mieszkanko jest poprostu śliczne, umeblowane w stylu jaki lubie, do zmienienia jest tylko pare rzeczy. No i te rewelacyjne sklepy(Boże drogi, ale ceny!!)...wydałam troszke za duzo niż powinnam... A sam Mediolan, no coż dzielnica jest niby ładna, niby ekskluzywna, ale nie dla mnie. Narazie zamieszkamy na Vittorio Emanuele, ale bedziemy sie starac o mieszkanie na Vercelli. Vercelli odpowiada mi duzo bardziej.Postanowilismy,że kiedy się tylko da to będziemy jeździć nad morze. A wiecie co jest najlepsze w tym wszystkim,że teraz bezkarnie mogę sobie marudzić, nawet na moje szlaeństwo w sklepach w Mediolanie mój marito nic nie powiedział, w końcu całe moje życie ma się zmienić...:)))
Pozdrawiam
Postanowiłam wyciągnąć jak najwięcej i pomarudzić za całe zycie, mój marito dzielnie wszystko znosi, w końcu to przez niego i dla niego to wszystko... Teraz juz tak nie panikuje( chcociaż nadal sie boje), okazało sie że mojej firmie w której pracuje bardzo na mnie zależy i zaproponowali mi coś bardzo fajnego. Bede mogła pracować u nich dalej, bede pracoać w domu(czyt. w Mediolanie), raz na 2 tygodnie bede musiła uczestniczyć w zebraniach i spotkanich z klientami ale tylko te spotkania finalizujące(przelot tam i z powrotem, hotel, opłaca firma), wiec nie ma tragedii, dam rade!! Bardzo się ciesze bo zależało mi taj pracy. No i w koncu mam szanase zostać prawdziwą żoną i panią domu, zaczne gotować, sprzątać itp. A mój mąż nie będzie wracał do pustego domu, teraz będzie czekać na niego żona.
Czekawy co tam w Genui? Mieszkancy sa znani w calych Wloszech bo sa nieprzyjemni i skapi, miasto brudne, niebezpieczne, biedne i pelne immigrantow i protitutek na ulicach (via della Maddalena to nie jest w Mediolanie) ale tak jest wszedzie...tylko nie ruzumiem czemu tak duzo wlochow nienawidza Mediolan i ucza te glupostwa obcokrajowcom. Prawda ze Mediolan to nie New York, ale we Wloszech kiedy chcesz znalesc prace znajdujes te w Mediolanie i kiedy staje sie cos nowego to jest w Mediolanie.
ferdydurke, dlaczego ten atak? Via della Maddalena to nie jest jedyna ulica w Genui:)
miasto niebezpieczne? moim zdaniem tak samo jak kazde inne ...brudne? widzialam inne , nie czysciejsze.. prostytutki na ulicach? rozumiem, ze w Mediolanie nie ma ani jednej ;)
jesli piszesz o tym, ze nie rozumiesz tych, ktorzy zle oceniaja Mediolan, to nie powinienes tego samego robic z innym miastem.:)
ja chcialam znalezc prace w Genui i ja znalazlam (powiem Ci w sekrecie, ze przyjechalam tu wlasnie z Mediolanu);)
To nie atak to obrona. Ja kocham Genue - jest tam specjalna atmosphera, super jedzenie, morze i 10 stopny wiecej niz w Mediolanie. Ale Wlochy nie tylko to; to znaczzy nie tylko morze, slonce, mandolino, pizza i bajerujaczy. Jest tu w Mediolanie inna kultura, inna mentalnosc, inna historia. Przepraszamy za to ze my "Padani" nie jestesmy tak jak za granicach doczekaja za Wlochami. Ah, i zapraszam do via della Maddalena nie daleko Via Garibaldi (http://www27.mappy.com/sidqieR8M+hbtLMn21w/CFGMA?poi_rr=1&poi_rx=1&poi_ry=1&csl=m2&fsl=m2&gsl=m2&msl=m2&temp_no_prop=0&comment=&xsl=plan&out=2&ccm2=380&nom2=&wnm2=della+maddalena&tnm2=genova&pcm2=&wcm2=3626892&x=32&y=12); tam mozna chodzic tylko piechota i moga sie spotkac pod swiatlem slonca najbrydkiejsze i najstarsze prostitutky w kraju. To ciekawosc polecam. Ale lepiej z kolege. N.r.
Witam, właśnie wróciłam z Mediolanu. Bardzo dziekuje Wam za rady!! Chyba się przyzwyczaje (mam nadzieje). Mediolan nie jest taki straszny jak mi się wcześniej wydawało, to chyba ludzie tzn. elita Mediolanu sprawia że to miasto wydaje sie takie straszne i niedostępne. Miałam niestety wątpliwą przyjemność poznać pewną "wysoko" postawioną panią, która uważa się za osobę inteligentną, oczytaną i z klasą. Otóż owa pani, była na początku przemiła, poprostu anielica, do czasu aż niedowiedzila się że jestem z Polski!! Jej rekacje to cytuje : " Ojejku, biedne dziecko, ale co złe masz juz za sobą i teraz w końcu będziesz żyć poludzku."
Najgorsze jest to że z tą panią będe niestety miala czesty kontakt, sila wyzsza, zobaczymy jak to wyjdzie.
To trzymaj sie mocno i daj jej zrozumiec, ze Polska to nie biale niedzwiedzie itp..Bo niestety tu czesto pokutuje opinia, ze tak wlasnie jest..I ze mieszkac we Wloszech to jest cos najlepszego co Cie moglo spotkac w zyciu.....Wlosi sa jednak ogromnymi snobami..Zycze duzo wytrwalosci w zaciskaniu zebow...
Ale swoja droga to dobrze, ze bedziesz mieszkac w centrum, bo nie bedziesz musiala ogladac dosc obskurnych czesto peryferii Mediolanu...Pozdrawiam Cie serdecznie..
Ach i oczywiscie daj znac jak juz zamieszkasz, jakie beda Twoje wrazenia..
Witam ksalus, miałam okazje zwiedzić dosyć dokładnie Mediolan i również tzw. peryferie. Naprawde sie ciesze, że będe mieszkać w centrum, plusem jest to że będe co jakis czas wyjeżdżać na pare dni i to bedzie swietna okazja zeby odpoczaac od Mediolanu. Naprawde podziwiam ludzi tam mieszkajacych, wydaja sie wogule nie zmeczeni ciagla gonitwa i jeszce znjduja sile na wieczorne spotka Powracając do owej Pani, to była bardzo zdziwiona tym gdzie pracuje i na jakim stanowisku ale uznała że wszystko zawdzięczam temu że studiowałam i mieszkałam od 18 roku życia zagranicą. Była bardzo zaskoczona tym że to co ma teraz zawdzieczam polskiej firmie która wysłała mnie na staż do Stanów. A całkowicie dobiło ją to, że nigdy moim marzeniem nie było zamieszkanie we Włoszech i posiadanie za męża Włocha, to czysty przypadek że tak wyszło.
Pozdarwiam serdecznie
No to sie babeczka niezle zdziwila...I dobrze..
A co do temperamentu mediolanczykow to ja tez nie wiem jak im sie chce po calodziennej gonitwie, pracy (wydluzonej o przerwe na obiad i dojazdy)itp jeszcze gdzies wieczorami wychodzic, ale albo sa z innego materialu zrobieni, albo ...i ty i ja...strasznie skapcialysmy...Bardzo przepraszam za to okreslenie, ale cos moze w tym jest...Milej pracy i pomyslnego powrotu do Mediolanu..Pozdrawiam.
Niestety wyjeżdżam już za tydzień. Mam jeszce nadzieje że uda mi sie przesunac wyjazd, ale mojemu mezowi bardzo zalezy, biedaczysko nie chce byc sam. Niby juz sie przyzwyczailam do tej mysli, niby wszystko juz ok, a na sama mysl o wyjezdzie boli mnie brzuch. Nie chce tam jechac, bede tam cały dzien siedziec sama w domu, ani wyjsc bo jezyka jeszce na tyle nie znam, zero znajomych, poprostu koszmar.
czesc trishya,tez jestem z Genui i tak jak ty nie rozumiem gdy ktos(ferdydurke..) tak brzydko opisuje nasza Genove (chyba jako wzor wzial slowa berluschi ha ha ha.)
Niech sobie siedzi w tym swoim milano i udaje swiatowego, a przy okazji wdycha tamtejsze powietrze.
Ja tam wole wyjsc na moj taras i co widze....MORZE :-)

ps.trishya napisz cos o sobie, jak ci sie zyje i co porabiasz.Byc moze czesto sie mijamy!
Czesc ja mieszkam we Włoszech w Mediolanie juz od dwoch lat koncze tu szkole jest naprawde super mozna sie duzo nauczyc.tez na poczatku nie zabardzo chcialam jechac ale jak przyjechalam to teraz nawety na wakacje mi sie nie chce jechac do Polski...Wiec ty napewno wytrzymasz te lata i jesczze zostaniesz dluzej :) pozdro
Ja nie znam aż tak dobrze mediolanu ale wydaję mi się, że na pewno jest to jedno z miast gdzie nie ma bezrobocia zawsze się znajdzie jakaś praca, zawsze coś się dzieje no i w dodatku bezpieczne miasto nie tak jak Nowy Jork:)A w dodatku można spotkać dużo tubylców ale nie są groźni, ja najbardziej lubie Filipińczyków:)to są naprawdę mili ludzie z pełną kulturą i w dodatku bardzo skromni!!!
MeG! A może sie spotkamy, ja 30 czerwca bede juz w Mediolanie. Byloby fajnie poznac kogos kto mieszka juz tam i zna lepiej to miasto.
To fakt, że Mediolan posiada wiele zalet ale tak naprawde nie chodzi o sam Mediolan, tylko o sam fakt przeprowadzki.
Pozdrawiam
Mediolan jest naprawde fajny, teraz juz to wiem. Dziekuje za pomoc!! Pozdrawiam wszystkich.
moj pobyt tutaj wyglada podobnie :) siedze w domu caly dzien, bo brzydal w pracy, widujemy sie w przerwie na lunch, choc nie zawsze.. czlapie tak sama po tym miasteczku..
Podsumowując:dla obcokrajowca Mediolan jest miastem mało atrakcyjnym (patrz Rzym,Wenecja), hałaśliwym, brudnym, zatłoczonym i niebezpiecznym. Uchodzi także za włoski azyl dla imigrantów, zwłaszcza dla Arabów, Chińczyków, Rumunów, Albańczyków i Ukraińców. Dla Włocha, niezależnie czy z Północy czy z Południa, uchodzi za prawdziwą metropolię, centrum gospodarcze, miasto bogate, dobrze zorganizowane i jest światową stolicą mody & designu. We wszystkich opiniach jest po trochu prawdy, ale rzeczywistość nie jest już taka różowa...
Żyje sie tu bardzo szybko i ciężko. Można nie lubić Mediolanu, ja dosyć dlugo sie przekonywałam. Teraz jest juz ok, ale mysle że to dzięki temu ze czesto wyjeżdzam i po mimo , że wyjeżdzam służbowo i mam pełno roboty to zawsze sie ciesze na te wyjazdy!!
Nie jest az tak zle:)W gory masz 1h, nad morze tez 1h i nad piekne jeziorka tez 1h:)samolotem do Polski tylko 1.5h a praca da ci tyle plonow ze w Polsce to mozesz byc bogata nawet:)Mozna sie przyzwyczaic do zaczepek cudzoziemcow i Wlochow!jedzonko zdrowe:)a jak masz blisko milosc swojego zycia to jzu w ogole powinno byc kolorowo!jedynie za czym tesknie to male polskie slepiki z jedzeniem i spokojem:)
Temat przeniesiony do archwium.
31-55 z 55
| następna

« 

Życie, praca, nauka

 »

Nauka języka